#anonimowemirkowyznania Jestem ciekawa opinii innych. Ostatnio było głośno o tym minimajku (czy jak go tam zwą) i jego dziewczynie. Nawet nie oglądając ich i nie interesując się tym na co dzień zupełnie, filmik gdzieś tam do mnie trafił, obejrzałam i mam mieszane uczucia. Chodzi o te nieszczęsne pytanie o seks. Tam była mowa o tym, że ona bywa czasem zmęczona i nie ma ochoty, a on kombinuje i się dobiera do skutku.
Nie wiem jak odpowiedzieć bezpośrednio temu 3232 powyżej, a to do jego komentarza.
Lekka przesada porównywać opisaną historię do jakiejś patoli. Autorka postu opisuje bardzo częstą sytuację w związku, bo zazwyczaj mężczyźni mają większe potrzeby. Chyba normalne, że jak ludzie się kochają to im zależy, żeby drugiej stronie było dobrze i niczego w związku nie brakowało. Czasem wiąże się to z jakimś poświęceniem i nie ma to nic wspólnego z wymuszonym obowiązkiem.
@Nordri: Też mi się wydaje, że przesadzasz. Wiem o co Ci chodzi, takie spotkania raz na X czasu ze starymi znajomymi i chciałoby się pogadać, powspominać, nadrobić zaległości itp. Tylko, że ile takich sytuacji sobie przypomnę to nigdy mi nie przeszkadzali dodatkowi ludzie, którzy się pojawili. Robiło się wesoło, wszyscy dobrze się bawili, a i nie zabrakło wspominek czy anegdot z dawnych czasów. Tak samo nie rozumiem czemu by w takiej
#anonimowemirkowyznania Czy zwracacie uwagę na ton jakiego używają ludzie w rozmowie z wami?
Od jakiegoś czasu do szału doprowadza mnie sposób, w jaki komunikuje się ze mną żona. Słyszę, że mówi poniesionym tonem, który niesie w sobie agresję, złość i inne negatywnej emocje. Gdy zwróciłem jej uwagę... zaczęła mówić ciszej. Problem w tym, że moim zdaniem nie o to tutaj chodzi, można mówić bardzo głośno, ale przy okazji nie przenosić złych emocji.
@AnonimoweMirkoWyznania: Kluczowa kwestia, o czym ktoś wyżej wspomniał, to czy żona się tak do Ciebie wcześniej odzywała? Skoro to jest już żona to zakładam, że kilka lat się znacie. Przez te kilka lat raczej ciężko byłoby jej ukrywać naleciałości ze środowiska, w którym się wychowała, o czym wspominasz. W związku z tym obstawiam, że po prostu ją #!$%@? (co też ktoś wyżej zasugerował). A odpowiadając na Twoje pytanie, które chyba jest
@TavarishPiesov: No niestety, ale nie wszystkie. Mówię niestety, bo o mały włos kiedyś przez to, że mój się nie wyłącza byłby mały przypał. Taka anegdotka: Siedzieliśmy u rodziców, jakaś mała imprezka i włączyłam muzykę przez głośnik, a potem poszliśmy spać i głośnik został w salonie. Na drugi dzień z rana coś nas z niebieskim naszło, żeby sobie na telefonie filmik dla dorosłych obejrzeć "na rozruch" ;) Moja mina musiała być bardzo
Poszukuję #psycholog na nfz, najlepiej #olsztyn ale może być również zdalnie. Możecie kogoś polecić?
Mam problem z walka z moimi przyzwyczajeniami, chciałbym się wziąć za siebie a niestety po kilku próbach moja samocena i motywacja spadły, nie wiem jak się za to zabrać i co zrobić by zmienić swoje życie.
