Kojarzycie sprawę Amandy Todd? Dziewczyna była szykanowana w necie, koleś, któremu wysłała roznegliżowane fotki, stalkował ją i porozsyłał jej znajomym rzeczone zdjęcia. Depresja, samookaleczenia, próby samobójcze, a na koniec s---------o (miała 15 lat).
Zanim popełniła s---------o rodzice przenieśli ją do innej szkoły, przeprowadzili się, jednak ataki w internecie nie ustały. W końcu dziewczyna wypuściła filmik na YT, po którym jeszcze bardziej ją w necie jechali.

Jak sobie przypominam tę sytuację, zastanawiam
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@BrittaAndersson: Nie znam pełni historii, więc ciężko o coś obiektywnego.

W końcu dziewczyna wypuściła filmik na YT, po którym jeszcze bardziej ją w necie jechali.


W komentarzach nie jest tak źle, wielu ją broni i nie rozumieją skąd się biorą ludzie, którzy lubią pastwić się nad innymi. Skąd
  • Odpowiedz
@BrittaAndersson: Bądźmy szczerzy. Ludzie lubią kogoś wyśmiać, poniżyć, wytknąć mu błąd, by się poczuć lepiej, by pokazać, że są lepsi, albo że przynależą do grupy. Próżność, kompleksy i nieumiejętność komunikacji bez przemocy.

Sam hejt jak się poprawnie do niego podejdzie aż taki zły nie jest.

Bo co on
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Mirki chce prosic was,co sądzicie o takiej sytuacji:
Kilka lat temu bedac w zwiazku moja ex,przeprowadzilem sie do niej (duze miasto 500k), no bylem mlody glupi,ona troche starsza ode mnie.. Dopiero co w nowym miescie zaczalem prace,cos tam kasy mialem odlozone,ale wydatkow bylo sporo + troche problemy ze zdrowiem. Z rodzicami jako tako mialem wtedy c-----y kontakt (spowodowane to bylo tym,ze ex stawiala mnie miedzy mlotem a kowadlem - tzn. poróżniala mnie i starych co prowadziło do konfliktów,ja tez swiety w sumie nie bylem,bo zawsze reagowalem "mordą" na każde słowa matki) dlatego m.in sie wyprowadzilem. No generalnie rodzicom mowilem ze w nowym miescie jest OK,wszystko super. w pewnym momencie brakło mi srodkow do zycia + prowadzilem troche lekki tryb zycia (paczka fajek dzien w dzien itp), wychowany bylem tak ze bylo mi wstyd prosic rodziców o pieniądze trochę,a różowego wtedy też.No i skorzystalem z Vivusa. W miedzyczasie kiedy zblizal sie temrin spłaty,przedluzylem termin splaty - kosztowało to ok, 120zł i robilem tak co miesiąc bo nie mialem hajsu (wynajem pokoju + zycie + ex ktora wywierala cisnienie zeby wyjechac na wakacje za granica,a ja jak j----y laczek słuchałem jej jak bożka i wszystko robiłem co prosiła)
Suma sumarum po roku czasu (cały czas przedłużałem termin spłaty), wpadlem w j----ą pętlę. wziąlem gdzie indziej pozyczke,bo znów na coś potrzebowałem,i doszło do tego że dług spłacałem długiem,a jak już spłaciłem, to brakowało mi kasy, i znów brałem i koło się zamykało.Gdzies tam jeszcze w miedzyczasie moja różówa (teraz juz ex) stwierdzila ze za mało zarabiam,po czym sie puscila z programista 10k ( ͡° ͜ʖ ͡°) (i teraz bym k---a nie miał ręki #pdk) . Z rodzicami kontakt sie od razu polepszył (a ojciec to już wogóle - tak jak zawsze przez całe życie miałem z nim kwas i się kłociłem,tak po tym jak z nią zerwałem ,poczułem wkońcu że mam serio spoko ojca)

Poznałem później obecną różową, i w końcu jej powiedziałem wszystko - wtedy długu już było ok. 18k. Poszedłem z nią i teściem do banku i wziąłem na to wszystko kredyt żeby to spłacić. Oczywiście wcześniej tez w końcu pogadałem z rodzicami - efekt? W-------i i to ostro. Nie mogli wogole zrozumiec jak mogłem tyle p-------ć i narobić tyle długów. Chcialem ich poprosić żeby to oni wyłożyli mi ta kasę a ja bym im spłacał w ratach,ale bez oprocentowań i prowizji jak w banku. Na to moja matka,że skoro pracuje na pełny etat (IT,3 zmiany) to mam iść dodatkowo do roboty najlepiej przed,albo po pracy na 8h,i w weekendy i wtedy spłacać. Ojciec później mi na osobności napomknął że jak będzie miał troche kasy (własna firma + 18ha ziemi) to mi to spłaci.Ale na tym się skończyło w sumie,i od tego
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: ciekawa historia. mam wrażenie, że zimny prysznic podziałał i będą z Ciebie ludzie. Masz dobre serce, Twoi rodzice mają dobre serce (nawet mama), różową masz dobrą i teścia, będzie dobrze.

  • Odpowiedz
#rodzice #dzieci #heheszki #przedszkole

"To matki matkom zgotowały ten los.

Kiedy na drzwiach przedszkola zawisł kawałek bristolu z wypisaną nań informacją, że do 16.03 dzieci mogą składać kartki wielkanocne na KONKURS, któren to rozstrzygnięty będzie w poniedziałkowy poranek, przyjęłam to ze spokojem. Jestem wszak matką- weteranką, przeżyłam przygotowania moich latorośli do niezliczonych odmian współzawodnictwa w świecie krasnali. Najbardziej hardkorowy był konkurs piosenki dziecięcej, gdy nagle okazało się, że tylko Małgośka śpiewała puszka-okruszka, reszta rodziców uznała bowiem, że „miłość miłość w Zakopanem, polewamy się szampanem, nanana” jest równie niewinna, jak dziewica Orleańska i opowiada o wyjeździe na ferie z rodziną, a „ja uwielbiam ją, ona tu jest i tańczy dla mnie” to współczesna historia miłości Dziadka do Orzechów i baletnicy. Także ten. Kartka świąteczna.
W sobotę wyjęłam z tajnej skrytki, jaką posiada każdy rodzic dzieci w wieku 5 wzwyż ( w której to skrytce jest zazwyczaj wszystko, tylko, klasycznie, nie to, co o 22 dziecko przekazuje, że potrzebne jest na jutro) wszelkiej maści arkusze pianek, filców, tekturek, piórek, rurek i innych przydasiów, posadziłam młodzież przy stole i zakrzyknęłam- róbta co chceta, byle zawierało jajko, kurczaka bądź inny element skojarzeniowy.
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Zenon_Zabawny: U mnie w pracbaza też taki konkurs. Madki wyczuły okazje i kilka z nich wpadło na genialny pomysł, żeby kupić te gotowe kolorowanki dla dorosłych z serii świątecznej i dać do pokolorowania dzieciom. Kilka narysowało coś samemu, kilka "odkalkowało" jakieś lekko przerobione kaczory Donaldy, ale najbardziej r------ł mnie rysunek jakiejś madki ewidentnie po ASP, wiecie, wszystko jak ze zdjęcia. Nawet odbicie światła w oku króliczka jak w reklamie. I...
  • Odpowiedz
@Czarna_Eminencja @shitty_support @Zenon_Zabawny:

W-------a mnie te nadopiekuncze mamy. Mam dwóch synów. Jeden lat 2 i drugi lat 5. Ten drugi chodzi do przedszkola i jest normalnym dzieckiem. Nie za mądrym i nie za głupim, ot Kacperek. W ten piątek odbieram gowniaka z przedszkola, więc jestem punktualnie 15:45 pod drzwiami. O 16 dzieciaki kończą zajęcia, więc czekam. Ze mną czeka stado rodziców. Raczej mamusiek, które swoje s----------e życiowe próbują naprawić dzieckiem. Wiecie, takie dziunie z dyskotek narobily Brajankow i Dżesik, ich jedyna przygoda to murzynski beniz w mordzie oraz opalanie się z Sebkiem w Krynicy Morskiej. No nic. Stoję i zagaduje do mnie jedna Karyna.

