#anonimowemirkowyznania
Mirki, nie życzę nikomu tego co dzisiaj przeżyłam. Byłam świadkiem jak mój tato zadławił się kawałkiem chleba i tylko dzięki wzorowej pierwszej pomocy przeprowadzonej przez moją mamę skończyło się tylko na strachu. Okropne uczucie, w jednej chwili pakowaliśmy razem prezenty,a w drugiej dzwoniłam na 112 bo początkowo chwyt Heimlicha ani klepanie między łopatkami nie pomagało i tato wciąż się dusił. Na szczęście mama zachowała zimną krew i kontynuowała te czynności,a uwierzcie,że