@Surrealizm: Tak jak ktoś wyżej wspomniał - psychoterapeuta, a nie psycholog. Trochę z tym ciężko, bo ktoś kto będzie dobry dla jednej osoby może okazać się zupełnie niepomocny dla kogoś innego. Niestety trzeba się zmobilizować i pójść do jednego, jak nie odpowiada to do drugiego itd., aż się trafi. Grunt to się nie zniechęcić. Nie doradzę nikogo na nfz niestety, bo my chodziliśmy prywatnie i sprawdziła się pani Marta Daszuta-Ambroziak na
@DrDevil: Jakim cudem zablokowali środki z powodu nieważnego dowodu? Przecież dowód nie jest potrzebny do korzystania z konta. Miałam nieważny przez kilka miesięcy i nie było takich problemów. Niebieski teraz to samo. Zmobilizował się ostatnio wyrobić nowy dowód, bo za granicę planujemy się wybrać, a tak to od prawie roku śmigał z nieważnym, korzystał z konta prywatnego i firmowego, a nawet różnych zmian na kontach dokonywał. Problem to jest jak chcesz
@DrDevil: Ok, skoro tak to nawet dobrze wiedzieć, bo nigdy się z tym nie spotkałam. Jedyna sytuacja kiedy nam środki zablokowali to skarbówka za zaległy podatek, a ci to się akurat nie cackają :-/
W języku polskim bardzo cenię sobie swobodny szyk zdania, czego nie ma na przykład w języku angielskim, co uważam za wielką przewagę naszego języka. Dzięki temu kiedy na przykład nie wiemy do końca co powiedzieć, możemy powiedzieć na początku to co wiemy, a to czego nie wiemy zostawić na koniec i liczyć na to, że nasz rozmówca nam podpowie resztę. Na przykład "Przyszedłem do domu i telewizor...", a nasz rozmówca podpowiada "włączyłem",
@Cointreau: Ale po polsku też nikt nie dopowie nic innego jak "był włączony", bo to jedyna opcja jaka przychodzi do głowy. Nikt w tym zdaniu by nie zastosował takiego szyku jak OP proponuje. Każdy powie "Przyszedłem do domu i włączyłem telewizor", odwrotnie brzmi to idiotycznie. Dlatego ten przykład jest bez sensu.
Owszem znalazł by się przykład bardziej sensowny. Np.:
Wstałam dzisiaj wcześniej niż zwykle więc szakszukę zjadłam na śniadanie.
@atrax15: @zenon_z_chorzowa1: Można też piec i wychodzą całkiem spoko. Niektórzy twierdzą, że nawet lepsze. Ja szczerze mówiąc nie widzę różnicy. Tyle tylko na plus, że nie ma ryzyka, że od spodu się przypalą tak jak to możliwe jest w garnku.
@paramyksowiroza: Tydzień temu robiłam, a teraz mi smaka narobiłeś i coś czuję, że kolejny weekend w kuchni spędzę. Gołąbki to jedna z nielicznych potraw, które mogłabym jeść na okrągło
@piotr_forsa: Ja nie mam takich problemów, ale moja mama do wszystkiego co z kapustą dodaje majeranku i kminku, podobno pomaga. Kminek jest specyficzny i nie każdy lubi, ale mielony w małych ilościach jest prawie niewyczuwalny.
@dwa__fartuchy: Jak te historyjki pod tagiem będą tak samo ciekawe i szczegółowe jak twoje odpowiedzi na komentarze to może się nie fatyguj.
W sumie praca jak każda inna, która wymaga kontaktu z ludźmi i musiałabyś się mocno postarać, żeby zaskoczyć czymś ciekawszym niż mogłaby chociażby wyżej wspomniana kilkukrotnie kasjerka.
Prawie 3 tygodnie temu wzięliśmy do mieszkania matkę z dzieckiem. Miała szukać pracy, pytała czy coś wiemy gdzie by mogła itp. Pomogliśmy jej z miejscem w przedszkolu dla jej córki, bo w przedszkolu naszego młodego dołożyli miejsc dla uchodźców.
Mija czas. Dziecko chodzi do przedszkola w kratkę, bo po prostu im się nie chce spać i śpią do południa, po czym bujają się po galeriach itp bez celu. Dziecko zajmuje miejsce w
@trustME: Ja szczerze mówiąc od początku trochę nie rozumiałam ludzi, którzy rzucili się do pomocy trochę na siłę. Nie wyobrażam sobie przyjąć obcych ludzi pod dach mieszkając w małym mieszkaniu.
Sama miałabym możliwość przyjąć ludzi do wolnostojącego domu i udostępnić dwa pokoje z oddzielną łazienką i kuchnią, ale tego nie zrobiłam. Dlaczego? Bo przemyślałam to tysiąc razy i po pierwsze nie wiadomo kto by do mnie trafił (patologii wśród tych ludzi,
@trustME: Pisałeś, że się umawialiście, że pójdzie do pracy, a nie że będziecie jej pomagać dopóki pracy nie znajdzie, a to różnica (chyba że nie zauważyłam to zwracam honor).
Mimo to, nie możesz od obcej kobiety wymagać żeby poszła do pracy. Natomiast jeżeli pomagacie finansowo to możesz postawić sprawę jasno, że jak nie zacznie zarabiać to dłużej pomagać nie dacie rady (niby to samo, ale wydźwięk trochę inny).
@Aster1981: Uważam podobnie jak Ty. Dlatego też napisałam, że nie powinien wymagać, żeby poszła do pracy, a jedynie może zaprzestać pomocy finansowej (o ile w ogóle taka ma miejsce). Z tym że skoro brał ludzi do siebie to powinien był taki scenariusz przewidzieć i jakiekolwiek narzekanie i stawianie warunków teraz jest po prostu słabe. Tym bardziej, że ma tą kobietę u siebie niespełna 3 tygodnie. To jak on to sobie wyobrażał?
@r4dzik: Dzięki :-) Zazwyczaj spotykam się z krytyką wyrażając swoje zdanie na ten temat, albo zostaję zarzucona tekstami, że przecież trzeba mieć serce i pomagać. Otóż mam serce i co mogę to pomogę (bardzo udzielam się w lokalnych zbiórkach, segregowaniu i rozwożeniu potrzebnych rzeczy, a też pomagam z dziećmi, które wylądowały w naszej okolicy, bo trochę rozumiem język ukraiński i rosyjski, a do tego mam wykształcenie pedagogiczne), ale wszystko trzeba z
@henk: Zaraz po 22 lutym gdzieś w tv słyszałam, że nikomu nie udało się utrafić, była taka szansa, ale żadna dziewczynka nie trafiła tak idealnie z urodzeniem ¯\_(ツ)_/¯
@Shatter: Może ktoś gdzieś netto tyle dostaje, możliwe. Pracuję na uczelni i mam wgląd w zarobki nauczycieli akademickich. U nas zaczynają się od 50 zł brutto i tyle zarabia większość. Trochę więcej bardziej utytułowani, ale tak naprawdę dobrze to zarabia garstka. Tak jak też ktoś wyżej pisał, etat nauczyciela akademickiego to jest zupełnie co innego niż normalny etat. Owszem, niby mogą pracować na kilku uczelniach, ale też tak jak już wyżej
@jedzczarnekoty: No śmieszne trochę jest jak np. zajęcia z zarządzania projektami prowadzi ktoś kto nigdy poza uczelnią nie pracował i nie ma pojęcia jak to w praktyce wygląda, albo marketing prowadzi starsza pani, która nigdy w marketingu nie pracowała tylko całe życie na uczelni. To tylko takie przykłady ode mnie z uczelni, na szczęście chociaż na technicznych kierunkach u nas wygląda to trochę lepiej, wprawdzie jest sporo osób pracujących tylko na
Kurna to takie dziwne, że zimą wieje? Czy naprawdę musimy z tej okazji co 2-3 dni otrzymywać #alertrcb o silnych wiatrach xd? Nie da się tego jakoś wyłączyć? Czy oni już nie mają na co #!$%@?ć naszych pieniędzy z podatków? Te bzdurne alerty mają chyba jedynie za zadanie utwierdzać wyborców w przekonaniu, że żyją w państwie (nad)opiekuńczym i że władza nie ma na nich #!$%@?. Rozumiem alert RCB o powodzi stulecia albo
@Sepia: Poniżej przykład co ten niby normalny zimowy wiaterek narobił w mojej okolicy ostatnio. To nie jest stare spróchniałe drzewo tylko zdrowe wyrwane z korzeniami. Na okolicznych mniejszych drogach było mnóstwo połamanych drzew.
Nie mam nic przeciwko temu, żeby dostawać ostrzeżenia w takich przypadkach. Szczególnie to się przydaje jak się wychodzi z domu na dłużej. Jak jestem na miejscu to wiadomo, że zareaguję jak zacznie wiać, ale zdarzało się, że było
Może wydaje się, że portal ze śmiesznymi obrazkami to nie jest dobre miejsce na takie dyskusje, ale niejednokrotnie spotkałam się tu z ciekawymi opiniami dotyczącymi związków, dzieci, rodzin, wychowania itp. Są tu zarówno dorośli doświadczeni ludzie, jak i młodzież. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Zależy mi na opiniach z każdej strony dlatego też tu właśnie zadam pytanie.
