Akcja całego serialu ślimaczyła się w absurdalnie rozciągniętym tempie, ale przemiana Carol nastąpiła dosłownie jak za pstryknięciem palca - wystarczył jeden odcinek, by obrócić jej postawę o 180* - trochę się wynudziła, mały numerek z Zosią i Carol została największym obrońcą kosmitów. No zastrzelcie mnie.
To jest przemiana totalnie z czapy, totalnie out of character, totalnie niewiarygodne i robienie z widza idioty totalnego.
@CipakKrulRzycia: Tenet jest równie imponujący, co rozwiązywanie Sudoku. I to dosłownie, bo cały pic tego filmu polegał na prawidłowym ułożeniu sobie tych wszystkich linii czasowych.
No ale poza tym nic więcej w nim ciekawego nie było. No może jeszcze sceny z tym cofaniem czasu były spoko.
Nie ma co roztrząsać strojów w Odysei Nolana. Ani w ogóle tego zwiastuna.
Bo po pierwsze - nikt nie zna konwencji tego filmu. Nikt nie wie jaki jest kontekst tych strojów. A u Nolana może stać za tym jakieś drugie dno. Nawet powiedziałbym, że jest to wielce prawdopodobne.
A po drugie - Nolan raczej należy do tych reżyserów, którzy wiedzą co robią. No kurde - ten gość zrobił trylogię Batmana, Oppenheimera, Prestiż, Memento, Incepcję,
@waro: mityczna wojna z XIII w p.n.e., opisana i podkoloryzowana przez faceta niemal 500 lat później, a wykopki robią gównoburzę o to czy skarpetki były w kratkę czy w paski ( ͡°͜ʖ͡°)
A u Nolana może stać za tym jakieś drugie dno. Nawet powiedziałbym, że jest to wielce prawdopodobne.
@waro: Najbardziej prawdopodobny jest taki powód, jak zwykle - ludzie przyzwyczaili się do b--m skórzanego looku wojów, jak z błekitnej ostrygi, to i hollywood w to idzie.
Właśnie skończyłem grać w cyberpunka i muszę powiedzieć że wszystkie krytyczne opinie były przesadzone. Światotwórstwo 10/10 super się zagłębiało w ten świat, trochę powtarzalna rozgrywka ale osłodzona fajnym systemem rozwoju z tymi wszczepami. No i na minus jest to że są części że bardziej się to ogląda niż gra, ale ogólnie jestem zaskoczony bardzo na plus po tym skowycie recenzetów i mirków którego słuchałem kilka lat temu #gry #cyberpunk2077
ogrywałem CP na premiere i z dobre dwa razy przed patchem 2.0 i w zyciu bym nie powiedzial ze gierka byla gniotem
@methhod: może nie gniotem, ale z pewnością miała wręcz kompromitującą jakość jak na tak duże studio i tak duży tytuł.
Ja ogrywałem to już po paru patchach i dalej można było spotkać (i to w głównych misjach faburalnych!) glitche typu bohaterowie przechodzą przez zamknięte drzwi albo bugi, które
Światotwórstwo 10/10 super się zagłębiało w ten świat
@szach-perski: No z tym światotwórtswem to bym nie przesadzał - bo w Cyberpunku są ograne schematy dla tego gatunku typu elektroniczne bilboardy na każdym kroku (banał), latające pojazdy (głupotki), zrzucanie świadomości na dyskietki (banał + głupotka). Ja tam nic odkrywczego nie widziałem.
Natomiast 10/10 jest wygląd Night City i Cyberpunk ma najładniej zaprojektowany otwarty świat w grach
Grecja jaką każdy sobie wyobraża (albo po prostu pamięta, bo tam był lub bywa) vs. Grecja Nolana
Szumne zapowiedzi filmu stulecia, barany kupujące bilety na miesiące przed, a obawiam się, że (jak to ostatnio u Nolana zagłaskanego na śmierć przez swoją psychofanbazę i część krytyków) skończy się na dialogach, których żaden żywy człowiek by nie wypowiedział, beznadziejnych postaciach kobiecych, pulsującej muzyce w tle i kiczowatej patetyczności skrojonej wprost pod Mariuszy z Brightonu.
@Sathanas_Gloriam: No ale Nolan jest wybitny. To nie jest nawet opinia, a fakt. Ten człowiek już nic nie musi udowadniać.
A co do narzekań na trailer to nawet nie masz pojęcia jaki Nolan miał pomysł na ten film i co za tymi kadrami może stać. To znaczy - być może ten surowy (i nieco depresyjny?) klimat jest celowy, bo Nolan będzie chciał zinterpretować historię Odyseusza na swój sposób.
Kupiłem #cyberpunk2077 bo uznałem że po 5 latach już go napewno naprawili i teraz zastanawiam się dlaczego po prostu nie wypuścili tego w kinie przecież 95% gry to cutscenki #gry
A jest z-----y, bo widać, że koncepcyjnie miało tu być coś zupełnie innego, ale z jakichś powodów (bugów jak mniemam) wycięli sporą zawartość gry i klecili na spontanie.
Nie mniej się nie zrażaj, bo dalej jest lepiej i Cyberpunk dostarcza sporo cyberfrajdy - że tak to ujmę ( ͡°͜ʖ͡°)
Dlaczego #rdr2 jest narracyjnym majstersztykiem...
BĘDĄ SPOILERY
Przechodzę RDR2 po raz drugi, jestem właśnie w 4 rozdziale. To wciąż daleko od zakończenia, ale zauważyłem, że Arthur już zaczął kaszleć. Nie znając fabuły pewnie bym nawet tego nie zanotował, bo to są takie smaczki, których nie da się ogarnąć przechodzac grę po raz pierwszy.
@czasowstrzymywacz: a właśnie - zapomniałem wspomnieć, że w 6 rozdziale gra Arthurem staje się najtrudniejsza - postęp choroby ma bowiem wpływ na jego statystyki (szybciej się męczy etc.)
I to, że wiemy w tamtym momencie już, że Arthur zginie - może mieć wpływ na to, że będziemy chcieli pospiesznie załatwić wszystkie zadania poboczne lub wprost odwrotnie - olejemy już to wszystko, bo w końcu Arthur i tak umrze...
Taka myśl mnie naszła na wieczór, czytając o pewnym filozofie i historyku. Żadna cywilizacja nie przetrwała wieków, no może poza europejską, jako spuścizna kultury greckiej i rzymskiej.
O co mi chodzi. Od zawsze cywilizacje rozwijały się, osiągały peak rozwoju, po czym upadały ze względu na stagnację i brak szybkich reform. Szukając odpowiedzi doczłapałem się do Oswalda Spenglera, który wysunął bądź co bądź ciekawą tezę, teoria cykli cywilizacyjnych. Cywilizacje rodzą się, rozwijają, osiągają szczyt,
@iErdo: tak po prawdzie jak sobie prześledzisz historie wielkich mocarstw to wszystkie je łączy jeden mianownik - w pewnym momencie historii społeczeństwo żyło na wysokim poziomie i adekwatnie do tego poziomu nie miało ochoty do jego progresji - naukowej czy militarnej.
Tak było w przypadku Imperium Rzymskiego (brak chęci do obrony jego granic przez Rzymian) czy Imperium Osmańskiego (przespali całkowicie zmiany w trendach wojskowych jakie wtedy występowały w Europie).
Już myślałem - będąc tak w połowie filmu - że jestem świadkiem najbardziej oryginalnego kryminału dekady, w którym zostałem "oszukany" w sposób wręcz genialny.
Cóż... bez spoilerów... więc powiem tylko tyle, że ostatecznie poszło w to rejony o którym się fizjologom nie śniło. NIESTETY.
Jeśli ktoś jest fanem Avatara, to myślę, że trzecia część mu się spodoba a jak ktoś nie jest to mu się nie spodoba - prosta piłka.
Avatar 3 to kolejny taki sami film z tej serii, fabuła 1:1 praktycznie jak 2 część. Jest tylko tego więcej mam wrażenie. Chociaż tutaj dało się znacznie więcej wyciągnać z niektórych wątków - zwłaszcza jeśli chodzi o nowy biom i villaina. Film jest dla mnie znowu wybitnie zrobiony, uwielbam
Chciałbym sobie popykać znów w #rdr2 na #xbox i ogólnie gra mi się podoba ale powiedzcie mi jedno: Czy to w tej grze normalne że celowanie na padzie jest tak trudne? I żeby była jasność gram dużo na padzie i w żadnej innej grze tak nie miałem, jakby chodziło z delikatnym opóźnieniem. Nie jest to kwestia urządzenia bo na PS4 miałem to samo. Trzeba się przyzwyczaić czy zmienić
Przechodząc #rdr2 po raz drugi dopiero teraz sobie zdałem, że bójkę pod barem w Valentine przerywa... Thomas Downes. Tak, ten sam Thomas Downes, który okazuje się być najważniejszą postacią epizodyczną w całej grze.
W necie natrafiłem, że można go też spotkać w Valentine jak zbiera datki dla biednych.
Problem z nim jest natomiast taki, że czuję się jakbym oglądał środek sezonu, a to już końcówka jest. Widzę jakieś uzasadnienie fabularne dla tempa w tym konkretnym odcinku, ale problemem jest tutaj ogólnie powolne tempo serialu, które przeważnie tego uzasadnienia nie ma. Innymi słowy - na tym etapie już coś więcej powinno się dziać, a się nie dzieje.
