Wpis z mikrobloga

jak byłem w podstawowce mialem z 6-7 lat moj dziadek zagadal do mnie

sluchaj, w szkole nie musisz wszystkiego umieć bo duzo rzeczy jest zbednych, ale dwa tematy musimy sobie dogadać - zapisuje cie do szkoły językowej na angielski, a jak przychodzisz do mnie to tabliczke mnozenia cie przepytuje zebys w glowie kalkulowal


k---a minelo ponad 20 lat a ja jestem w szoku jak chlop przewidzial, od podbazy chodzilem na konkursy z angola + czlowiek sie doszlifował na gierkach mmorpg online, a tabliczka mnozenia to jakis k---a w ogole gamechanger, generalnie jak masz obcykaną tabliczke od zera do stu, to potem dochodzą tylko przecinki albo dodatkowe zera, w pewnym etapie to juz samo ci sie uklada jak na szybko probujesz cos oszacowac

wiem wiem ze tu sami milionerzy i geniusze, ale po latach dopiero docenilem te dwie proste kwestie #feels #polskiedomy #coolstory #truestory
  • 51
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 213
@voov100: az musialem wpisac, ale ten dziadek rocznik 1940 nigdy nie pracował na etacie, a jego ojciec 1912 jeszcze był bardziej bystry, ogólnie pochodze z rodziny przedsiębiorczej od ponad 100 lat i dopiero po latach dociera do mnie ten mindset, dziadka który trzymał krótko i nigdy nie dawał drobne na słodycze, a zamiast tego podsuwał narzędzia opcje i pomysły.
  • Odpowiedz
  • 16
@BenAli: o to też ciekawa kwestia, bo sam myślałem wtedy za dzieciaka "co ty gosciu mi nakladasz do glowy, przeciez to wszyscy znaja", a teraz po latach dostrzegam ludzi ktorzy bez kalkulatora nie umieją podstawowych obliczeń wykonać.
Nie można mierzyć wszystkich swoją miarą
Z resztą, ilu pamiętasz ananasów z podstawówki ze swojej klasy którzy mieli problemy z nawet najbardziej trywialnymi rzeczami, a i tak byli puszczani dalej?
  • Odpowiedz
@curiousboi: Ciekawe z tym brakiem etatu w PRL i piszę bez złośliwości. Ogólnie od lat 70 faktycznie było minimalne odpuszczenie i można było zajmować się drobnym rzemiosłem. Czym się zajmował dziadek z rocznika 1940? Ważne też jest województwo, bo trochę inaczej było na wschodzie i zachodzie Polski np. kwestia PGR.
  • Odpowiedz
@curiousboi wielu rzeczy warto się uczyć chociaż na pierwszy rzut oka wydają się zbędne. Dzieci które miały więcej zajęć z plastyki i kazalo im się np namalować domek który na 1 piętrze ma 3 okna na 1 ścianie dużo lepiej potem ogarniały ułamki i co to np znaczy jedna trzecia niż dzieci które unikały rysowania
  • Odpowiedz
Nie chcę zabrzmieć złośliwie, ale tabliczki mnożenia do 10x10 nie umieją wszyscy? To nie jest wymóg szkolny?


@BenAli: przepytaj randomowych dorosłych na ulicy, to ci gwarantuję, że co najmniej połowa (jak nie 3/4) nie będzie wiedziała ile jest 8x7 albo 5x9
  • Odpowiedz
nie musisz wszystkiego umieć bo duzo rzeczy jest zbednych


@curiousboi: nie tylko od tego jest szkoła, żeby ci wbić do łba jakąś tam wiedzę o amebach i bitwie pod Pcimiem. Ma za zadanie wytrenować twój mózg do łapania koncepcji, wiedzy, schematów. Tak żebyś potem poszedł do roboty i wiedział, co ci ktoś właśnie wytlumaczy. I że gdy pojawi się nowe narzędzie, to żebyś się na nie patrzył jak ciele na
  • Odpowiedz
  • 1
@BenAli Czytanie ze zrozumieniem też jest wymogiem szkolnym, a wiele ludzi, często szczycącymi się dyplomami, ma z tym problem.
  • Odpowiedz
  • 2
@curiousboi Ludzie też są z natury leniwi, a łatwiej policzyć przy pomocy kalkulatora, niż wysilać mózg. Z pozoru nic w tym złego ale takim sposobem powoli głupiejesz. Zobaczysz za kilka lat jak pokolenie 2010+ wychowane na chacie gpt będzie kulało z najprostszymi zadaniami.
  • Odpowiedz