nsfw

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@eeemil #!$%@? jak zwykle argument ten sam xD
Nie nudzi im się już wam? Również mogłeś napisać że kolejny mieć wykałaczkę xD

Już widzę jak koleś #!$%@? czarnoprochowcem i oddaje te 20 strzałów xD
  • Odpowiedz
Święta to magiczny czas, który moj sąsiad wie jak celebrować. Generalnie facet mieszka zagranica, jego żona też, ale każde w innym kraju. Przyjeżdzają tutaj dwa-trzy razy w roku i tak od ponad 3 lat. Podobno wrócą na stałe jak dzieci skończą szkołę. Ale za każdym razem jak przyjeżdzają jest to samo - darcie sie, libacje do 3-4 nad ranem, wiercenie, szpachlowanie, generalnie remonty też w takich godzinach nocnych. Nie pomaga chodzenie i
czkawka0 - Święta to magiczny czas, który moj sąsiad wie jak celebrować. Generalnie f...
#anonimowemirkowyznania
#sasiedzi #halas #stukanie

Hejka,

Mieszkam w bloku developerskim od roku. Codziennie od 7 do 24, cały czas słysze jak ktoś chodzi, tupie, przesuwa krzesło, odsuwa szufladę,basy z muzyki itp. O dziwo głosów nie słychać. Pytałem sąsiadów z góry - to nie oni. Pytałem sąsiadów z dołu - to tez nie oni, z tym, że przy teście czy aby napewno nie oni wyszło że słyszymy rozsuwającą się szufladę.
Zajebiście, sąsiad przychodzi grozić, że mi #!$%@? i nazywać pedofilem, bo odkurzam o 17:30, wszystko nagrałem, a policja przyjeżdża i mówi, że nic nie może z nim zrobić xD I możemy iść na komisariat, ale z tego co zrozumiałem, to tylko drogą sądową. Cudownie #sasiedzi #polica
#anonimowemirkowyznania
Mam dość mieszkania w bloku, brakuje mi spokoju. Mam sąsiada obok który dzień w dzień nap..... muzyką tak że słychać go na 3 piętra w dół. Kretyn nie potrafi puścić sobie muzyki dla swoich uszu lub na słuchawkach, wszyscy muszą tego słuchać. Często słyszę jak dzwoni rano budzik i napier... tak z 20 minut zanim ktoś łaskawie ruszy dupe i go wyłączy. Dzieciarnia skacze po podłodze do późnych godzin nocnych, bawią się chyba w Kyliana Mekambe, skoki z łóżka na podłogę. Ile można. A że bieda to trzeba się w bloku męczyć. Rozmowa nic nie daje, zarządza tą całą rodzinką wydziabana karynka w blond włosach która co najwyżej jest wstanie napuścić swoich spermiarzy i rycerzyków gdybyś jej zwrócił uwagę. #patologiazmiasta #feels #patologia #blokowisko #sasiedzi

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
OP: @Wezwoguleicstont Byłem u niego, rozmawiałem z nim na temat muzyki oraz papierosów które pali przez okno. Wyśmiał mnie, nie wyglądam jak Błachowicz niestety. Co prawda pewnie gościa bym poskładał bo postury podobny do mnie, ale wtedy policja i nasrane w papierach a prace mam taką że musze mieć zaświadczenie o niekaralności.
---

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: karmelkowa
  • Odpowiedz
Byłem u niego, rozmawiałem z nim na temat muzyki oraz papierosów które pali przez okno. Wyśmiał mnie, nie wyglądam jak Błachowicz niestety. Co prawda pewnie gościa bym poskładał bo postury podobny do mnie, ale wtedy policja i nasrane w papierach a prace mam taką że musze mieć zaświadczenie o niekaralności.


