#zalesie #choroba
Mirki straciłam glos totalnie () nie wiedziałam, że tak można. Muszę mówić szeptem bo jak próbuję coś normalnie powiedzieć to wychodzi skrzek. Dodatkowo smarkam na zielono. No masakra jakaś ()
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Chopy od kilku dni #!$%@?ł mnie #!$%@? wirus(pewnie coś z nietoperza). Ból mięśni i #!$%@? całe zatoki, ból głowy standard… To co się #!$%@? od 2020 to głowa mała, kiedyś chorowałem raz w roku a teraz raz w miesiącu. Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami czy gorzej to wszystko przechodzicie czy lepiej się czujecie w obecnych czasach…
Najlepiej to zostać wykopkiem na sto pro i nie wychodzić z nory
#covid #wirus
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Yankees93: Ja ogolnie to nie choruje. Raz na jakis czas 1 dzien goraczki i po temacie. Ale z 1,5 roku temu mnie powalilo. Prawie 3 dni goraczki non stop (pod 40). Mysle ze to mogl byc covidek :P

Az tu przedwczoraj (piatek) jak po robocie mnie scielo to o 18 poszedlem spac. Caly cas goraczkai wstalem o 11 w sobote. I znow goraczka. Siorka mi dala jakies tabletki co mlody
  • Odpowiedz
https://www.siepomaga.pl/iga-goch/procent-podatku?fbclid=IwAR2nJzHbzA9QwxB-0P2DnSCZC6W24cDIl8goYldNduFr6cj9g68wQmFyIkw

Hej, będzie mi miło, jak mnie wesprzecie. W sumie nic nie tracicie, za to dla mnie każdy grosz na rehabilitację się liczy. Wiem, że niektórzy z Was wspierali mnie nawet kilkukrotnie, ale niestety choroba generuje wiele dodatkowych wydatków. Rehabilitacja na NFZ w moim przypadku nie będzie wystarczająca, po takich uszkodzeniach organizmu, do końca życia będę musiała poddawać się rehabilitacji. Teraz najważniejsza jest dla mnie kontynuacja walki oto, aby stanąć na nogach.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Chciałabym móc wstać, żeby pochodzić po mieszaniu i porobić rzeczy które lubię.
Jaka byłabym szczęśliwa gdybym mogła chociaż posprzątać, poukładać rzeczy po swojemu, poodkurzać, zająć się roślinami, a mam ich sporą rodzinę ;) Lubię jak jest czysto, miło i przytulnie. Lubię zapraszać znajomych na wieczorki z grami, z pogaduchami, filmami czy co sobie tam wymyślę ;)
Chciałabym się ładnie ubrać, delikatnie pomalować i wyjść na spacer. Chciałabym pojechać do lasu, przejść parę kilometrów, po drodze robiąc przystanki na ciepłą herbatę z termosa. Chciałabym wyjść z koleżankami na obiad do restauracji a późnej na ciacho do kawiarni. Chciałabym móc robić tyle zwykłych rzeczy, nic nadzwyczajnego. Niestety, nie mogę nawet stanąć, bo moje nogi nie działają. Każdy dzień jest dla mnie walką, też oto aby się nie załamać, żeby nie stracić nadziei, że jeszcze będzie lepiej. Codziennie się budzę i codziennie uderza mnie rzeczywistość, że dalej leżę.
Nigdy nie dopuszczałam do siebie myśli, że może mnie to spotkać. Przechodziłam operację jak burza, było ciężko, ale zawsze wstawałam a nagle nie mogłam. Kiedy obudziłam się po operacji i zdałam sobie sprawę, że moje nogi nie działają, nie wpadłam w panikę, nie histeryzowałam. Myślałam, że to zaraz przejdzie, że to stan przejściowy. Minęły dwa lata a ja dalej nie chodzę. Gdyby nie następna operacja, chodziłabym już. Czy los znów ze mnie zadrwił?
Tak dobrze mi szło na rehabilitacji, robiłam szybko postępy, miałam tyle zapału w sobie, tyle energii. Niestety wszystko się wypaliło, zgasło. Zostało przyćmione kolejnym pooperacyjnym bólem, który do dziś dokucza. Chociaż od operacji minęły trzy miesiące.
Z każdym zabiegiem wydłuża się czas rekonwalescencji. Kilka miesięcy zajęło leczenie bólu po uszkodzeniu rdzenia, a teraz wyciętych zmian było cztery, z czego największy guz powstał dokładnie w tym samym miejscu, gdzie doszło do uszkodzenia.
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie znałem Cię i Twojej historii wcześniej, Eh, ja właśnie wczoraj dosłownie wyrwałem się ze swojej głowy, z depresyjnej pętli i posprzątałem chatę na błysk, od razu inna energia w człowieku.. przejmuję się zawsze na maxa takimi historiami, wszedłem na mirko się pośmiać, a nie kroić cebule.. () przesyłam dużo siły, jesteś twardsza niż najtwardszy huop.()
  • Odpowiedz
Jak ja chciałabym mieć takie problemy, jak "normalni" ludzie. Żeby się móc załatwić dostaję lek podawany podskórnie, lek pomaga jelitom przepychać treści. Już kilka lat temu, po którejś tam operacji zauważyłam, że tłocznia odbytu (to takie brzydkie słowo) gorzej działa. Zapewne chodzi o uszkodzenie nerwów, które akurat odpowiadają za pracę mięśni. Teraz po niedowładzie sytuacja się po prostu pogorszyła. Jak człowiek nie może się załatwić, to treści zaczynają zalegać w jelitach i
  • 60
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Raffen23: jak ja złapałem ostatnio to najpierw dzwoniłem po l4 bo żona miała test dodatni więc lekarz wystawił mi zwolnienie ale i tak kazał zrobić test z apteki, więc pewnie co lekarz to inna decyzja, jak nie zadzwonisz to się nie dowiesz.
  • Odpowiedz
Byłam wczoraj na wizycie kontrolnej w szpitalu, w Wałbrzychu. Cóż, było dokładnie tak, jak przewidziałam. Założono mi kartę w poradni neurochirurgicznej, pod którą kontrolą będę i dostałam skierowanie na rezonans. Przyjął mnie leciwy, pan doktor, sympatyczny i dobrotliwy, ale ledwo radzący sobie z tym i owym.
Za to na pewno ma bogate doświadczenie. Ogólnie trochę byłam wkurzona, że muszę jechać tyle kilometrów po aby dostać skierowanie na badanie. Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby dostanie skierowania zdalnie i wizyta już z wynikiem. Stresują mnie takie wypady, na szczęście i tym razem miałam szczęście.
Obyło się bez bólu, komfortowo na płachcie, do transportu, zostałam zniesiona i wniesiona. W karetce mogłam zmieniać pozycję, bez stresu, dzięki pomocy mamy. Udało nam się wypracować optymalne techniki obracania.
Wsparta o własne poduszki miałam komfort. Ekipa medyków, jak poprzednio, bardzo sympatyczna. Nie mogę narzekać, wielka szkoda, wyłamuje się z naszego sportu narodowego
Jest trochę lepiej jeśli chodzi o ból, powoli zwiększamy dawki leku, który mi pomaga i nie jest to taki typowy opioidowy zapychacz jelit, jak morfina czy oksykodon.
Mam nadzieję, że nie będę zmuszona wrócić do tych leków i uda mi się uniknąć przykrych komplikacji, w postaci stomii.
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach