Wpis z mikrobloga

Cześć, minął już ponad miesiąc od ukończenia wyprawy, ponagrywałem filmy z setupem i Q&A i czas teraz na "krótkie" podsumowanie. ()

W USA byłem prawie trzy miesiące, przez ten czas przejechałem ponad 8000km czyli więcej niż dwa razy do okoła Polski. W tym czasie miałem 64 dni jazdy, złapalem 11 kapci, przejechałem 13 stanów i 2 terytoria kanadyjskie, a mój rower został umoczony w dwóch oceanach.
Z ręką na sercu mogę każdemu polecić ten kierunek, na wyprawę rowerową, bo krajobrazy są piękne, różnorodne, a ludzie otwarci i mili. Kilka miejsc zdecydowanie zapadło mi w pamięć, sklep Dorotka nieopodal Nowego Jorku, gdzie dostałem pączka, stacje benzynowe Casey’s i ich śniadaniowa pizza, burze w Badlands National Park, kiedy ewakuowałem się z namiotu do kampera sąsiadów, Adventure Cycling Association w Missouli z lodami i colą dla rowerzystów, i Sunset Beach w Anacortes, gdzie zanurzyłem przednie koło w Pacyfiku. W sumie mógłbym tak wymieniać bez końca, bo codziennie coś się działo i codziennie coś mnie zaskakiwało.
Moim ulubionym stanem zdecydowanie została Montana, która po pierwsze jest bardzo różnorodna - prerie, lasy, góry i wielkie otwarte przestrzenie, a po drugie wspaniale wygląda o poranku ( ʖ̯)

W czasie wyprawy wydałem 70$ na noclegi ( ͡ ͜ʖ ͡), grupując i zliczając noce wygląda następująco: 44 warmshowers, 10 znajomi, 10 na dziko, 18 camping. Czytając moje wpisy, możecie zauważyć, że nie mogę się nachwalić ludzi, szczególnie z warmshowers. Ale poniekąd dzięki tej społeczności w ogóle na wyprawę się zdecydowałem, bo widząc jak to funkcjonuje w Europie nabrałem przekonania, że po pierwsze, to są ludzie, którzy dadzą mi wsparcie jeżeli go będę potrzebował, a po drugie dam radę finansowo udzwignąć wyprawę, bo ciężko byłyby mi sobie pozwolić na trzy miesiące w stanach, gdybym musiał nocować w hotelach czy motelach. Jeżeli jeszcze nie jesteście członkami warmshowers, to z całego serca Was zachęcam, jeżeli jesteście zaoferować ciepły prysznic i kawałek podłogi lub trawnika pod namiot, zdecydowanej większości rowerzystów to wystarczy i bardzo to docenią.

Stany są drogie. Ogólnie zaskoczyły mnie cenami. Przed wyprawą rozmawiałem z kilkoma osobami, które twierdziły, że budżet 20$ dziennie to izi, ale koniec końców zdecydowałem odpuścić sobie trzymanie się tego limitu, bo musiałbym mocno oszczędzać, a nie chciałem tego robić odwiedzając dane miejsce pierwszy i może ostatni raz. Dziennie wyszło średnio 47$ (tutaj są wszystkie wydatki jakie poniosłem już w USA), co daje 38 centów/km . Żeby dać wam obraz cen, 1 jabłko kosztuje około 1,3$, a zestaw w maku około 11$.

Przed wyprawą założyłem, że chciałbym zrealizować serię vlogów wypuszczaną na bierząco tydzien po tygodniu, przenieść to co robią Youtuberzy podróżujacy samochodami na realia wyprawy rowerowej, to się udało. Z biegiem czasu vlogi też poprawiały się jakościowo, nie ma tutaj zaskoczenia jako, że to moje początki. Jednak nie wiem, czy gra jest warta świeczki, bo jednak edycja zabiera dużo czasu, a po odbiorze oglądających i zainteresowaniu mam wątpliwości czy to jest dodatkowa wartość. I może przyszłe wyprawy będę już lepił post factum.

Na koniec chciałbym was jeszcze zaprosić do wykopywania i obejrzenia Q&A, gdzie odpowiadam na pytania, które pojawiały się również na wypoku. Pozwolę też sobie zawołać plusujących wyprawowe wpisy.

https://wykop.pl/link/7235871/jak-przejechac-usa-wydajac-mniej-niz-1-dziennie-na-noclegi

Jeszcze raz dziękuję wam, za to, że komentarzami byliście ze mną podczas tej mojej, jakby nie patrzeć podróży życia!

#roweremprzezusa #rower #bikepacking #podroze #usa
pietia94 - Cześć, minął już ponad miesiąc od ukończenia wyprawy, ponagrywałem filmy z...

źródło: miniaturka_Q&A_4

Pobierz
  • 29
  • Odpowiedz
  • 1
  • 1
  • 1
  • 1
  • 1
  • 22
@trzeszczka 1 lbs najtańszych kosztuje zazwyczaj 2-2,5 $ czyli kg wychodzi 5-6 dolarów... za każdym razem byłem zaskoczony ile to jabłko kosztuje, bo do końca nie miałem wyczucia ile waży 1 funt ()
  • Odpowiedz