Χαίρετε! Witajcie!
Tym razem pomówimy o tym co wyszło z Chaosu i o losach jego dzieci... o kazirodztwie i miłości pod mianem Eros.
Otóż jak dowiadujemy się z "Teogonii" Hezjoda:
"Zaiste najpierw Chaos, potem Gaja (...)
I mglisty Tartar w głębi pod rozległą ziemią,
I Eros, najpiękniejszy z nieśmiertelnych bogów" - do Erosa zaraz powrócimy.
Otóż czytelnikowi, który zna te realia z książki Parandowskiego będzie brakować jednego istotnego elementu... Nieba tj, Uranosa.
Tym razem pomówimy o tym co wyszło z Chaosu i o losach jego dzieci... o kazirodztwie i miłości pod mianem Eros.
Otóż jak dowiadujemy się z "Teogonii" Hezjoda:
"Zaiste najpierw Chaos, potem Gaja (...)
I mglisty Tartar w głębi pod rozległą ziemią,
I Eros, najpiękniejszy z nieśmiertelnych bogów" - do Erosa zaraz powrócimy.
Otóż czytelnikowi, który zna te realia z książki Parandowskiego będzie brakować jednego istotnego elementu... Nieba tj, Uranosa.
- KawaJimmiego
- kartofel
- Lecerdian
- Lenalee
- konto usunięte
- +1 innych
Bierzemy na tapet - Miłość w antyku! Ale nie w formie... praktycznej (że tak to ujmę) lecz filologicznej. Ale obiecuję, że będzie równie ciekawie!
Jak można się dowiedzieć z książki "Cztery miłości" C.S.Lewisa (czyli nawiasem mówiąc autora Opowieści z Narni!), on oraz jego rówieśnicy byli w młodości (tj w okolicach roku 1910) karceni za używanie słowa kochać (love) wobec przedmiotów. Przykładem może być zdanie "Kocham truskawki". Powodem myło to, że
Podobają mi się te filologiczne wpisy, pisz dalej i może nie wrzucaj tak często bo Ci się tematy zbyt szybko skończą.