PS. Mam przeczucie, graniczące z pewnością, że 1 sezon skończy się wyjątkowo
@Strzalka: obejrzałem BB, nie obejrzałem za to BCS.
Nie przypominam sobie AŻ TAK wolnego tempa w BB, chociaż pamiętam, że w 4 sezonie już odczuwałem znużenie. No ale to było dopiero w 4 sezonie, a nie już w 1.
Porównania Pluribusa do BB uważam za całkowicie nieuzasadnione.
"W 2016 roku jej historia trafiła do programu BBC "Black and British: A Forgotten History", a miasto Eastbourne uczciło ją tablicą jako "pierwszą czarnoskórą Brytyjkę"."
Nawet jeśli ta historia byłaby prawdziwa, to widzę, że p-------c w UK zaszedł już bardzo daleko.
#zdrada #przemyslenia #depresja Cześć. Słuchajcie, jestem w kryzysie. Post może być chaotyczny, ale potrzebuje się wyżalić, a nie mam do kogo.
Od dłuższego czasu między mną a żona nie układało się najlepiej. Częste kłótnie, lekceważenie, obojętność, depresja zimowa. Zauważyłem, że małżonce od jakiegoś czasu sprawia bardzo przyjemność pisania na Messenger z kolegą z pracy który jest jej kierownikiem. Nie zwracałem na początku na to uwagi, ale
Wypomina że była zaniedbana i niedoceniana. Fakt , nie jestem święty, to prawda że jej nie doceniałem. Ale ja bardzo kochałem, robiłem dla niej wszystko co mogłem
Mi to wygląda na twoją próbę racjonalizowania sobie tego wszystkiego. W końcu przyjemniej sobie to wyłtumaczyć swoją biernością, niż jej kure... ekhem.
Jak ktoś chce zdradzić - to każdy powód jest wystarczający dobry. Stara prawda życiowa.
@Itslilianka: Na krótkie, casualowe granie - lepszy jest cyberpunk. Na długie posiedzenie - RDR2.
To są też 2 różnego rodzaju doświadczenia growe - CP2077 to czysta rozrywka, a RDR2 to bardziej przeżycie, wręcz coś w rodzaju epopei filmowej.
Nie mniej gdybym miał wybierać co ogólnie jest lepsze, to nie mam wątpliwości - RDR2. Właściwie ciężko byłoby mi wskazać element, w którym Cyberpunk jest lepszy od RDR2. No może progresja bohatera - RDR2
@Itslilianka: Jasne, ale zauważ że te gry są naprawdę skrajnie różne od siebie - western i cyberpunk, dzika przyroda i miejska dżungla, krótka i szybka historia oraz długa i powolna historia... i tak dalej, i tak dalej. Pytanie czy wolisz CP 2077 czy RDR2 to trochę pytanie czy wolisz obejrzeć Ojca Chrzestnego czy finał LM... zupełnie inne emocje i przeżycia, ale w obydwóch przypadkach -
Odcinek może i byłby spoko, ale gdyby wyjąć go z całego serialu. No ale tak się nie da.
To tempo jest już absurdalne, Vince Gilligan stworzył serial sci-fi przy którym nie da się nie ziewać. Nujnudniejsza apokalipsa świata w dziejach popkultury.
A odcinek byłby spoko, bo bardzo ładnie wygląda, i te dłużyzny są tutaj wyjątkowo satysfakcjonujące. I wyjątkowo ma to jakieś uzasadnienie fabularne. Tylko ja ten odcinek oglądam już będąc znużonym i poirytowanym
Poza Carol i Paragwajczykiem wszyscy bezrefleksyjnie zaakceptowali sytuację, żaden z nich nie przejawia minimum instynktu samozachowawczego, żaden z nich nie ma minimum zdrowej nieufności.
@waro: cale życie klepiesz biedę i nagle masz wszytko, możesz wszystko i jesteś kimś. Ja tez bym zaakceptował ( ͡°͜ʖ͡°)
@waro: inni też mają wciąż swoich bliskich, ta hinduska ma syna i nie chciała przyjąć do wiadomości że to już nie jest jej syn. Główną motywacją Carol była śmierć jej dziewczyny
Akcja całego serialu ślimaczyła się w absurdalnie rozciągniętym tempie, ale przemiana Carol nastąpiła dosłownie jak za pstryknięciem palca - wystarczył jeden odcinek, by obrócić jej postawę o 180* - trochę się wynudziła, mały numerek z Zosią i Carol została największym obrońcą kosmitów. No zastrzelcie mnie.
To jest przemiana totalnie z czapy, totalnie out of character, totalnie niewiarygodne i robienie z widza idioty totalnego.
A