Trzymajcie kciuki za Werwę, u której wczoraj zdiagnozowano FIP (,)
Dzięki szybkiej reakcji i zaangażowaniu fundacji, od której wziąłem kotkę, udało nam się rozpocząć leczenie GSem jeszcze tego samego dnia. Dostałem leki na 6 dni, a dzisiaj udało mi się kupić zapas, który powinien wystarczyć na kolejne 12 dni codziennych iniekcji
#werwakontrafip #pokazkota #kot #fip
Rozemocjonowany_Nosorozec - Trzymajcie kciuki za Werwę, u której wczoraj zdiagnozowan...

źródło: IMG_20240831_165357

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mireczki pijcie ze mną kompot!
Dzisiaj oficjalnie mój kot po 84 dniach przyjmowania zastrzyków i tabletek, a potem po kolejnych 84 dniach obserwacji jest ozdrowiencem!

Kot, który pół roku temu był skazany na śmierć, bo w Polsce kotów chorujących na FIP oficjalnie się nie leczy, kot który nie miał siły się podnieść, nie jadł, miał problemy ze stawami, spad z wagi w ciągu miesiąca z 7kg na 5,2kg dzisiaj jest pełnym życia, biegającym, przytulaśnym puchatym misiem :)

Najbardziej wkurza mnie to, że większość kotów da się wyleczyć, w prawdzie leczenie jest bardzo drogie, ale też bardzo skuteczne to w Polsce lek jest niedopuszczony do użytku. Leki trzeba ściągać zza granicy, ale już np. w Czechach, Austrii, Niemczech takie koty się po prostu leczy, a koszt nie idzie w naście tysięcy tylko 2-5 tys... niestety w Polsce zwierzęta trzeba uśpić....
ojaadaj20 - Mireczki pijcie ze mną kompot!
Dzisiaj oficjalnie mój kot po 84 dniach pr...

źródło: IMG_20230506_154048

Pobierz
  • 51
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 62
@Nowystaryziel: gdyby leczenie było nieskuteczne, gdyby nie wiedza innych ludzi, którzy przeszli przez to samo i wyleczyli swoje zwierzęta to też nie wiem jak potoczyłby się jego losy. Tutaj nie weterynarz nas namawiał na leczenie, tylko my tego chcieliśmy, kot jest młody, ludzie leczą koty które mają 20 lat. Cześć leczenia pokryła zbiórka, która założyliśmy, ale gdyby nie tamte pieniądze to i tak bym go leczyła.
Wolałam nie jechać na
  • Odpowiedz
Dobre wieści! ()
Mój Kimchi, który zachorował na zapalenie otrzewnej, inaczej #fip ma się już o wiele lepiej <3
Po pierwszych zastrzykach magicznie powrócił do normalnego funkcjonowania. Te leki działają cuda, jeśli kiedykolwiek traficie na teorie na którą trafiłam ja - czyli że diagnoza fipa jest równoznaczna z szybkim uśpieniem, wiedzcie że to bzdury. Zapalenie otrzewnej jeszcze kilka lat temu było wyrokiem, ale już na prawdę kotki z tego wychodzą. Ja też tydzień temu byłam pełna wątpliwości, ale dzisiaj widzę na własne oczy jak przebiega leczenie tego wirusa.
Przede wszystkim, dziękuję wszystkim, którzy dorzucili cegiełkę na zbiórce!
Dostaliśmy zielone światło na przejście z zastrzyków mna tabletki, które już do nas lecą,. Zamówiłam taką ilość, że wystarczy do końca leczenia. Dzięki zbiórce, fundacji i pomocy producenta GS (tak nazywa się lek) otrzymaliśmy kod na 1+1 lek gratis!!! Co oznacza, że zapłaciłam tylko 50% całej ceny, dlatego też zakończyłam zbiórkę.
Jeśli ktoś, kto dokonał przelewu na pomagam.pl chciałby zobaczyć historię przelewów i koszta leczenia - zapraszam na priv, niestety po zakończeniu
ciootka - Dobre wieści! (。◕‿‿◕。)
Mój Kimchi, który zachorował na zapalenie otrzewnej,...

źródło: MicrosoftTeams-image (3)

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Hej. Postanowiłem opisać na mikroblogu historię mojego kota. Robię to z dwóch powodów. Pierwszy to zwiększenie świadomości o chorobie jaką jest zakaźne zapalenie otrzewnej - w skrócie FIP. Drugim powodem jest robienie tego dla siebie żeby zająć czymś myśli.

Lila urodziła się 20 lipca 2022 roku. Jest to kotka brytyjska krótkowłosa. Trafiła do nas z hodowli 22 października. Przez pierwsze dni była wesoła, energiczna i wszystko ją interesowało. Od razu skradła nasze serca. Po kilku dniach zaczęły się niestety
drobne problemy. Lila zaczęła być osowiała i apatyczna. Myśleliśmy, że to może być depresja ponieważ kotek był u nas krótko.

Jako że stan się nie poprawiał udaliśmy się na wizytę do weterynarza. Kotek miał spuchnięty brzuszek i ciągle był senny. Weterynarz sprawdził temperaturę - 39,9. Stwierdził, że to "jakiś wirus", dał antybiotyk, coś na wzmocnienie i kazał przyjść na drugi dzień na kontrolę.
ClaxKire - Hej. Postanowiłem opisać na mikroblogu historię mojego kota. Robię to z dw...

źródło: comment_16675892948MzEuZ07lCJRjG75dYinvI.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Cześć Miraski, potrzebuję wsparcia w ratowaniu kitku (,). Jakieś 3 tygodnie temu na parkingu na warszawskiej ochocie do auta mi wskoczył kociak. Myślałem, że zbłądziła kicia, ale okazało się, że to kot wyrzucony przez właścicieli, którzy nie chcieli go leczyć (nadal jest to przypuszczenie ale najbardziej prawdopodobna wersja).
Przez tydzień kotek był na kwarantannie u mojej mamy, która podjęła decyzje po nowotworowej śmierci kotka jej pomóc - jako testament po kocie Rudolfie :).

Kotek na pierwszej wizycie miał opatrzone rany i generalnie - wyglądało, że to po prostu zagubiony kociak. Po tygodniu niestety okazało się, że w ciele kota zaczynał się zbierać płyn. Diagnoza nie fajna:
uszkodzona wątroba/FIP/ lub jeszcze gorsze choróbsko. Nie chcemy korzystać z rozwiązania - oddać do schroniska/fundacji - bo tam tego kota czeka pewna śmierć. To najprostsze wyjście
jakubiak-patryk - Cześć Miraski, potrzebuję wsparcia w ratowaniu kitku (╯︵╰,). Jakieś...

źródło: comment_1663334679qKGLpRbYJKaG6en4x8ciUe.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@calinowski: idąc tym tokiem myślenia to niech każdy ratuje kogo chce.
Jak ktoś jest w stanie podarować obcej osobie 20zł na leczenie kota to niech podaruje.

