✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Bardzo denerwuje mnie w obecnym świecie promowanie i normalizacja hedonizmu, puszczalstwa, prostytucji nazywanej dla niepoznaki sex workingiem. Powinny być regularne, nieustanne kampanie społeczne promujące zakładanie rodziny. A nie , że "kariera", podróże, tindery itp. #rodzina #demografia #polska #swiat #divyzwykopem #niebieskipasek #mowiejakjest #rozowepaski

  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

prostytucji nazywanej dla niepoznaki sex workingiem


@mirko_anonim: za 300-500 zł możesz mieć fajne spotkanie z cycatą blondyną
wychodzi taniej niż wyjście z dupą na miasto, gdzie się nie ma gwarancji
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 5
Anonim (nie OP): @lexico jakim trzeba być loserem żeby chodzić na divy i jeszcze im płacić te 300 zł, szkoda kasy już lepiej kupić fajne whisky. Zawsze bawi mnie ten argument, że divy wychodzą taniej niż spotkania z kobietami, #!$%@? w życiu nie płaciłem za kobiete czy to spotykając się czy będąc w związku xD jak płacicie im w ciemno za obiady to tak jest chyba beka

  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#przegryw #demografia

Ostatnio zauważyłem że nawet bogaci rodzicie mają w dupach swoje dzieci, tak jakby nie czuli w ogóle potrzeby pomocy czy tej więzi z własnym dzieckiem, nie pomagając im najczęściej usprawiedliwiają się tym że "dziecko" się samo musi nauczyć żyć, albo mają grubo #!$%@? bo tak. Jak takie dziecko potem ma chcieć założyć rodzinę, kiedyś rodzicie to była podpora i jeszcze sami nalegali żeby najszybciej ich pociecha rozwinęła skrzydła, a dzisiaj dziecko jest pasożytem, niewdzięczne itd. itd. jak takie coś młody człowiek widzi od rodziców to jak on ma potem chcieć zakładać normalną rodzinę, do tego przez całą młodość rodzicie najczęściej są nie zadowoleni z wyborów dziecka będąc w ogóle nie w temacie tego jak wygląda rzeczywistość na różnych płaszczyznach życia, np. ekonomi, czy kontaktów między ludzkimi w obecnych czasach. Dzieciaki szybko wchodzą w dorosłość a rodzicie ją sabotują zamiast zapewnić bezpieczne warunki do podejmowania prób na "wysokości". Takie coś zauważyłem na wielu rówieśnikach z "bogatych" domów albo domów gdzie rodzice pracowali np. w budżetówce czy na innych stanowiskach od których poprzewracało się w dupach :D. Pamiętam jak sąsiadka pracująca w szkole ciągle robiła afery że jej córka zadaje się z chłopakami i oni jej ciągle nie pasowali, teraz ta dziewczyna lat 38 od kilku lat ma konto na tinderze, ma niby jakąś pracę i jakoś żyje ale to nie jest jej życie bo jej matka ciągle siedzi w głowie i jest nie zadowolona.

  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@EvilRogue @EvilRogue

@mirko_anonim jak dzieciak jest pełnoletni to jakie pomaganie, z jakiej racji?


Wszyscy moi znajomi z bardzo bogatych domów mają cały czas pomoc od rodziny. Mieszkania, samochody, finansowanie zagranicznych studiów etc.
To biedota ma jakiś dziwny fetysz wywalania dzieci z domu po 18.
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim

Nie ma się co dziwić, że #demografia spada do poziomu jaki ludzkość miała w epoce plejstocenu, skoro zwyczaje łączenia się w „pary” (a raczej poligamia) wraca do tych również panujących w plejstocenie: Dziś jestem trochę z tobą, trochę z tobą, a za godzinę znowu z kimś innym itd. Wracamy na drzewo jeśli chodzi o funkcjonowanie podstawowej komórki społecznej jaką jest rodzina, to i nie dziwcie się, że dzietność też wraca do tego poziomu. Monogamia (jeden partner seksualny aż do śmierci jednego) spowodował wzrost cywilizacji, postęp technologiczny i duży przyrost ludności. I nie mówcie mi, że monogamia na kilka dni, tygodni, miesięcy lub lat to monogamia, bo tak nie jest, to jest poligamia wydłużona w czasie! Jak masz więcej niż jednego partnera seksualnego i twój były/była żyją, to nie jesteś monogamistą, jesteś poligamistą!

#takaprawda #oswiadczenie #niepopularnaopinia

  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Monogamia (jeden partner seksualny aż do śmierci jednego)


@mirko_anonim: nie wymyślaj swojej definicji.

spowodował wzrost cywilizacji, postęp technologiczny i duży przyrost
  • Odpowiedz
Od chęci do wykonania daleka droga, ale w Korei Południowej rośnie liczba osób, które chcą mieć dzieci.

