Mózg tak ugotowany, że postanowiłem się podzielić. Ustawiłem sobie kiedyś dla beki w bloku w Sosnowcu nazwę sieci wifi jak na obrazku, tj. Częstochowa oddalona o jakieś 60 km.
Dziś jak mnie nie było, pisze do mnie Somsiąd, że jest akcja - policja chodzi od mieszkania do mieszkania i szuka czyja to sieć i prosi żeby mieszkańców nie straszyć. Okazało się, że jakaś madka zadzwoniła na policję, że jej bombelki napromieniowuje 5G.
Dziś jak mnie nie było, pisze do mnie Somsiąd, że jest akcja - policja chodzi od mieszkania do mieszkania i szuka czyja to sieć i prosi żeby mieszkańców nie straszyć. Okazało się, że jakaś madka zadzwoniła na policję, że jej bombelki napromieniowuje 5G.
























@Arya23: smierc oprawcy mysle, ze nie gwarantuje usmierzenia bolu, a pozatym ryzyko, ze spedze wiele lat w wiezieniu nie wydaje mi sie tego warte. Aczkolwiek jesli bylbym juz w pewnym wieku i chodzilo o moje dziecko to mozliwe, ze bym wyrwal chwasta bo juz byloby wszystko jedno.
Czy będąc różowym paskiem ważniejsze są dla Ciebie argumenty emocjonalne lub oparte o punkt odczucia ofiary?