- Brajan, umie już czytać i liczyć
  • Odpowiedz
Czego się uczysz przy wychowywaniu dzieci? Precyzji słowa się uczysz. Tego, że jak je poprosisz o umycie kubków i talerzy, to możesz się spodziewać, że dokładnie to twoje dziecko zrobi - umyje kubki i talerze, a wszelkie półmiski, salaterki i sztućce zostawi brudne w zlewie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie mogę nawet mieć do gówniaka pretensji, bo przecież wykonał moje polecenie. Well played, gówniak. Well played....
#dzieci
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Felidiusz: Ostatnio mojej trzylatce, spacerującej sobie ze swoim zabawkowym wózkiem, starsza Pani z uśmiechem na twarzy powiedziała "Och jak pięknie sobie radzisz po drodze", córka spojrzała na nią pogardliwie i powiedziała "to jest chodnik"
  • Odpowiedz
Ale mam #boldupy

W #pracbaza (pracuję w szkolnym sekretariacie) przyjmuję teraz zgłoszenia dzieci do pierwszej klasy. Zdarza się, że rodzice w rubryce "Imię dziecka" wpisują zdrobniałą formę np. Wojtuś, Milenka...

Zostawię to Wam do skomentowania, bo mnie to już witki opadają ¯\_(ツ)_/¯
#dzieci #rodzice #madki
  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@emilkos8: U mnie jest taka jedna pani w sekretariacie, solidne 9/10. Technikum więc hehe cała męska populacja przez dwa tygodnie atencjowała jej kształty jak p------i.
Do dzisiaj jej to nie przeszkadza, byłem przy akcji gdzie na holu rozmawiało sobie dwóch moich znajomych i akurat wstrzelili się w moment, gdzie na kilka sekund zrobiło się zupełnie cicho. Jeden z nich palnął coś w stylu "ale ma fajną dupę", na co ona
  • Odpowiedz
Szanowni państwo, dostałem zagadkę od mojego syna. Mianowicie, "tato puść piosenkę, tam śpiewają "DUPARE, DUPARE!"
Podpowiedź: śpiewają młode, męskie głosy. Biorę pińcet od wszystkich i słucham państwa!
#rodzice #zagadka
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#dzieci #rodzice #przedszkole i #zalesie w opór

Jakiś czas temu któryś Mirek pisał o tym, jak chore są kryteria przyjmowania do przedszkoli - o tym, że bezrobotni rodzice mają pierwszeństwo, że to promowanie patologii i #tegotypu.

Mirku, nie wiem, czy to czytasz, ale mam dla Ciebie trochę informacji. Znalazłem się dokładnie w takim samym położeniu - mamy tylko parę podstawowych punktów za dwoje pracujących rodziców, poza tym wzorowa rodzina, więc nic tylko im d-----ć --" Zacząłem drążyć temat i znalazłem rozwiązanie. Otóż nasze przedszkole funkcjonuje jako "przedszkole integracyjne", tj. promujące zwalczanie nierówności społecznych i takie tam p---------e. Na ten cel przytuliło sporo kasy z UE i teraz musi mieć takie, a nie inne kryteria. Co niezmiernie ważne, jest to JEDYNE publiczne przedszkole w moim miasteczku - kolejne są absolutnie poza zasięgiem spaceru - czy to dziecka czy np.
Funky666 - #dzieci #rodzice #przedszkole i #zalesie w opór

Jakiś czas temu któryś ...

źródło: comment_fFVXkB1VHU7LTLeFAwYQBmcmFFHB2Kxg.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Funky666 kiszka:( my w rekrutacji do zlobka mamy też 0 pkt i nawet nie składamy podania. Za tą sama kasę czeka na nas miejsce w prywatnym, z zapewniona całoroczna opieka co też jest ważne.
  • Odpowiedz
Za tą sama kasę czeka na nas miejsce w prywatnym


@pucka25: No właśnie tu jest zasadnicza różnica - publiczne to około 200 zł, a prywatne wychodzi 700-800 w zależności od miesiąca. W publicznych przedszkolach w wakacje są dyżury, więc dzieciak pochodzi miesiąc do wsi obok i tyle - jest do do przyjęcia ostatecznie, chociaż to kretyńskie rozwiązanie jak dla mnie, żeby w wakacje przedszkola nie pracowały.
  • Odpowiedz