@KaroIex: Ludzie zawsze chcą wiedzieć więcej, raczej będą posługiwać się albo współpracować z AI, żeby wspólnie popychać świat do przodu. AI ma - przynajmniej na razie - stałą, ograniczoną liczbę "neuronów", człowieka mózg ewoluuje, połączenia są tworzone, inne eliminowane, więc i poziom kreatywności jest inny, wiele z tego co robimy jest pochodną naszych potrzeb - od biologicznych przez potrzeby wyższego rzędu, więc tak czy inaczej, będziemy dążyć do ich zaspokajania, nawet
@sawes1: Prawdę mówiąc, nie jestem pewien, dlaczego wsparcie dla dyplomatycznego języka ma być problemem. W rozmowie - czy to między małżonkami, partnerami, rodzicem z dziećmi czy ludźmi w kolejce słowa to nie "tylko słowa", niosą nie tylko wartość informacyjną, ale i emocjonalną. Skuteczna komunikacja jest kluczem, żeby się zrozumieć. A negatywne oddziaływanie na emocje czy wręcz słowne ataki - świadomie lub nieświadomie - w tym nie pomogą. Wg mnie bardzo przydatna
@Brother_of_Steel: @deviator: Jeszcze raz - podkreślam czysto pragmatyczny wymiar. Tak, jasne, proponowane są dziwne konstrukcje, bo autorzy wyraźnie próbują dojść do idealnego zunifikowanego modelu kulturowego, czyli do utopii (tak znam Orwella i nie, nie chcę takiego świata), który nie koniecznie jest możliwy, bo często kultury i ideologie z nimi związane są po prostu ze sobą sprzeczne. Poza tym nie koniecznie mógłby przynieść coś dobrego, bo faktycznie musiałaby zakładać zupełny brak
@Brother_of_Steel: "większej głupoty nie słyszałem.", doskonaly przykład tego, że aby kogoś obrażać nie trzeba stosować żadnych wyrafinowanych ani szczególnie wyselekcjonowanych słów, wystarczy zaatakować ogólnikowymi frazesami.
Napisałem, że są na tej liście propozycje wykraczające i w moim osądzie poza logikę, w tym przypisywanie obrazliwości wszelkim kolorom albo globalnie tradycyjnie stosowanym określeniom w IT. Master/slave od zawsze były w IT i ne tylko w metodykach zarządzania.
Nie pojmuje tego bólu d*. Mamy kapitalizm i względnie wolny rynek, nikt nie każe kupować takich cel. A jeśli budują i sprzedają, to znaczy, że jest popyt. A to że ludzi nie zawsze stać na większe to inny problem.
@zegarmistrz001: Aktualna inglacja NIE jest wynikiem 'druku' pieniadza, wprawdzie ma charalter popytowy ale nie w wyniku polityki wladz monetarnyh (luzowanie ilosciowe), tylko z uwolnienia m.in. z powodu pandemii zgromadzonych oszczednosci, a z drugiej strony jest czesciowo importowana. REAKCJA wladz monetarnych (NIE rzadu) to co innego. Prawdopodobnie jest nieco pozna i nieco za slaba, ale to nie takie proste do oceny jak wykopkowym ekspertom od makroekonomii i wielu pismakom sie wydaje. Inflacja
@czarek69 "Takiej trasy nie było.." - w tym roku podobną udało mi się przejechać. Dokładniej wokół Tatr + Doliną Popradu + Doliną Dunajca. Pierwszy raz zdecydowałem się na codzienne relacjonowanie, więc szczegółową relację można przeczytać tutaj: https://www.facebook.com/Grrreg-na-Rrrowerze-105680635141857/
Odległość łączna: 561 km Dni: 6 pełnych + dojazd do auta ostatniego dnia Przewyższenia: 5120 m (średnio 0,9%) Średnia prędkość jazdy 19,0 km/h (*) Maksymalna prędkość 70,9 km/h Straty: 2 dętki, trochę naskórka.
Pomijając potencjalne wpływy polityczne, same argumenty mają sens. Inflacja genetycznie zewnętrzna będącej wynikiem negatywnego szoku podażowego bank centralny (władza monetarna) ma dylemat: albo restrykcyjna polityka wysokimi stopami ograniczy dodatkowo produkcję (ale pozwoli utrzymać ceny w ryzach), albo niskie stopy pozwolą utrzymać PKB, ale dodatkowo powiększą inflację.
@Fearaneruial: Akurat to co sugerujesz jest bledne. Inflacja to wzrost przecietnego poziomu cen, wzrost podazy pieniadza moze wplywac na inflacje (nie musi).