Dlaczego wchodzisz komuś do życia z butami i do portfela z łapami?
  • Odpowiedz
@Remu: U nas zaczeło się od dużego brzuszka, pojechałem do jednego weta który stwierdził chorą wątrobe, mała od wczoraj zaczeła jeść, całe dnie śpi ale zaczeła jeść co jest pocieszające. Mam nadzieje że to jednak nie to bo mam jeszcze w domu Maine Coona który nie wykazuje póki co objawów.
  • Odpowiedz
@MagicznyRafalek1: też mamy w domu drugiego kota, u niego wirus objawił się tylko wymiotami, a teraz ma się dobrze. Fip ukatywnia się przez kociego koranawirusa, niektóre koty przechodzą bezobjawowo, u innych nie rozwinie się w pełni. Ale jeśli jest płyn w otrzewnej, dodatni test pcr, to praktycznie nie ma ratunku
  • Odpowiedz
@Krol_Dzielni: Nie chcę za bardzo narzekać, ale sytuacja jest taka, że nie mam żadnej rodziny, klasycznie jestem
chora na silną depresję i nerwicę lękową, jestem praktycznie sama na świecie i ten kotek, to moje ogromne oparcie. Dosłownie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wyszłam mocno z dołka, normalnie pracuję, ogarniam mieszkanie i chodź nie robię zbyt wiele więcej, to robię coraz więcej stopniowo. Powoli wkraczałam w normalne życie a tu coś
  • Odpowiedz
Dwa dni temu zawiozłam kota do weta bo nie chciał jeść i miał gorączkę, kroplówka, antybiotyk, chwilowa poprawa. Wczoraj powtórka, wyniki morfologii i biochemii - całkiem przyzwoite, ale albuminy za niskie, futerko też nie takie jak powinno być, wet uczuliła, że to może być fip. W nocy problemy z oddechem, wciąż odmawia jedzenia, od rana karmiłam go strzykawką - dzisiaj w jedynej czynnej w okolicy lecznicy stwierdzili płyn w płucach. Kot został
Mashe - Dwa dni temu zawiozłam kota do weta bo nie chciał jeść i miał gorączkę, kropl...

źródło: comment_1607184550oWukGkg7qxEsZk7xyku9hK.jpg

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#koronawirus #fip #koty #kot #pomocy #zwierzaczki #epidemia #kitku #koteczkizprzypadku #pokazkota #zwierzeta

Mirki!

Mój koci brzdąc potrzebuje Waszej pomocy. Właśnie spadł na nas wyrok - FIP - choroba wywoływana nomen omen przez kociego koronawirusa. W Polsce nie ma jeszcze na to leków, a choroba zabija w bardzo szybkim czasie. Sprowadzamy lek, który kosztuje krocie. Maluch przezwyciężył koci katar, pasożyty, ledwo uszedł z życiem podczas pożaru, a ma dopiero 7 miesięcy. To taki mały Chuck Norris - niech skopie t---k też tej chorobie!
CookieMurt - #koronawirus #fip #koty #kot #pomocy #zwierzaczki #epidemia #kitku #kote...

źródło: comment_1585901105goivGQWEd58JvmHQuJHNVX.jpg

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#uk #wielkabrytania #anglia #koty #choroby #wirus #fip #weterynaria #weterynarz #pomoc trochę #gorzkiezale i #afera #vets4pets #vets4petshinckley

Dlaczego #gorzkiezale? Bo ma więcej obserwujących niż jakikolwiek tag, gdzie można kogoś pochwalić.
Zacznę więc od żali, choć ten wpis ma być przede wszystkim wielkim podziękowaniem dla @GregPelka - młodego weterynarza pracującego w Hinckley, UK.

Poszukujący sensownego weterynarza w UK mogą tu znaleźć coś dla siebie, reszta może przeczytać z ciekawości, by dowiedzieć się dla odmiany czegoś dobrego, albo
Grothar - #uk #wielkabrytania #anglia #koty #choroby #wirus #fip #weterynaria #wetery...

źródło: comment_1583731075kyGcywNx4Wq1bQNdXhjLLQ.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 15
#pytanie #pomocy #kiciochpyta #pytaniedoeksperta #weterynarz #koty #leki #zapalenieotrzewnej #gs441524 #kitku #ragdoll #fip

Mam pytanie - czy ktoś wie coś na temat poniższego leku?
Ale najpierw krótka historia choroby.
Na zdjęciu jest mój kot Coffee. Coffee jest Ragdollem, chłopcem, ma rok i 4 miesiące i znika w oczach.

Około
Grothar - #pytanie #pomocy #kiciochpyta #pytaniedoeksperta #weterynarz #koty #leki #z...

źródło: comment_1582314097rfjT7CaKyqC68Nkx8gGR8E.jpg

Pobierz
  • 38
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Grothar: Spytaj też fundację Stawiamy na łapy z Krakowa.

Oni mają kota, którego leczyli i nadal zbierają na kitku i jego leczenie (bo wychodzi 100+ PLN za ampułkę leku (
  • Odpowiedz