Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania

Poprzednio pisałem o tym jak nauczycielka wyrzuciła mnie z zajęć ze szkoły policealnej (przeniosłem się i innej szkoły, po kilku latach przerwy - co ją zbulwersowało). Dziś okazało się, że program tej i tamtej szkoły bardzo różni się na 1 i 2 semestrze. Możliwości zajęć indywidualnych nie ma, bo to dobra wola dyrektorki, która juz się pieni na mój widok. Otóż podsunęła mi rezygnację do podpisania. Ja odmówiłem. Poprosiłem o wypowiedzenie umowy (wedle umowy każda zmiana wymaga formy pisemnej). Skoro szkoła zobowiązała się mnie kształcić, pewnie wzięli już dofinansowanie to niech oni rozwiązują. Ja rezygnować nie chcę.
Prośba o formę pisemną bardzo zdenerwowało dyrkę, aż musiałem mówić "spokojnie, proszę się nie denerwować, nic złego się nie dzieje" a ona "pan mnie tu uspokajał nie będzie!!!" "niech się zatem pani sama uspokoi".

Chciałem zajrzeć do arkusza ocen z poprzedniej szkoły, żeby spisac sobie jakie przedmioty mam już zaliczone i może poszukac innej szkoły. Odmówiła, powiedziała, że to dokument szkoły i nie! Ja powiedziałem, że to dane osobowe i zgodnie z 15 art RODO ma mi to udostępnić. Chciałem dac jej nawet pismo (elegancko napisane ręcznie) z domaganiem się dostępu do moich danych oraz z prośba o wyjaśnienie, czy umowa o kształcenia obowiązuje, czy nie. Odmówiła przyjęcia dokumentu (!!!) twierdząc, że jak ręcznie napisany to ona nie może przyjąc. Ja zapytałem, czy nie będzie miała nic przeciwko jak nagram jej odmowę, wyciągnąłem telefon i skierowałem go na dokument (nie na nią). Wtedy wpadła w szał, że ona nie wyraża zgody, że zaraz na policje zadzwoni, że mam wyjść natychmiast, że nie wolno nagrywać. Mam nagranie całości na dyktafonie i na telefonie mam jak odmawia przyjęcia dokumentu, wygania mnie i straszy policją. Zamierzam napisać do wyższej instancji tej szkoły i do urzędu ochrony danych osobowych (chociażby żeby je trochę powkurzać).

Jak to jest z nagrywaniem - wg mojej wiedzy nie wolno podsłuchiwać, natomiast mamy prawo nagrywać rozmowę w której uczestniczymy, nawet bez wiedzy osoby nagrywanej.
Nagrywać jawnie (za wiedzą nagrywanego) możemy wszystko z całą pewnością, nawet wbrew woli nagrywanego. Oczywiście bez publikowania.

Pytanie - czy skoro już podpisali ze mną umowę to nie ma jakiejś opcji, żebym dokończył naukę a niezaliczone przedmioty zaliczył w jeszcze innej szkole? Na przychylnośc tych bźdźiągw nie ma co liczyć.

Czy notatka którą nauczycielka napisała na mój temat zalicza się do moich danych? Z tego co dyrka mówiła napisała tam, że sam opuściłem zajęcia. Dyrka nie podjęła żadnych czynności, żeby to zweryfikować - np rozmowa z uczestnikami zajęć (ona kilka razy mi kazała iść do dyrektorki i zapisac się na pierwszy semestr, ja siedziałem, aż ona przestała się do mnie odzywać "Ja z panem już skończyłam" - wtedy wyszedłem).
Czy mam prawo zapoznac się z tą notatką?

Podkreślę - że nie chcę za wszelką cenę się tam uczyć. Po prostu chciałem na piśmie rozwiązanie umowy ze wskazaniem na jakich podstawach statutu szkoły. Oraz chciałem spisać zaliczone przedmioty, żeby gdzie indziej szukac szczęścia.
.

#zak #edukacja #szkola #szkolnictwo #rodo #studbaza

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #632756cdca83b03f26754411
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 5
Prośba o formę pisemną bardzo zdenerwowało dyrkę, aż musiałem mówić "spokojnie, proszę się nie denerwować, nic złego się nie dzieje" a ona "pan mnie tu uspokajał nie będzie!!!" "niech się zatem pani sama uspokoi".


@AnonimoweMirkoWyznania: Ogólnie dyrektorki są pierwote, szkoły i przedszkola zarządzane przez kobiety, to taka drobna wersja piekła jakie zakonnice gotują same sobie w zakonnnach, zakonnik spoko koleś, zakonnica - pół niewolnica.

Chciałem dac jej nawet pismo (elegancko napisane