Tldr: czułem podświadomie, że #rozowypasek mi się puszcza i okazało się, że miałem rację, bo udało mi się ją przyłapać

Miało być jak w bajce i dałbym sobie rękę uciąć, że ta bajka się ziści. No i jak to klasyk mówi – i bym, #!$%@?, nie miał ręki. No ale od początku.

Fajny, otwarty, szczery (lol) i pełen zrozumienia związek od 7 lat, który miał się zakończyć ślubem. 5 lata temu oświadczyny, termin na lipiec 2 lata później, ale koronawirus nie wybiera, a my nie chcieliśmy odjebywać z imprezą w takich czasach, więc wszystko było przełożone na przyszły rok z jednoczesnym trzymaniem kciuków, by świat się do tego momentu uspokoił.
Widziałem, że dziewczyna jest od jakichś dwóch miesięcy nieobecna myślami, lekko zdystansowana i odsunięta ode mnie i wspólnego życia. Byłem przekonany, że to kumulacja różnych stresów – przełożenie ślubu i wesela plus korona mocno zawirowała jej branżę i musiała zmieniać robotę.
Ja tymczasem brew w górę, bo typa na oczy nigdy nie widziałem, ale głos skądś kojarzę. Nie czekam na nic i wpadam do salonu, a tam ona i Jacek… Sasin, który #!$%@?ł 70 mln zł na nielegalne wybory, które się nie odbyły i nie poniósł z tego powodu żadnych konsekwencji.


@Lalaker: opie bandyto
  • Odpowiedz
Taka ciekawostka odnośnie Gruzińskiej ustawy o wpływach zagranicznych w kontekście kobiet i ich podejścia do relacji.

Gruzińskie kobiety (w przeciwieństwie do mężczyzn) można powiedzieć że są "konserwatywne". Słyszałem od dwóch różnych dziewczyn podejście na zasadzie "po co ma mnie w ogóle dotykać facet, dla którego nic nie znaczę i który za chwilę o mnie zapomni". Przyznam, że nie od razu, ale z czasem stwierdziłem że jest w tym podejściu mądrość.

Jednocześnie poszukałem trochę informacji na ten temat i chociażby Polka tam mieszkająca pisała, że Gruzinki są dosyć niedostępne, zależy im na poważnych relacjach i w większości nie szukają przelotnych znajomości. Prowadzi to do tego, że często taki młody chłopak (pełnoletni albo i nie) jest zabierany przez członka rodziny (np. wujka) do "pań od towarzystwa" i w ten sposób zdobywa swoje pierwsze doświadczenia, bo z rówieśniczkami są małe szanse na coś
@SawyerJ: przyznaj lepiej incelku, że masz fetysz uległych Gruzinek i hipergamia Ci nie pasuje bo masz gówniane staty. Gruzinki to najbardziej harde baby jakie znam - one typowego białego wymoczka szybko sprowadziłyby do pionu a jakbyś fiknął to całe jej kuzynostwo przyjedzie z Kaukazu i wyjaśni
  • Odpowiedz
  • 0
@krzywy_kanister: to nie ja poleciałem (z błędnym postrzeganiem świata) ;) bloga Polki już nie znajdę ale masz:
"Wystarczy wyjść na ulicę w dowolnym gruzińskim mieście albo zajrzeć do dowolnej gruzińskiej cerkwi. Same kobiety, często bardzo młode, okutane w „bezpieczne” ubrania, bez ekstrawagancji, bez dekoltu, bez seksu. Co innego mężczyźni. Brzuchaci macho ze złotymi łańcuchami, kaukascy wojownicy w starych mercedesach. Skoncentrowani na łowieniu turystek z Europy na mityczny, gruziński temperament.
  • Odpowiedz
@SzczotkaMiedziana: Bo to jest ogolnie kiepski internet. Zalezy tez od lokalizacji, obciazenia itd.
O ile filmiki na YT czy FHD, albo lukrowanie wykopu bedzie mozliwe o tyle jakiekolwiek proby pracy na tym/jakiegos streamownia komus obrazu/zagrania w jakies gierki online raczej nie wchodza w gre ;p
  • Odpowiedz
@SzczotkaMiedziana: Używam freenet funk od końcówki 2021. Działa różnie w zależności od lokalizacji, czasami niema w ogóle zasięgu. Zazwyczaj daje radę z netflix cda youtube w 1080p. Tylko, że nie korzystam już z darmowej 30-dniowej pauzy, bo obniżą mi transfer do max 15 Mbit. Nowi klienci też mają przycięte transfery do tej wartości nawet jak sieć pozwala na więcej.
  • Odpowiedz
Hejo #podroznicy!

