Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 1026
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@maziczek ... Zrobiłem długi komentarz do wpisu autora ale ty mi właśnie przypomniałeś o czymś o czym zapomniałem: że właśnie wiele gówniarze i nie miało nic do stracenia bo w domu miało gorzej niż gdyby trafili na jakąś placówkę a poza tym pomijając na tej placówce jakąś tak zwaną falę to też nawiązywali różne ciekawe znajomości.
  • Odpowiedz
Trzeba bylo na siebie "uwazac". Latwo bylo stracic kurtke, albo markowe buty. Ale generalnie problemu nie bylo, bo malo kto je mial, haha. No i w miastach byly 'rewiry'. Jak sie weszlo nie tam gdzie trzeba to mozna bylo oklep dostac. Kantory, knajpy i dystkoteki nalezaly do polswiatka. Podobnie byly z postojami taxi - byly te 'mafijne' (np. pod dworcami itd.) i te dla reszty salaciarzy. No i ogolnie poczatek lat 90
  • Odpowiedz
@Anonek463: trochę przesadzone. Były walki gangów, ale to nie dotykało szaraków a raczej przedsiębiorcze osoby. Na osiedlach można było zostać skrojonym, ale jak ktoś był "osiedlowym dzieciakiem" to wiedział jak unikać problemów. U mnie na wolskim osiedlu było bardzo ostro. W bloku 3 mety czyli nielegalny handel rozcieńczanym spirytusem, kilka trupów w roku, część mieszkań nie miała drzwi xD i generalnie jak na faweli brazylijskiej, ale dzieciństwo 10/10
  • Odpowiedz
@Anonek463: ja łaziłem po swoim mieście (do 20tys, woj. Kieleckie) sam i nic się nie działo. Może to specyfika większych aglomeracji albo ten człowiek był ze Śląska? Słyszałem o niebezpiecznych dzielnicach w Rudzie Śląskiej i Łodzi, oraz o sytuacjach że na ulicy na światłach w Katowicach podchodził do ciebie złodziej przykładał pistolet, wysiadałeś, oddawałeś kluczyki a on odjeżdżał
  • Odpowiedz
Większość tu mówi o miastach. Na wsiach z kolei przede wszystkim były ustawki wioska na wioske. Urodziłeś się we wiosce X to z natury musiałeś mieć uprzedzenia do wioski Y. Było sporo dzikich boisk, niektóre z nich okupowane przez 'śmietankę' na które gówniarze i obcy nie mieli wstępu bo w------l. Wioskowe sklepiki okupowane przez kolejny sort śmietanki, więc tam też bywało różnie. Latanie na dyskoteki do sasiednich wiosek ze sztachetami czy innym
  • Odpowiedz
@Domowy_Solnik dokładnie ,jak poznałeś pannę i trzeba było wbić na jej osiedle to liczyłeś się z tym że łatwo nie będzie ,wieczorami pod każdą klatką siedziała jakaś grupa
  • Odpowiedz
@malpi: trochę wstyd pisać ale lany poniedziałek u mnie w tych czasach oznaczał założenie komuś wiadra z wodą na głowę albo wrzucanie kogo się znalazło do kanałku w okolicy
  • Odpowiedz
@Anonek463: ja akurat chyba miałem sporego farta, bo nie uświadczyłem wobec siebie jakichś nieprzyjemności a chowałem się w powiatowym w końcówce lat 90. Chociaż to może przez to, że też nigdy nie miał nic markowego ani drogiego. Za to znałem kilku osiedlowych dresików i słyszałem o różnych nieciekawych akcjach. Mam wrażenie, że to się znacznie ograniczyło po wejściu Polski do UE. Miasto też "wypiękniało" - wtedy było dużo więcej miejsc,
  • Odpowiedz
@Anonek463 Ze swojej perspektywy powiem, że to nie tylko lata 90'. Ja jestem 97', mieszkałem i nadal mieszkam w stolicy województwa, mieście na blisko 300 tys. mieszkańców i w czasach mojej podstawówki i gimnazjum dresiarze w tym też kibole potrafili wyrywać plecaki dzieciakom idącym do szkoły i wyrzucać wszystkie książki, nawet potrafili się doczepić jak pijesz zwykłą butelkę wody i ci ją wyrywali z ręki. Niestety byłem też tego świadkiem i
  • Odpowiedz