Aktywne Wpisy
Zastanawialiście się dlaczego każdy użytkownik thermomixa go chwali? W końcu kupił garnek za 6k PLNów jak jakiś senior w sanatorium xD. Mechanizm jest bardzo prosty, o ile część użytkowników thermomixa spojrzy prawdzie w oczy i dostrzeże, że zostali nabrani, to już przyznać się przed innymi, że jest się na tyle naiwnym żeby kupić zwykły garnek za 6k jest niebezpieczne, bo ktoś może tę naiwność wykorzystać.
Podobny mechanizm można zaobserwować w kryptowalutach, gdzie
Podobny mechanizm można zaobserwować w kryptowalutach, gdzie
Jabby +577
@tytjan17: taki średni przykład bym powiedział: "I came home and the TV.." a rozmowca podpowiada ".. was on?" i cyk masz dokładnie to samo. ogólnie zgoda, że polski język pozwala na wiele, ale już nie przesadzajmy, że angielski jest taki ograniczający.
@tytjan17: był włączony. no różnica spora..
@tytjan17: chodzi o to, że przykład @moonraker: ma sens a Twój nie:/
i jakoś wszyscy zrozumieli ¯_(ツ)_/¯
edit.
a raczej słyszeli
OP ma rację. Przykład z telewizorem jest dobry bo pokazuje istotę sprawy - nikt nie dopowie w angielskim nic poza "was on". To by oznaczało że TV już był włączony a nie że włączył go OP. Nie ma możliwości żeby się domyśleć że OP włącza telewizor po wejściu do domu.
"I came home and the TV...." i tu jest milion rzeczy które mogły się stać. Was gone, wasn't there, doesn't work
@tytjan17: Brawo Romku
@tytjan17: nie jestem językoznawcą, ale da się zauważyć powiązanie struktury języka z cechami narodowymi. Fakt, że składanie zdania po polsku jest dość spontaniczne i nie mieszczące się w sztywnych ramach sprawia, że jesteśmy dobrzy w "kombinowaniu", wymyślaniu czegoś na gorąco. U Brytyjczyków poprzez uschematyzowanie języka lepiej im wychodzi organizowanie
Generalnie, co do samego języka: Nie lubię polskiego, to zaprzeczenie wszystkiego czym język powinien być (jak najsprawniejsza i precyzyjną formą komunikacji); miliony wyjaktow, deklinacji, przypadków, idź pan w #!$%@?. To co mówi OP - trochę się z tym zgadzam. Możesz w sumie mówić jak Ci się podoba, a i tak Cie skumają ludzie, no chyba że to już jest bełkot totalny.
miocarditis = myocarditis = zapalenie mięśnia sercowego. Tu rzeczywiście mogą występować poważne różnice w długości różnych terminów. Do tego upodobanie Anglosasów do stosowania akronimów, również nie jest bez znaczenia. A w naszym języku praktyka akronimu nie wykształciła się praktycznie wcale, częściej używamy obcych skrótów. Natomiast do przykładu książek, które podajesz jako arbitralnie lepsze, jest mi trudno się odnieść,
Owszem znalazł by się przykład bardziej sensowny. Np.:
Wstałam dzisiaj wcześniej niż zwykle więc szakszukę zjadłam na śniadanie.
Tu wydaje
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora