Popatrz sobie na choćby takie USA - politycy zarabiający po 200tys dolarów rocznie w ciągu kadencji powiększają swoje majątki o kilkadziesiąt, a nawet kilkaset milionów dolarów.
Ktoś za głośno próbuje rozdmuchać jakąś aferę, to też szybko znika, czy to goście którzy chcieli zaszkodzić (wspieranemu przez państwo) Boeingowi, czy np "przyjaciele" pani Clinton, z których spore grono
Minimalna krajowa, ceny prądu i gazu (zwłaszcza dla firm) czy inflacja - najgorzej, że wzrosło to nie o kilka, ale przynajmniej kilkadziesiąt procent... a może i lepiej.
No i mamy rezultaty - zagraniczni inwestorzy zwyczajnie się zmywają, bo koszty prowadzenia działalności zaczynają być u nas absurdalnie drogie, o czym mniejsze rodzime firmy przekonały się już dawno (ostatnie rekordy upadłości i zawieszenia