Badanie wykazało, że 27.6 procent respondentów w wieku powyżej 30 lat i 15.7 procent osób w wieku 30 lat lub młodszych wyraziło chęć posiadania dzieci, co oznacza wzrost odpowiednio o 9.4 punktu procentowego i 6.8 punktu procentowego w porównaniu z trzema latami temu.

Z drugiej strony, badanie wykazało, że wśród osób w wieku powyżej 30 lat 44.4 procent nie chciało mieć dzieci, podczas gdy wśród osób w wieku 30 lat lub młodszych odsetek ten wynosił 19 procent. Oznacza to spadek odpowiednio o 10.3 punktu procentowego i 13.5 punktu procentowego w stosunku do poprzednich badań.

Wśród
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@zmarnowany_czas: Polacy deklarują, że chcieli by mieć średnio ponad 2 dzieci, a jak przychodzi co do czego to jest o 1 mniej.

Wydaję mi się, że to co jest obecnie z dzietnością w Koreii to jest dołek i wskaźnik pójdzie w górę o kilkanaście %, ponieważ chęć posiadania potomstwa jest biologiczna i wiekszość kobiet z tego nie zrezygnuję i mniej-więcej 70% z nich tak jak to ma miejsce w innych
  • Odpowiedz
to nie tak, ludzie nie są równi tak jak różnimy się poziomem agresji, popędem tak samo chęcią posiadania dzieci, faktycznie posiadanie zwierzaka rekompensuję potrzebę opiekunczości, ale nie jest tak, że wszystkie te bezdzietne kobiety nie śpią po nocach z tego powodu


@HaPe: oczywiście, że tak nie jest i masz rację, ale nadal sporo tak robi.

sam miałem zwierzaki od niemal urodzenia i je bardzo lubię, ale ten trend uważam za
  • Odpowiedz
Zaczyna się
w ciągu roku z rynku pracy przez #demografia wyparowało 138 tys pracowników
i tak będzie rok do roku, po paru latach wzrośnie do około 200 tys rocznie jak roczniki z najliczniejszych grup wiekowych zaczną przechodzić na emeryturę a roczniki z lat 00 będą wchodzić na rynek pracy.

Już zaczynają się naciski ze strony konfederacji pracodawców że trzeba ściągać 200-300tys pracowników nie wiadomo skąd rocznie.

https://businessinsider.com.pl/gospodarka/rekord-bezrobocia-od-1991-r-nowe-dane-gus/q0sqg6r
Lukardio - Zaczyna się
w ciągu roku z rynku pracy przez #demografia wyparowało 138 ty...

źródło: Bez tytułu

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Nie wiem jak wy, ale czym więcej myślę o naszej katastrofie demograficznej, tym bardziej jestem tym autentycznie przerażony. Ten kraj się zwyczajnie zwinie, bo nie będzie komu pracować na coraz większą liczbę emerytów.

A ludzie trywializujący problem tylko go zaostrzają. Bo widać, że jest on na tyle skomplikowany, że ludzie go zwyczajnie nie pojmują i skomplikowane problemy trywializują do poziomu absurdu.

Serio, zwyczajnie boję się o przyszłość.
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Katastrofalna demografia doprowadzi Polskę do poważnego kryzysu i upadku. Jestem ciekawy kiedy państwo zrezygnuje z metody marchewki i przejdzie do metody kija:
- brak państwowej emerytury dla bezdzietnych,
- drastyczne podwyższenie i zrównanie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn (70 lat); pierwsze dziecko obniża wiek o 1 rok, drugie o dalsze 2 lata, trzecie o dalsze 2 lata (kolejne dzieci nie dają dalszych obniżeń),
- bardzo wysokie bykowe dla bezdzietnych, od 35 roku życia,
- w przypadku wprowadzenia poboru do wojska, rozszerzenie go także na kobiety; posiadanie dziecka zwalnia kobietę z poboru a potem skreśla z list mobilizacyjnych,
- ostre sankcje dla mediów za kolejne serie artykułów zohydzających rodzicielstwo, dzieci, czy promujące wynaturzenia w rodzaju ,,piesierzyństwa".
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@wjtk123: Pierwszy i Trzeci podpunkt w Twoim wywodzie szybciej doprowadziłby do upadku państwa niż beznadziejna demografia. Zresztą eksperci mówią, że już jest za późno na jakiekolwiek działania. Jedynie można tegować emigrantami
  • Odpowiedz
@wjtk123: w Korei Południowej próby wprowadzenia podobnych rozwiązań kończą się wyjściem kobiet na protesty „przeciwko traktowaniu ich jak inkubator”.

  • Odpowiedz
@Kopyto96 no i gdzie fałsz, chcesz się gówniakiem zajmować? De facto w obecnym systemie kobieta decydującą się na dziecko jest KARANA za swoją decyzję , począwszy od rynku pracy po brak czasu i społeczne wykluczenie (od słynnego śmiania się z MADEK po chroniczny brak czasu, kiedy twoi bezdzietni koledzy i koleżanki balują ile mogą).