@AnonimoweMirkoWyznania: Rozumiem, ale jak inaczej chcesz to załatwić? Masz jakiś pomysł? Typ ewidentnie Cię wyśmiał, bo nie traktuje Cię poważnie.
  • Odpowiedz
Mirki, gdzie zgłosić rodzinę w której może się źle dziać? Za ścianą od kilku miesięcy mam jakąś rodzinę, na pierwszy rzut oka normalną. Młodzi ludzie roczniki 96. Zaczęło się od urządzania mi dzień w dzień przedszkola za ścianą. Wrzaski dzieci trwające od 6, łupanie po ścianach, bieganie w ilości kilku sztuk na 40 m2. Jazda bez trzymanki. Starałem się porozmawiać ale dziewczyna za każdym razem trzaskała mi drzwiami przed twarzą. Po ostatniej ostrej reprymendzie. Przysłała do mnie swojego chłopa. Całkiem ok koleś, pogadaliśmy, przyjął ze zrozumieniem o co chodzi mi, przyznał że jak go nie ma to przychodzą do żony koleżanki ze swoimi dziećmi i siedzą aż on nie wróci. Generalnie podaliśmy sobie ręce i zrobił się spokój na dwa tygodnie. Później zaczęło to wracać. No ale że mam tego dosyć to zacząłem szukać nowego miejsca do życia bo szkoda się szarpać.

Od trzech miesięcy z za ściany dobiegają awantury. Baba drze się na niego tak głośno że rozumiem każde słowo. Awantury najczęściej o 23... Generalnie: Chłop za dużo pracuje, ona sama siedzi z dziećmi i obiady gotuje a jemu tylko pieniądze w głowie. Potem następuje wyrzucanie go z mieszkania, że jej lepiej będzie samej i ogólnie ma wyp!@#$lać. Wszystko okraszone przekleństwami że aż uszy bolą. On coś tam słychać stara się mówić.

Dzisiaj 6 rano zaczęła się taka awantura że słyszałem wszystko w stoperach. Oczywiście standardowo najazd na tego chłopa zakończony że jej lepiej będzie samej. Wszystko okraszone płaczem dzieci - jedno wczesnoszkolne, drugie przedszkolne. Zacząłem krzyczeć że mają dać mi spać i przywaliłem w ścianę... na co furiatka zaczęła okładać ściany pięściami. xD Po czym zintensyfikowała jazdę po typie. Jak awantura ucichła to widziałem jak typ wsadza dzieci do auta i zawozi do szkoły/przedszkola. Panna oczywiście siedzi w domu - sama więc jest cisza.

Szkoda
@szczurek_87: ciekawe czy by jej założyli niebieska kartę za przemoc w rodzinie, możesz ponagrywać trochę klotni. Jak będzie miała niebieska kartę to w razie rozwodu nie będą się należały jej alimenty na nią - tak slyszalem
  • Odpowiedz
@szczurek_87: każdy żonaty i dzieciaty chlop przeżył cos w tym rodzaju (niektorzy w mniejszym, inni w wiekszym stopniu). babom z dziecmi po prostu #!$%@?, stają sie roszczeniowe, kłótliwe, agresywne, itp. a mąż staje się obiektem w stronę którego kierowane są te roszczenia, wymagania, złośliwości. co więcej traktują męża wyłącznie instrumentalnie, jako zrodlo dochodu, a ponieważ wydaje im się że męża mogą zastąpic alimenty regularnie wplacane na konto, to czują się
  • Odpowiedz
@KwantWykopu: za podżeganie do rozbijania rodziny, instytucji chronionej prze Konstytucję (choć w niedostateczny sposób), powinieneś dostać tu dożywotniego bana.
  • Odpowiedz
@KwantWykopu: jesteś społecznym odpadem, radującym się naprzykrzaniu się Bogu ducha winnym obywatelom Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Zgłoś się na jakiś wolontariat i w ramach żartu posprzątaj las albo zanieś dary do potrzebujących.
  • Odpowiedz
Sprawa wyglada następująco - wyglądam sobie przez okno a pod oknem jakaś Karyna sra psem oczywiście zapatrzona w swój telefon. Zastukałem w okno żeby zwrócić jej uwagę. Ok, sprzątnęła gówno po psie.