@Fearaneruial: Nie myl fizyki z ekonomią, zajrzyj do słownika, dowolnej encyklopedii, czy podręcznika z ekonomii i nie mieszaj. Autor załączonego filmiku próbuje przekonać co do błędnej definicji (niezgodnej z obowiazujacą konwencją) sugerując "odwracanie kota ogonem" przez wladze, ktore podstępnie chcą skierowac uwage na wzrost cen zamiast na wzrost masy pieniadza. Tak sie sklada ze 1) akurat konwencja dot. definicji jest tu bez znaczenia, bo 2) uwaga skierowana na ceny jest akurat
@Fearaneruial: To, o czym piszę, odnosi się do gospodarki rynkowej. Nie możemy przenosić zjawisk i stosować tych samych pojęć opisujących mechanizmy kształtujące się w jednym reżimie ekonomicznym na inny. Nie jestem pewien, czy w PRLu istniało pojęcie inflacji, problemem nie był ani wzrost cen ani podaż pieniądza, ale podaż towarów, stąd system kartkowy (każdy miał pieniądze). Patrząc tylko na podaż pieniądza można powiedzieć, że była zbyt duża w porównaniu do obowiązujących
@ZaPolish: system bankowy oparty na bankach komercyjnych istotnie moze wykreowac w procesie kredytowym duzo srodkow, ale 1) M1 obejmuje juz wykreowany pieniac 2) moze do pewnego stopnia obejsc ograniczenie wynikajace ze stopy rezerw czastkowych, ale nie oznacza to ze system moze wykreowac dowolna ilosc pieniadza, istnieje wiele innych ograniczen. A to ze zmiana podazy w Bitcoinie jest predefiniowana niekoniecznie musi byc korzystna dla gospodarki. Pomijam kwestie wątłych fundamemtow wartosci krypto.
@Mediocretes: W wiekszosci krajow MOŻNA placic krypto. Roznica moze polegac na zacheceniu spolecznosci do korzystania z krypto, w przeciwienstwie do zniechecania w innych krajach, w tym w Polsce. Pytanie czy mozna placic podatki w krypto, Wycena towarow w krypto to jeden z aspektow autentycznego funkcjonowania dobra jako pieniadz. Jesli ceny nie beda podawane w BTC to w istocie ciezko mowic o internalizowaniu przez gospodarke krajowa zewmetrznej waluty. A raczej to bedzie
@unikalnycharmander: Zeby rozumiec wyniki badan naukowych potrzebna jest znajomosc metod badawczych - bez tego nie zrozumiesz albo zle zrozumiesz wyniki badan. Przyklad z brzegu: w podsumowaniu badania wyjdzie istotna (statystycznie) zaleznosc miedzy dwoma zmiennymi i jesli na tym sie zatrzymamy (a czesto redaktorzy odwolujacy sie do badan ale nie bedacy naukowcami to wlasnie robia), to bedzie to polbprawny, bo kluczowa jest jeszcze sila zaleznosci. Zaleznosc moze byc istotna statystycznie ale bardzo
@Marek1991: Wladzom swiata pilki zalezy na dotarciu do najwiekszej liczby osob i kibicow bo wtedy caly swiat pilkarski ma najwieksze wplywy. Calkowicie wolny rynek w sytuacji swobodnego doplywu kapitalu spoza branzy oraz przy malejacych kosztach krancowych (efekty skali) monopolizuke rynek, a z monopolem wiaza sie problemy takie jak na innych rynkach - czyli dotarcie do mniejszej liczby klientow (kibicow) niz na rynku konkurencyjnym (nie utozsamiac rynku wolnego i konkurencyjnego, czasem, jak
Trochę na marginesie, ale jako, że się o tym nie mówi, można odnieść wrażenie, że Polska jest uboga w kości czy ślady dinozaurów. Grody, zamki, ruiny zamków - tak, ale dinozaury? Okazuje się, że jest kilka miejsc, w których zgromadzone są autentyczne kości, ale i ślady dinozaurów. Np. w Parku Jurajskim w Bałtowie (tak, nie tylko modele dinusiów, ale i ślady) - oraz obok niego w wąwozie Żydowski Jar i przy drodze
@adomimodam: Zależy jaką podaż masz na myśli - wzrost ilości BTC w sieci nie jest zależny od jakichkolwiek zakazów. Ale ilość BTC na rynkach po stronie podażowej - już tak. Tyle, że zakaz kopania w jednym miejscu na świecie nie wpłynie raczej ani na podaż bezwzględną w sieci ani raczej na dostępną na rynkach. Na tę drugą mógłby wpłynąć bardziej zakaz obrotu BTC w pewnych częściach globu, bo gracze legalnie obracający
@macan: Przede wszystkim zwróć uwagę, że pieniądz w banku nie ma formy cyfrowej, tylko księgową. Więc jak zabraknie trwale prądu - on nie znika, bo on istnieje, jeśli istnieją księgi (np. w formie papierowej) z zapisem stanów kont księgowych. Korzystanie z tych środków jest nieco utrudnione, ale możliwe. Wiecie, że kiedyś nie było Internetu, nawet komputerów (sic!)? A banki istniały, płatności istniały, instrumenty płatnicze istniały. I tak naprawdę to jest punkt
@kacperzed: "Those people there are scientists and people from the government. They are 100% safe. Every precaution is taken. Civilianz are forbidden in the area." - ok 1h40m od rozpoczęcia transmisji pojawia się ten napis.
Jedno wielkie niezrozumienie czym jest Bitcoin. To system płatniczy, tak. To system rozliczeń i rozrachunkow w jednym, tak. To system księgowy, tak. To własna jednostka rozliczeniowa, tak. Ale jak można to porównywać do systemu finansowego a nawet bankowego, który dostarcza nieporównanie więcej usług gospodarce (kredytowanie, dostarczanie tylke środków pienieznych ile potrzebuje gospodarka bez istotnego wplywu na inflację, dzięki czemu stabilizuje warunki wzrostu). Nie tylko funkcja inwestycyjno-magazynowa dla wartości się liczy. Zresztą wahania
Grzesiek
Nauka ekonomia finanse energetyka siatka sport brydż rower gitara syn dom zona Sumlinski