Mówię tutaj o zwykłych kobietach, a nie patologii, co trzepie dzieci na dodatkowe bony i socjale, bo
  • Odpowiedz
We wczorajszym AMA na temat demografii Mateusz Łakomy pisał o tym, że jednym z problemów naszej demografii jest to, że mamy dysproporcje jeśli chodzi o wykształcenie, bo więcej kobiet idzie na studia. I jako rozwiązanie tego problemu podał to (co rozwinął szerzej w wywiadzie u Igora Janke), aby więcej facetów szło na studia.

No i z tym zdecydowanie się nie zgadzam. Nie potrzeba nam więcej studentów. Żeby dobrze zarabiać, nie trzeba kończyć studiów. Żeby być mądrym i oczytanym też nie trzeba mieć studiów.
Potrzebujemy masę ludzi do podstawowych prac, bo uwaga, społeczeństwo nie składa się wyłącznie z menadżerów, programistów i inżynierów, co może być dla niektórych niespodzianką. Według mnie, jeśli mamy gdzieś problem, to w nadmiarze "gównokierunków", które produkują tysiące bezużytecznych magistrów. Julki idą sobie na europeistykę czy inną socjologię, a potem nie spojrzą na faceta z niższym wykształceniem, bo one są przecież "lepsze", bo skończyły studia.

Jeśli powinniśmy coś zrobić, to IMO powinno to być likwidacja tych gównokierunków, a nie tworzenie nowych gównomagistrów, co spowoduje niedługo później płacz, że nie mamy ludzi do podstawowych, a często też dobrze płatnych, prac fizycznych.
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jeśli powinniśmy coś zrobić, to IMO powinno to być likwidacja tych gównokierunków,


@zmarnowany_czas: Jestem za, parę lat temu w przestrzeni publicznej pojawił się temat likwidacji częśc wydziałów uczelni humanistycznych z miejsca pojawił się krzyk nie tylko profesorów tych uczelni, ale i dzienikarzy liberalnych/lewicowych mediów, że jak tak można, że to oglupianie społeczeństwa, więc to nie przejdzie, generalnie w demokracji co byś nie zrobil to zawsze są jakieś grupy interesu, nawet
  • Odpowiedz
no to w przyszłym roku będzie 200k urodzeń (+10k zagranicznych)


@pamareum: przypominam, że wiek żłobkowy to 3 roczniki. Obecnie na 200k miejsc w żłobkach (z czego 3/4 są w prywatnych), przypada jakieś 900k dzieci
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Na fali ostatniego zainteresowania #demografia zauważyłam, że nie został głośniej poruszony temat kobiet w pracy. Wydaje mi się, że wiele kobiet boi się zajść w ciążę, gdzie po powrocie już czeka na nie wypowiedzenie. Mówię tutaj o normalnych kobietach, które nie wyłudzają L4 i pracują praktycznie do dnia porodu, chcą wrócić najszybciej jak się da - nie biorąc nawet wychowawczego, dziecko planują oddać do żłobka. Pracodawcy jak ognia unikają dawania im umowy o pracę. Może to też mała cegiełka? Podczas rozmów o pracę nadal pojawiają się pytania o dzieci - niby nie powinny, a praktyka praktyką. W pracy często widać podwójne standardy: gdy to pracownikowi urodzi się dziecko, to gratulacje. Gdy to pracownica zajdzie w ciążę, to oskarżające spojrzenia i szukanie każdego sposobu, żeby ją zwolnić. Może to tylko moje doświadczenia (oby), więc jestem ciekawa innych opinii.

  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via mirko.proBOT
  • 4
Anonim (nie OP): > Pracodawcy jak ognia unikają dawania im umowy o pracę.

co XD? typie to nie lata 2005. Już dawno nie słyszałem żeby ktoś nie dawał UoP od kopa. Chyba dawno nie szukałeś pracy. Każda laska którą znam a wróciła z macierzyńskiego nie miała problemu z pracą


·
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Myślę, że jest tak jak piszesz, ale tylko w małych firmach, gdzie masz 3 pracowników na krzyż. Firma ledwo wiąże koniec z końcem i szef nie może sobie finansowo pozwolić na niestabilnego pracownika, który może zniknąć w każdej chwili a ZUS nadal jakiś tam trzeba będzie płacić. Myślę, że w firmach, które mają z 30+ pracowników takie sytuacje nie mają miejsca.
  • Odpowiedz
Bez sensu dawac tylko statystyki dotyczace kobiet.


@serniczekwiedensky: to nie jest bez sensu z prostego powodu, który jest jednocześnie dość brutalny — mężczyźni są tymi "mniej ważnymi" jeśli chodzi o posiadanie dzieci. Mam na myśli to, że jeden facet może w tym samym czasie zapłodnić kilka kobiet, co w drugą stronę już nie działa.
  • Odpowiedz