Kiedyś człowiek miał wyebane na te wszystkie zasady ostrożności i jakoś nie chorował. Był niezniszczalnym cyborgiem. Jak chleb wpadł komuś prosto w krowie gówno, to taki chleb się podnosiło, całowało z czułością i zjadało, następnie wznosząc ręce ku niebu i pokornie dziękując Panu Bogu za ten posiłek. I oczywiście nic takiemu człowiekowi nie było, wręcz przeciwnie, wyrabiał sobie naturalną odporność, dzięki czemu był jeszcze bardziej niezniszczalny niż przedtem. A jak na pietruszce
pogop - Kiedyś człowiek miał wyebane na te wszystkie zasady ostrożności i jakoś nie c...

źródło: temp_file2002743122575058400

Pobierz
Robiąc sobie naleśniki dzisiaj rano odblokował mi się pewien schowek w pamięci, a że jest to dobry materiał na tag #patologiazmiasta #patologiazewsi to zapraszam do lektury.
Jako dzieciak (około 12-16 letni) dość często jeździłem na wakacje do rodziny. Jedną z moich ulubionych destynacji była Warszawa, gdzie mieszkał mój wujek ze swoją żoną i dwójką dzieci (w moim wieku). Wujek chirurg, ciotka dermatolożka. Mieszkali w dwupiętrowym apartamencie z wielkim
Czerwiec. Gimnazjum. Coraz mniej osób chodzi do szkoły bo oceny wystawione. Jednak ja chodzę bo matka mnie zmusza, mimo że nic nie robimy poza siedzeniem w ławkach, oglądaniem filmów itp. Znowu działa idealizowanie przeszłości, ale kurcze, zajebisty klimat miał ten szkolny czerwiec. Totalny luz, początek lata, pootwierane okna, warkot kosiarki z oddali, głosy z boiska tuż obok. Czuć było ten fajny spokojny klimat, z każdym kolejnym dniem coraz bliżej wakacje...

Wycieczki to też coś co zawsze będę super wspominał. Po latach nie pamiętam już zbyt dużo szczegółów, ale pojedyncze sytuacje na zawsze zostaną mnie w pamięci. Cóż to była za radość kiedy nadchodził dzień wyjazdu <3

Było sporo niefajnych chwil, z niektórymi przedmiotami miałem problem, było też niesprawiedliwe traktowanie ze strony niektórych nauczycieli, ale koniec końców fajnie powspominać te dobre chwile, których było sporo.

Wy
Totalny luz

Czuć było ten fajny spokojny klimat

Cóż to była za radość kiedy nadchodził dzień wyjazdu


@Remus00: Ty chyba miałeś oskarkowe dzieciństwo. Ja cały czas bałem się chodzić do szkoły. Zawsze byłem spięty, przestraszony, onieśmielony, "zblokowany". Nie odczuwałem żadnej radości przed dniem wyjazdu, a jedynie strach.
  • Odpowiedz
  • 1
@cor1sto Typowa Polska sprzed ~20 lat, gdzie niby minęła komuna, a ludziom się żyło gorzej, jak sami twierdzą. Teraz niewiele się zmieniło, grube ryby i Ci "na górze" dalej na Nas żerują.
  • Odpowiedz
  • 1
@Vanlid po tym dwumeczu była porazka bodajże 1:9 z Sevillą (też w dwumeczu) aczkolwiek pamiętam że w pierwszym meczu Śląsk grał bardzo dobrze aż wszystko się posypało w drugiej połowie
  • Odpowiedz