Sprzedałem samochód. W samochodzie został AirTag. Kupujący był spoko – odesłał mi go... Pocztą Polską. I tu opowiem Wam moja przygode:
AirTag trafia do urzedu (jak się później dowiedziałem – wysłany priorytetem). Widzę lokalizację – leży ponad tydzień na poczcie. Listonosz nie przychodzi. No to wsiadam w samochód i jadę odebrać.
Oczywiście – jedno okienko otwarte, 15 osób w kolejce, czyli klasyka PP. Czekam swoje, podchodzę, mówię że chciałbym odebrać przesyłkę, bo leży już
AirTag trafia do urzedu (jak się później dowiedziałem – wysłany priorytetem). Widzę lokalizację – leży ponad tydzień na poczcie. Listonosz nie przychodzi. No to wsiadam w samochód i jadę odebrać.
Oczywiście – jedno okienko otwarte, 15 osób w kolejce, czyli klasyka PP. Czekam swoje, podchodzę, mówię że chciałbym odebrać przesyłkę, bo leży już


































źródło: temp_file8808683505291791882
PobierzJa już się pogubiłem.