* miejsce zdarzenia: świetlica szkolna
* uczestnicy zdarzenia: dziecko 1, dziecko 2, ojciec dziecka 2
No i przebieg zdarzenia - pierwszego dnia jeden dzieciak popycha drugiego, nauczyciele interweniują ponieważ ten popchnięty lekko się poobijał, wzywają też rodziców obydwojga dzieci. Następnego dnia do świetlicy pierwsza przychodzi matka dziecka, które
- Jaca87
- lomszyk
- konto usunięte
- shaku79
- MarchMary
- +1325 innych
I te bzdurne wpisy o tym jak to
1: agresja jest wynikiem jakichś braków. Ta sytuacja tych braków nie zapełniła, tylko ewentualnie wystraszyła młodego na jakiś czas/przeniesie agresję na inne osoby. A może jeszcze będzie miał super satysfakcję, że ten ojciec będzie płacił karę.
2: albo nikt nie będzie chciał z nim gadać i będzie słyszał, że ma chorego ojca
3: ja bym się wstydziła za takiego ojca (nie raz się przez matkę za dziecka wstydziłam). Jest spora
Ludzie jedynie cisną po tym, że dorosły - w dodatku CZYJŚ ojciec czyli obcy - narusza nietykalność cielesną czyjegoś dziecka, kiedy ojciec jako