Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 1026
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Anonek463: Rocznik 93, więc wiele lata 90. przeżyte w miarę świadomie dopiero w ich końcówce, ale generalnie było bardziej niebezpiecznie, tylko że żyło się bez internetu i człowiek nie wiedział, że może być inaczej. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Adolf_hit_her: to samo u mnie. Do tej pory mamie mojej szanownej zdarza się wyrazić zaniepokojenie na zasadzie "ale jak to będziesz wraca przez osiedle XXX?". Mimo, że już ze 20 lat można w nocy łazić gdzie się chce i z kim się chce i nikt nikomu krzywdy nie zrobi.
  • Odpowiedz
W sumie człowiek się zastanawia jak wtedy przetrwał - ja byłem ostrożny i nie chodziłem gdzie niebezpiecznie i po zmroku, ale i tak mnie 3 razy napadli i skroili, za każdym razem w środku dnia i w centrum miasta, w drodze ze szkoły. Raz w tramwaju nóż do szyi i stracony walkman, raz skopany na ulicy (przed studniówką, wiec wszystkie foty ze studniówki z obitą mordą jak jakiś patus) a raz mnie
  • Odpowiedz
Było. Mnie dresy orzneły 2 razy, raz dostałem wpierd...l. a parę razy udało mi się uciec :) to były czasy.
A najlepsze były historię jak np. Do studentów na miasteczko przyszły dresy osiedlowe się zaprzyjaźnić. Wypili alko studentom a potem każdy dostał wpierw....l :D
  • Odpowiedz
@Anonek463: przedmówcy dużo opowiedzieli o rzeczywistości miejskiej i również tak to zapamiętałem, choć byłem młodszy i tak mnie to nie dotknęło. Najlepiej było się niewychylać, a chodzenie w jakiejś firmowej kurtce, czy butach samotnie i bez znajomości przez parki, to gwarantowane skrojenie. Wiele też opowiadali starsi koledzy. Bezrobocie w------e w kosmos, a w pracy słabe zarobki, więc wielu zajmowało się kradzieżą. Lata przed wejściem do Unii, to już powolne wygaszanie
  • Odpowiedz
@Anonek463: Jasne, że było, ja wyszedłem z tych lat z blizną po rozciętym łuku brwiowym na własnym osiedlu w innej części za brak fajek na poczęstowanie, kolega skończył gorzej, bo na sorze z tamponami w nosie i połamanymi kośćmi.
Były takie osiedla, gdzie w pewne części się nie wchodziło, bo 1000% gwarantowany w------l. Ludzie obchodzili dookoła po 30 min żeby obejść ten obornik. Wtedy nie było komórek z netem, bydło
  • Odpowiedz
@Anonek463: rocznik '87, pierwsze 10 lat na warszawskiej woli: przedszkole Nowolipki, podstawówka na Ogrodowej. Żadne teksty o honorze, charakterze nie wyszły przez ten czas z opowieści i gadania - jak przychodziło co do czego to starszy brat jednego typa z klasy włamywał się do auta ojca który przyjechał mnie odebrać z podstawówki. Widziałam walenie w kabel jak właśnie wspomniany typ z klasy zabrał nas do siebie i po drodze wpadliśmy
  • Odpowiedz
Moim zdaniem poza spadkiem bezrobocia i wzrostu zamożności społeczeństwa to GPS w telefonach, zdalna blokada telefonów i kamery na każdym rogu były jedną z przyczyn ukrócenia się biznesu drobnej kradzieży, główne telefonów.
  • Odpowiedz
@Anonek463 mam 39 lat, tak było wchuj niebezpiecznie. Teraz jak na to patrzę z perspektywy to jest jeden plus tej sytuacji, jak jestem w jakimś dziwnym kraja to ludzie się mnie boją w środku nocy :D serio to się czuję. Jak włóczyłem sie w środku nocy po stolicy Nepalu lub Pekinie to ludzie przechodzili na drugą stronę ulicy
  • Odpowiedz
@Anonek463: Bylo, chociaz tez trzeba powiedziec ze wieksza patola byla mimo wszystko w miastach, w malych miasteczkach ludzie za dobrze sie znali by na siebie napadać, przynajmniej jeśli mowa o lokalsach, co do mafii to jestem za mlody by ich pamiętać ale wiem że bylo ich pelno, tak samo jak mafia wanna be chłopaków ktorzy jedynie co robili to rozbijali szyby sklepów
  • Odpowiedz
@Anonek463 no tak było, z perspektywy dzisiejszych czasów to nawet ciężko zrozumieć, ale nieraz był lekki stres jak trzeba było przejść przez dzielnię po zmroku. Ba, nawet w środku dnia parę razy miałem jakąś akcję. Jak ktoś wyżej pisał, wszyscy się godzili z tym że tak było, co jest teraz nie do pomyślenia.
Natomiast pomijając tę całą patologie to na pewno ulice były bardziej 'kolorowe' dzięki tym wszystkim subkulturom, ktore praktycznie
  • Odpowiedz
@Anonek463 tak było. Może trzeba było mieć pecha, żeby ktoś Cię pobił czy okradł w biały dzień w centrum miasta, choć i takie przypadki bywały, to już wieczorami lepiej było się nie zapuszczać daleko od domu. Wracając nawet stosunkowo wcześnie np o 21 mogłeś w parku czy w bramie trafić na grupkę, która „poprosiła Cię” o fajki, 2 zł czy inny haracz za przejście ;) w dużej mierze wynikało to z
  • Odpowiedz
Kraków Nowa Huta...Idzie chłop z discmanem przez osiedle... Z ławek przy osiedlowym boisku podnosi sie 30 łepków i rura za nim, bo miał discmana...
Inny przyklad. Siedzą chłopy na ławce, kulturka, gadają sobie. Znikąd, z każdej strony otacza ich horda w kominarkach i pytanie za kim jesteście... Jeden z sebiksów nagle mówi "Dobra, kojarze ich ze szkoły, zostawcie...".
Na Oświecenia do dziś pozostały "pamiątki" po tamtych czasach w postaci wewnętrznych domofonów na
  • Odpowiedz