Za kilkanaście minut słyszę walenie do drzwi. Ta sama Karyna czerwona na mordzie drze się, że ją nagrywam przez okno. Wystraszyłem się nie na żarty bo mam depresje i stany lekowe po obejrzeniu tych wszystkich seriali true crime na Netflixie.
Sprawa wygląda następująco - byłem z psem na dworze. Zrobił kupę, ja sobie waliłem konia na ławce.. A jakaś baba mi stuka w ramie i mówi, że mnie nagrywa telefonem. Wzięłem spuściłem się na rękębo zawsze tak robię.
Dzwonię do administracji, mówią, że nie ich sprawa, każą mi dzwonić na straż miejską. Myślę sobie, nie będę wzywać straży do takiej pierdoły jak nagrywanie mojego wizerunku bez mojej zgody... Pójdę wyjaśnię osobiście z
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 163
Sprawa wygląda następująco - byłam z psem na dworze. Zrobił kupę, ja sobie czytam coś na telefonie... A jakaś baba mi stuka w okno, że mnie nagrywa telefonem. Wzięłam sprzątnęłam, bo zawsze sprzątam.
Dzwonię do administracji, mówią, że nie ich sprawa, każą mi dzwonić na straż miejską. Myślę sobie, nie będę wzywać straży do takiej pierdoły jak nagrywanie mojego wizerunku bez mojej zgody... Pójdę wyjaśnię osobiście z tą babą. Dzwonię, pukam. Nie
Słuchajcie Mirki jaka akcja, bo jest sąsiedzka imba. Narzeczona uzyskała miesiąc temu tytuł doktora, a w czwartek miała urodziny. No są powody do świętowania :), ale nie chcieliśmy zrobić sąsiadom złego piątku w pracy to przenieśliśmy spotkanie właśnie na piątek wieczór. W sumie byliśmy w 6 osób. Normalne spotkanko nastawione na rozmowę, delikatna muzyka w tle, żadne tam darcie japy z karaoke czy bass na full <- to zupełnie nie nasze klimaty. No i nie wiem, może ja czegoś nie rozumiem to mi wytłumaczycie, ale nie ogarniam naszego sąsiada lub jak wszyscy na klatce go nazywamy Pana Sąsiada. Człowiek z dzieckiem hałasują non stop, a u nas 5 sekund czajnik gwiżdże i ten wali szczotą o podłogę (tak, kochany Pan Sąsiad mieszka nad nami). A dziecko wychowywane bezstresowo...
...bezstresowo dla rodziców. Zamykają go w pokoju i ten nie ma co robić to napiernicza w podłogę co tam ma pod ręką, zwykle to drewniane klocki, czasem jakieś plastikowe autko (tak zgaduję po dźwiękach, ich jest sporo to wyobraźnia działa). Ostatnio nie wali w podłogę, tylko w "matę wygłuszającą". Pan Sąsiad mi się chwalił i pokazywał, że to nie są tanie rzeczy, ale on kupił swojemu i nic nie będzie słychać. Wyobraźcie sobie tani błękitny kocyk rzadko powlekany na tyle rzadko, że nie wiadomo czy wyciągnięty z pojemników na czerwony krzyż czy tak ma być. Jednak wiadomo, że wygłuszyć może jedynie wewnętrzną cebulę sąsiada, bo wygląda mega tanio. Później pytał czy coś słychać po założeniu maty. Wielokrotnie ja i inni sąsiedzi mówiliśmy, że słychać i nic nie robili z tym. Ja już mam dość to mówiłem, że nie słychać, bo co mam mu powiedzieć, że źle dziecko wychowuje, powinien mu poświęcić czas i dalej prowadzić rozmowę, której patus nie zrozumie? No szkoda nerwów i czasu. Oczywiście to tylko o dziecku o które sam pyta, bo tatuś też sporo hałasuje i ten temat woli przemilczeć.
Dobra, ale wróćmy do naszej imprezy, która skończyła się o 1. Wyjątkowo od 4 słychać było walenie w podłogę (zwykle od 6, ale przyzwyczailiśmy się). Co prawda znacznie cichsze, bo plastikową zabawką. Trochę zabawka grzechotała, ale od drewna jest gorzej. Uwierzcie, jest gorzej od drewnianych zabawek.
No i okazało się, że podobno Pan Sąsiad zwinął tę "matę wygłuszającą" i dał dziecku grzechotkę by dać nam nauczkę. Znaczy nie wiem, ale tak mi 3 sąsiadów mówiło, podobno mówił jeszcze, że "powinien ostrzec przed tak grubą imprezą i po piwku PRZYNAJMNIEJ dać, HEHE". Dodam tylko, że była to jedyna "impreza" w tym roku, bo moje urodziny świętowaliśmy na wyjeździe pod Sandomierzem.
4 piętra (8 mieszkań) i tylko Pan Sąsiad z rodziną ma problem z nami, a mieszkanie na przeciwko ich i 2 pod nimi (w tym my) mają przerąbane od nich. Co robić?
Nie wiem, narzeczona za często ma urodziny czy o co chodzi? Mamy największą piwnicę, bo 2x2m, może tam wstawię taborety i nie będę przeszkadzał?