#coolstory
Jako dziecko mieszkałem na wsi, sporo czasu zajmowała się mną babcia.
Kiedyś (miałem może 3 lata) babcia zabrała mnie z sobą na obchód po gospodarstwie. Jak to dziecko - postanowiłem zabrać z sobą swój ulubioną na tamtą chwilę przedmiot - czerwony garnek do gotowania mleka. Taki z zbiornikiem na wodę i gwizdkiem na bocznej ściance.
Poszliśmy razem do świń. Babcia zajęła się jakimiś sprawami ludzi dorosłych, ja bawiłem się zabranym garnkiem.
Jako dziecko mieszkałem na wsi, sporo czasu zajmowała się mną babcia.
Kiedyś (miałem może 3 lata) babcia zabrała mnie z sobą na obchód po gospodarstwie. Jak to dziecko - postanowiłem zabrać z sobą swój ulubioną na tamtą chwilę przedmiot - czerwony garnek do gotowania mleka. Taki z zbiornikiem na wodę i gwizdkiem na bocznej ściance.
Poszliśmy razem do świń. Babcia zajęła się jakimiś sprawami ludzi dorosłych, ja bawiłem się zabranym garnkiem.
Poznałem kiedyś ziomeczka, nazwijmy go Darek. Darek mieszkał w Indonezji, miał żonę z tego kraju i był wielkim fanem Konfederacji. Cały profilu na Facebooku miał zawalony zdjęciami Bosaka, szczypawkami oraz postami o tym, że w temacie wojny na Ukrainie "trzeba myśleć samodzielnie". Darek lubił też brać udział w dyskusjach na temat wolności gospodarczej, pisał długie posty o tym jak UE upada, a w Azji, szczególnie w Indonezji panuje