ja też miałem podobną sytuację mając kilka lat. Późnym wieczorem wziąłem po kryjomu cukierka i zasnąłem. Ojciec się ocknął, i zobaczył że się duszę, odwrócił mnie do góry nogami, złapał za kostki i cukierek wyleciał. Lata 90 here. Raz z drugiego pokoju przyleciał i też zatrzymał meblościankę, która leciała na mnie bo się akurat pomimo zakazów wspinałem.

Najlepsze jest w tym wszystkim to, że mój stary bardzo dużo wyjeżdżał w tamtych czasach

mam 40 lat, rok temu wziąłem pastylkę do ssania, kładąc się spać i przysnąłem, wybudziłem się, jak wleciała mi do gardła (już trochę wyssana, więc nie taka duża), ale momentalnie się ocknąłem i na szczęście nie zadławiłem się nią. Człowiek stary, a głupi.

żona miała pretensje, jak córce nieco nieletniej dałem napój procentowy. Wolałem - by ten "pierwszy raz" był pod kontrolą - niż by się zerwała ze smyczy, nawaliła i "d--a sprzedana". Ogólnie - zadziałało wg planowania. Coś jej celownik jednak na sensownych facetów nie do końca zatrybił - ale przynajmniej alko-znajomości - odpadły całkowicie. Z mojego punktu widzenia jako Taty - niepełny sukces, lecz patrząc na ogół - źle nie jest.

To prawda że nie da się temu zaradzić, ale myślę że z dzieckiem trzeba być zawsze szczerym. Pokazywanie wiadomości i czytanie nawet takich tytułów jak tutaj dzieciom 6+ już działa na ich wyobraźnię.

dzieci coraz mniej wiec trzeba pilnowac hodowli niewolników. To jest paradoks tych czasów, ze wszystko tak naprawde jest przeciwko rodzicielstwu.