Jestem stałym bywalcem Egiptu od dziecięcych lat, ale w Sharmie bywałem tylko za dzieciaka więc nie bardzo pamiętam tamtejszej wody. Bardzo spodobała mi się rafa w Marsa Alam, ale w tym roku terminy mi nie pozwalają tam lecieć. Zostaje mi Hurghada oraz Sharma.
Pytanie czy w Sharmie są równie okazałe rafy przy hotelach co w Marsa?
Warto lecieć do Sharmy jako dorosły chłop z #rozowypasek
Czy ktoś mi może wyjaśnić o co chodzi jednej znajomej? Taka mocna #logikarozowychpaskow

Znamy się i widujemy codziennie w robocie (takiej gówno korpo która chce zmienić), kiedyś do mnie startowała jednak ja nie chciałem (z jednego powodu ale mniej ważne) w każdym razie mamy dalej dobre relacje i na luzie.

Od dobrych kilku miesięcy (coś od listopada) spotyka się z jakimś typem, niby OK ale zastanawia mnie jedna sprawa. Ogólnie mam ją na fb i IG, typa znam ale tak z widzenia przez innego znajomego. Co mnie bardzo zastanawia i śmieszy to jak gdzieś z nim jedzie to wrzuca w relację ale tylko na instagramie tak by nie było widać (rozpoznaje po samochodzie) a jak gdzieś było jego twarz widać to zakrywa emotami. Wrzuca na Instagram którego typ nie ma w dodatku na prywatnym (kilka lat temu wrzuciłem ją w obserwowane i tak zostało), co lepsze jak gdzieś idzie z koleżankami lub innymi typami głównie nasi wspólni znajomi to oznacza każdego gdzie się da a tego typa nie, ostatnio wrzuciła zdjęcie z jakiegoś kina z tym gościem ale tak oznaczyła na fb że jedynie co sie wyświetliło to kto i tylko na rozwijanej liście na górze, na zdjęciu była lokalizacja i czas i nic więcej (wiem że jak się przeciągnie na dół to rynek się ukrywa ale oznaczenie pozostaje. Najwięcej zdjęć i nagrań to jest z jej psem i koleżankami. XD

I
  • 1
@kasiknocheinmal czytaj to co napisałem, gość raz wrzucił sobie z nią zdjęcie w profilowe, było może z dwa dni a później zdjęcie skasował i ustawił inne. Typ jest taki 2, max 3/10.

Było jeszcze kilka innych dziwnych sytuacji.

@WenerowaAngela dziękuję bardzo za rzeczową odpowiedź bo jako jedyna sensownie odpisujesz. Generalnie to zależy od sytuacji ale nie wspomniałem że ja mieszkam w innym kraju dokładnie UK, zarobki nie są jakieś zbyt
  • Odpowiedz
Bipolar to tak mało znana choroba, patrze na na kilku znanych, którzy robią #!$%@? akcje widzę komentarze - pijany, jebnięty, naćpany itd.
Zmiana wyznania, zakładanie wielu biznesów, niszczenie i odchodzenie od rodziny, wdawanie się w kolejne szokujące romanse, oskarżenie i wyzywanie ludzi publicznie, bufonada, #!$%@? kasy i długi, nagłe zmiany pracy i różnych życiowych decyzji a potem zjazd - w skrócie niszczenie sobie życia.
A ja jak na to patrzę to ewidentnie widzę, że oni są chorzy. Wtedy cieszę się, że ja nie mam aż tak ciężkich akcji. Aż tak ciężkich, na razie...
Teraz mała góreczka przez stresy, ale jakoś trzymam się szyn. Może gdybym miała spokojne życie to w ogóle nic by się nie działo.
Ale ja mam świadomość.
Fascynujące jest to, że dla ludzi ta choroba to czarna magia - tu jest dużo do zrobienia. Kanye West kiedyś tłumaczył, ale jak grochem o ściane.