Przez rok schudłem z 67 kg do 57 kg nie robiąc umyślnie nic w tym kierunku. Nie wiem czy powinno mnie to martwić czy nie xD
Ogólnie jem co chcę, lubię fast foody, piwo, słodkie napoje ale też się sporo ruszam. W pracy tryb stojąco-chodzący a w dni wolne zwykle jakieś szlajany, nieraz po kilkanaście kilometrów.
No nie wiem, nie znam się na kwestii chudnięcia.
Może jakiś wykopowy ekspert się wypowie? Jakiś
Ogólnie jem co chcę, lubię fast foody, piwo, słodkie napoje ale też się sporo ruszam. W pracy tryb stojąco-chodzący a w dni wolne zwykle jakieś szlajany, nieraz po kilkanaście kilometrów.
No nie wiem, nie znam się na kwestii chudnięcia.
Może jakiś wykopowy ekspert się wypowie? Jakiś
@SzycheU: Czarów nie ma, jak chudniesz to znaczy ze jesteś na deficycie kalorycznym. Problem polega na tym że 55kg to mega mało nawet jak na turbo niskiego faceta więc przy Twoim spożyciu alkoholu mirku może po prostu wątroba niewyrabiać a pierwsze co wysiada jak Ci skoczą enzymy wątrobowe to właśnie apetyt.


















Ten dodatek za nocki to jakiś żart.
#przegryw #pracbaza