Ej a może jakiś #przegryw z #warszawa by chciał się poznać i chodzic na siłkę ze mną? Ja dynamiczna to bym takiego przegrywa mogła uratować przed kompletnym stoczeniem się
Status wychodzenia z przegrywu: -Umówiłem się samemu do dentysty i spytałem jak to z tym bólem głowy od szczęki -Spróbuję sie umówić samemu do okulisty (wszystko na ból głowy, lekarze mi zalecili) -Robię obiady w domu -Jeżdżę na rowerku coraz dłużej -Co dwa dni seria pompek
Mam kolegów w pracy, którzy mają niezrozumiałe dla mnie powodzenie u kobiet. Chłopaki którzy od tak sobie na tinderze znajdują "zabawę" na wieczór i "stałe" partnerki od ręki. Do których w klubach same podbijają dziewczyny, rzucając niewybredne teksty czy po prostu flirtując. Jak idziemy po zmianę po ulicy to widzę jak dziewczyny wymieniają z nimi spojrzenia czy nawet się uśmiechną.
Ja jestem zawsze obok. Nie rozumiem tego wszystkiego. Tak bardzo chciałbym po prostu być zadowolony, ze moi kumple mają powodzenie, dużo znajomych i ogólnie bajka. No, ale jakoś nie umiem do końca. Czuję podświadomie zazdrość wymieszaną ze smutkiem. Dlaczego oni mają łatwiej. Odnoszą się do kobiet tak wulgarnie, że czasami, aż mi głupio tego słuchać, a jednak to ja jestem zazdrosnym lamusem.
W pracy wiecznie słucham kto kogo i jak, jakiej wielkości były c---i które ktoś dostał na priv od jakiejś laski i inne tego typu rzeczy. Ryje mi to banie. Najlepsze, jest to że jak słucham ich zdziwienia ogólnego ze jak w dzisiejszych czasach można "tak sobie o nie r----ć", "ze to jest za proste" to zawsze im przytakuję mimo, że wstyd mi przyznać, że ja tak nie umiem i jestem przegryw maskujący się na przeciętnego typa.
@dziwnyczlowiek: u mnie jest na odwrót, za dzieciaka prawie bezsenność, a teraz jak planuje dziki cało nocny melanż (zarwanie nocki na granie z piwkiem) to idee spać o 1-2 bo oczy się zamykają :(
Pracowałam w gastro, odeszłam żeby „budować karierę” do korpo, chciałam pracować wyłącznie w nowej pracy, jednak po dwóch miesiącach wróciłam do gastro na weekendy, wytrzymałam w takim trybie półtora roku, właśnie podpisałam wypowiedzenie w korpo i wracam uśmiechać się do ludzi, parzyć kawę i organizować wieczory z muzyką na żywo. Kurna, kocham ten lokal, te adrenalinkę, przyjemność pracowania z samymi przyjaciółmi no i to, że lepiej zarabiam. I czerpię z każdej chwili
@TypoweKontoDoPrzegladaniaWPracy: nie takie dziwne, wydaje mi się, że więcej zarobisz w gastro na start jako szary pracownik niż w korpo. +w gastro możesz wyłapać napiwki. Znajomy znajomego pracujący w lokalu gastronomicznym, gdy jako kelner dostawał do obsługi jakieś spotkanie firmowe (najebka zwykła ot co) jakichś Niemców, to z napiwków jednego wieczoru zrobił 1/3 pensji. Gastro to nie tylko fastfoody tak jak korpo to nie tylko praciwnik IT.
Największa beka i tak z tych frajerów, którzy nadal kupują bilety na mecze repry, mimo że piłkarze i pzpn srają im do ryja. Ludzie bez krzty godności i honoru. #mecz
@marian-stefan: w ogóle tak teraz myślę ze piłka nożna to sport w którym jest najwięcej frajerów do dojenia, spory hajs na wejście na mecz który poziomem to dorównuje czasami jakiejś podrzędnej lidze gdzie za bilet płacisz 20 dychy i jeszcze p--o z kiełbą dostaniesz. Nawet w grach o tej tematyce. Co roku to samo z malutkimi zmianami a 300+ golda, beka
@strfkr: a ja np. oglądalem burkacoś od czasów jak zasłynał w necie, jak robił challenge i nagrywal te swoje nieszkodliwe glupoty, tako o zwykły gość z bloków co sobie rozwalał stare obrotowe krzesło za garazami czy robił "nie beknij po coli challenge" zwykly dzieciak z bloku i informacja o raku a potem smierci sprawila mi wielką przykrość wiec zamknij morde trepie
@Masc_Dla_Lewaka: jak ktoś wbija do polski legalnie, pracuje, rozlicza się, jest zwykłym szarym (czy innym kolorem) obywatelem, to w czym problem? Niech sobie będzie zielony nawet