Co myślicie o rodzicielstwie w starszym wieku? Starszy wiek dla każdego znaczy co innego, ale
@wykopyrek: @Wookash071: Trochę tak piszecie jakby te 40-50 lat to już był naprawdę starczy wiek. Ja wśród znajomych trochę inaczej to widzę.
Mi jeszcze troszkę do 40 brakuje, ale nie czuję się dużo gorzej ani psychicznie, ani fizycznie niż 10 lat temu. Żeby było jasne to nie pierwsze dziecko i wiem co to oznacza.
Jak mój syn się urodził moja mama miała 50 lat, bardzo dużo się nim zajmowała i
@Admex: Nie wiem czy pytałeś autora komentarza, czy mnie. Ja mam syna, ale już wyrośniętego. Dawał i daje radość w życiu. Trochę mi przykro kiedy pomyślę, że nie ma rodzeństwa i kiedyś sam zostanie na świecie. Pewnie miałby rodzeństwo wcześniej, ale trzeba było życie poukładać. Teraz mamy już wszystko co do życia potrzebne poukładane, tyle że zrobiło się trochę późno na kolejne dziecko.
@Natna213: Nie wyobrażam sobie wychowywać dziecka w ten sposób, że już mi się nic nie chce. Muszą być podstawowe aktywne rozrywki typu rower, basen, łyżwy, wycieczki. Tak wychowywałam pierwszego i inaczej być nie może. Moim rodzicom w wieku 60 lat też nie brakowało ani werwy, ani nerwów żeby takie rozrywki zarówno sobie, jak i wnukowi zapewniać. Może to też kwestia charakteru?
Rok temu na jakieś grupie na FB (lub nawet tutaj) 20-letni koleś pytał się jak zostać programistą PL/SQL. Poleciłem mu dobrą książkę Feuersteina i kazałem zrobić kurs, ale nie weekendowy tylko kilkutygodniowy. Trochę mu opowiedziałem o tym jak wygląda ta praca i obiecałem pomoc w znalezieniu pierwszej pracy. Minął rok i koleś się odezwał, że zrobił kurs, a książka bardzo mu się podobała. Akurat tego samego dnia rekrutowałem dwie osoby u mnie
@patrolez: Dokładnie tak. W dodatku to, że ktoś coś tam w teorii się nauczył nie znaczy, że umie w tym pracować. Od tego są te okresy próbne, szkolenia w firmie, najniższe stanowiska, żeby takiego człowieka wprowadzić w tą pracę.
Też byłam kiedyś w podobnej sytuacji kiedy skończyłam studia. Wiadomo jak to na studiach, jakieś podstawy programowania, proste kodowanie, prosty kompilator, na koniec trochę programowania na .NET Ojciec postanowił mnie "na siłę"
@zloty_wkret: Akurat w tym momencie jak trafiłam na ten wpis w radiu leci Jackson. Dziwne uczucie. Wygląd wyglądem, ale mam sentyment do człowieka. Niesamowity talent. Jako dzieciak chodziłam zbierać truskawki, żeby zarobić na jego kasety. Już ktoś wyżej wspomniał o dokumencie zrobionym przez CiekaweHistorie, też polecam, ja na tym się rozryczalam
Jestem ciekawa opinii innych. Ostatnio było głośno o tym minimajku (czy jak go tam zwą) i jego dziewczynie. Nawet nie oglądając ich i nie interesując się tym na co dzień zupełnie, filmik gdzieś tam do mnie trafił, obejrzałam i mam mieszane uczucia. Chodzi o te nieszczęsne pytanie o seks. Tam była mowa o tym, że ona bywa czasem zmęczona i nie ma ochoty, a on kombinuje i się dobiera do skutku.
Lekka przesada porównywać opisaną historię do jakiejś patoli. Autorka postu opisuje bardzo częstą sytuację w związku, bo zazwyczaj mężczyźni mają większe potrzeby. Chyba normalne, że jak ludzie się kochają to im zależy, żeby drugiej stronie było dobrze i niczego w związku nie brakowało. Czasem wiąże się to z jakimś poświęceniem i nie ma to nic wspólnego z wymuszonym obowiązkiem.