Ja nie widzę problemu z importem, ale ewentualnym oznaczaniem, że to i to jest z Ukrainy.
Ktoś chce taniej, badziewie, niech kupuje.
Zauważcie również, że jeśli nie będzie importu, to aktualni sprzedawcy będą trzymać wysokie ceny. Konkurencja wymusza obniżanie cen.
Gorzej, jak za dużo się tego zrobi i nie będzie można już obniżyć ceny i nasi padną.
Jest, jak najbardziej. Tylko to nie jest jak z zakupem chipsów, czyli tak jak w USA.
Po prostu trzeba sobie zrobić zezwolenie, trudność jak z prawem jazdy.
I dzięki Bogu, że byle sebix nie może iść i sobie kupić.