✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Ten post będzie opisem mojego natręctwa, które przeszkadza mi w życiu.

Nie mogę podjąć się pewnych czynności, jeśli nie wykonam ich w określony sposób i/lub w określonym czasie albo w sekwencji z innymi czynnościami. Jest to kompletnie bez sensu, bo takie ich wykonywanie to moje własne urojenia, które nic nie wnoszą, a jednak to silniejsze ode mnie. Nie potrafię przezwyciężyć myśli, że jeśli coś nie może być zrobione po mojemu, to lepiej, żeby nie było zrobione wcale, mimo iż tak naprawdę wiem, że to jest nieprawda i jest zupełnie odwrotnie. Jest to zgubne w skutkach, bo w praktyce nie podejmuję się pewnych czynności. Często wręcz prowadzi to do mojej bierności w dość podstawowych sferach życia. Nie wiem, czy to jakiś rodzaj chorego perfekcjonizmu, skrajnej prokrastynacji czy czegoś innego, ale czuję się maksymalnie spie*dolony, a przy tym bezsilny.

Taki stan trwa u mnie od lat, ale nie zawsze tak było. Kiedyś podejmowałem akcję po prostu, bez zbędnego planowania, analizowania, szukania perfekcyjnej daty i perfekcyjnych okoliczności (które nigdy nie nadchodzą) i wychodziłem na tym dobrze, bo widziałem efekty moich działań. Natomiast kilka ostatnich lat mogę podsumować jako kompletne zrujnowanie swojego życia na wielu płaszczyznach, w dużej mierze przez takie swoje głupie myślenie i nieumiejętność przechodzenia do działania. Planuję, planuję i planuję, ale planów nie wcielam w życie. Gromadzę rzeczy, pomysły, obiecuję sobie, że będę działać i finalnie nie robię nic, bo nigdy nie jest dokładnie tak, jak sobie to wymyśliłem wcześniej w głowie.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mam ziomka co wyzywał każdego po kolei od pantofli i zgrywał że ma zasady.
Teraz wyrwał dziewczynę swojego przyjaciela na którą jak sugerowałem mu że się zauroczył to odpowiadał: ,,no co ty , X to mój przyjaciel od dziecka, nie lecę na nią"
Już na Messengera wchodzi raz na dwa dni a nawet miał akcje że się umawialiśmy ze znajomymi z drugiego końca pięknej polski to jak przyjechali wypier****lił telefon i nas olał (wystalkowalem go ale i tak się nie przyznali obojga że byli w tym czasie razem )

Co o tym sądzicie ?
Macie podobne obrzydliwe historię to się podzielcie
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Coś wam powiem dobre Mireczki kochane. Jaki ten sok/nektar czy #!$%@? wie co jest dobre. A już podane prosto z lodóweczki to jest #!$%@? poezja, to jest poemat, pieśń pochwalna, cudowna kompozycja muzyczna. To jest proszę ja was sztuka przez duże S. Nawet jak macie wyżarte mózgi przez te monstery i inne takie fentanyle to może w jakimś stopniu doznanie tego błogosławieństwa, tego dotyku Boga zawartego w plastikowej butelce. Bierzecie łyk i
KingRagnar - Coś wam powiem dobre Mireczki kochane. Jaki ten sok/nektar czy #!$%@? wi...

źródło: 6E020FD2-E010-45C3-A187-284AED65B9EA

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mam tak, że jestem bardzo pamiętliwy. Długo chowam urazę. Potrafię kilka lat po tym, jak ktoś był złośliwy wobec mnie albo mnie skrzywdził, napisać mu na wiadomość, co o nim myślę, przysrać w jakiś sposób, zrobić cokolwiek, żeby poczuł dyskomfort i chociaż w minimalny sposób wyrównać rachunki. Wiem, że to ok. Że to jeden z kilku sposobów zdrowienia i działanie, które ma charakter terapeutyczny. Problemem jest to, że nie zawsze są drogi,
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Poszedłem na studia 3 lata temu, , kosztowało mnie to (paliwo, wynajem mieszkania, czesne) ok 120tys zł
To był błąd.
Nigdy się nie uczyłem jakoś specjalnie, ale pomyślałem że pora wiać z wiochy do dużego miasta, a studia pomogą znaleźć dobrą pracę i zarobić co nie co.
Teraz zapier** w markecie za najniższą, a ziomki którzy po roku rzucili tą uczelnie jedni zarabiają blisko 30k miesięcznie, drudzy założyli swoje biznesy.
Nastały znów
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@boskiklocv3: Ja na to sram, jak studia to jakiś porządny kierunek pokroju medycyny jak masz łeb i dużo kasy, zarządzanie ch...m w d...e jest dobre dla dziewczynek z bogatymi starymi które nie wiedzą co ze sobą zrobić. Kołchoz i robić jak najwięcej kwalifikacji i odkładać kasę, chyba najlepsza opcja spośród wszystkich ch...wych.
  • Odpowiedz
To znalezisko
https://wykop.pl/link/7481251/pobicie-nastolatka-gdzies-w-polsce/ przypomniało mi trochę moje lata nastoletnie.

W gimnazjum i na początku liceum byłem bity i poniżany tylko dlatego że byłem biedny i nie miałem kolegów bo się przeprowadziłem do innego miasta oraz że pedagog/psycholog któremu zgłosiłem ten fakt zrobił na ten temat pogadankę przy wszystkich i kazał mi palcem pokazać kto mnie prześladuje.

Byłem doprowadzony do takiego stanu że bardzo poważnie rozmyślałem wysadzenie szkoły. Tak 15 letni gówniarz biegał po sklepach w poszukiwaniu NAO3 by wsadzić gwoździ w słoiki wysadzić w szkole. Rodzice mieli to w pompie i kazali mi nie reagować na zaczepki. Błagałem ich żeby to na policję zgłosili ale Oni nie chcieli problemów. Z nerwami radziłem sobie kradnąc benzo i pijąc po kryjomu alkohol. Znacznie się to uspokoiło się to dopiero kiedy ksiądz wyczuł odemnie alkohol i mu wylałem wszystko co mnie gnębi. Nie wiem co on zrobił i jak to zrobił ale to się skończyło i mogłem skończyć szkołę średnią. Oczywiście ceną za to było to że dopiero teraz po 12 latach wychodzę z #alkoholizm bo przez tyle lat jechania na benzo nie umiałem sobie na trzeźwo radzić z emocjami.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dueil_angoisseus: to smutne i człowiek się gotuje jak się takie coś czyta. Najbardziej rozczarowuje postawa pedagog, która powinna pomoc a nasiliła problem w tak idiotyczmy sposob. Dobrze ze trafiłeś na tego księdza i układasz sobie życie.
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Nie mogę już, muszę się wyżalić.
Nigdy nie kisiłem ogóra, nigdy nie było cimcirymci, nawet przytulania albo trzymania za rękę. Jestem typowym przegrywem incelem pilowcem i wsztystkim tym co złe. Na dodatek na ostaniej imprezie były świnki innych chłopów i na porzegnanie się przytulały - no i stało się, jak jedna mnie mocniej przytuliła to była spucha. Myślałem że umrę, szybko pobiegłem do kibla i papierem wytarłem spuchę, ale czułem że śmierdziałem bardzo zapachem spermy, więc szybko uciekłem z imprezy nie żegnając się z nikim.
Czy jest dla mnie ratunek? Pomocy (,)

#wyznanie #przegryw #oswiadczenie #zalesie #niebieskiepaski
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#wyznanie #przegryw #oswiadczenie #zalesie #niebieskiepaski #rozowepaski
Nie mogę już, muszę się wyżalić.
Nigdy nie kisiłem ogóra, nigdy nie było cimcirymci, nawet przytulania albo trzymania za rękę. Jestem typowym przegrywem incelem pilowcem i wsztystkim tym co złe. Na dodatek na ostaniej imprezie były świnki innych chłopów i na porzegnanie się przytulały - no i stało się, jak jedna mnie mocniej przytuliła to była spucha. Myślałem że umrę, szybko pobiegłem do kibla i papierem wytarłem spuchę, ale czułem że #!$%@?łem spermą, więc szybko uciekłem z imprezy.
Czy jest dla mnie ratunek? Pomocy (
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Niestety poznałem w swoim życiu jak konsekwencje pewnych działań mogą mieć opłakane, długofalowe skutki.
Jestem po 30tce, przez lata dwudzieste swojego życia ćpałem, popełniałem różne przestępstwa, byłem typem utracjusza. Wrzuciłem się w błędne koło, które poskutkowało sprawami karnymi ciężkiego kalibru. Aktualnie 4 lata już mam zabrane, jeszcze czeka mnie proces karny, który będzie naprawdę gruby.
Niestety, czuję na własnej skórze, że czasu nie da się cofnąć. To co się stało, to się nie odstanie. Nie mialem czasu być dorosłym. Ominęło mnie dużo w życiu i spotykanie się z rówieśniczkami pokazuje jak peron odjechał.
Wegetacja ma różne oblicza. Można siedzieć w więzieniu, wegetować na rencie czy ćpać opio w ciągach. Ale niestety to destrukcja. Niestety ja się o tym dowiaduje teraz.
Gdy upajam się chemia z kobieta, która szuka partnera, a nie chłopaka. Gdzie nawet jeśli przeszło by to w związek... Zostawię ja sama, gdy dostanę kilkuletni wyrok. I problem jest nie do rozwiązania.
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim mnie uderza to, że piszesz, że Ci przykro z powodu konsekwencji swoich czynów. Nigdzie nie napisałeś, że Ci przykro z powodu krzywdy jakiej innym wyrządziłeś. Ale może po prostu przez przypadek o tym nie wspominasz. Nie wykluczam.

Zastanawia mnie tylko co sobie myśli osoba popełniająca przestępstwa, zapewne krzywdząc innych. Napisz coś o tym. Bo ja nie rozumiem.
  • Odpowiedz
Wczoraj przeżyłam chwilę grozy.
Przyszłam do pracy, a w moim biurze siedział wielki pająk () () () co miałam robić... szybka konsultacja z mamą i koleżankami, i bezskuteczne próby prowadzenia sobie z tą sytuacją...
- wynieść na kartce - nie mogłam podejść bliżej niż metr
- rzut segregatorem - okazał się nieskuteczny i do tego porysowałam ścianę a niedawno była odświeżana...
- olanie również nieskuteczne - nie mogłam zająć się pracą ze strachu, że gdzieś wlezie i już nigdy nie zaznam spokoju wiedząc, że gdzieś jest a ja nie wiem gdzie (,)
- brak przełożonego - w
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Tydzień temu były jej 15 urodziny. Wczoraj odeszła na moich kolanach. W tych ostatnich chwilach wciąż wpatrzona w nas dokładnie tak jak na zdjęciu.

Niesamowite że pomimo nowotworów oraz innych zaawansowanych problemów wieku starczego, nie widać było by ją coś bolało. Natomiast wciąż trwała w niej ta miłość. Nie miała na nic sił, ale bez przerwy za nami podążała.
Przez demencję zapominała dlaczego poszła za nami w jakieś miejsce, ale po chwili znów nas zauważała i cieszyła tak, jakby nas zobaczyła po wielu godzinach rozłąki. Nie miała już chęci na robienie wielu pieskich rzeczy, ale zawsze chciała się w nas wtulać.

Szkoda tych wszystkich nerwów na koniec. Opieka w tych ostatnich miesiącach była uciążliwa, ale nie przyćmi tych wszystkich lat. Miała bardzo długie życie, a najgorsze co mogłoby ją spotkać, to odejść skulona gdzieś w tym cichym pustym domu, bez nas...
pytunk - Tydzień temu były jej 15 urodziny. Wczoraj odeszła na moich kolanach. W tych...

źródło: 446043215_1479315246804733_1805088926853024326_n

Pobierz
  • 45
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#wyznanie #divyzwykopem Kilka lat temu z powodu że stałem się mniej aspołeczny - postanowiłem pójść na dziwki. Poszukałem trochę na roksie i znalazłem kandytatkę na moje rozdziewiczenie. Umówiłem się na wizytę i dostałem informacje że mam wejść po schodach i zapukać 4 razy. Pojechałem na dany adres i to był jakiś dziwny dwupiętrowy dom w centrum miasta. Zapukałem i otworzyła mi około 40-50 letnia kobieta w czarnej bieliźnie.
perfidnyplan - #wyznanie #divyzwykopem Kilka lat temu z powodu że stałem się mniej as...

źródło:

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wczoraj pojawił się wpis Mireczka, który narzekał na potraktowanie innego Mireczka jak ciapy życiowej, bo nie umiał odczytać hieroglifów z ładowarki.

Jest mi za Was wstyd, że potraktowaliście typa jak życiowego przegrywa nieumiejącego korzystać z dobrodziejstwa dostępnych narzędzi.
To nie jego wina, że jest inny.
Nie można wyśmiewać takich osób.
Każdy rozwija się w swoim tempie, a Wykop powinien być dla Nas wszystkich.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach