@starykuc: właśnie ale jedno mnie rozwaliło. Jak on w sądzie spokojnie mówił podczas mowy końcowej. Nawet głos mu nie zadrżał. Psychika ze stali.
  • Odpowiedz
Jeśli bazując na tej zasadzie będziesz pochłaniać za dużo, to musisz zmienić benzo na inny lek.


@siadatajta: a co jeżeli żaden inny lek nie działa wystarczająco skutecznie?
też kwestia : a skąd wiedzieć kiedy to jest za dużo? bo za duzo może być nawet jak nie jesteś uzależniony fizycznie chyba
  • Odpowiedz
  • 1
@norman-odyniec: To jest właśnie związane generalnie z wszechobecnym przekazem że kortyzol zawsze zły i chcesz go mieć mniej najlepiej, a tak nie jest. Kortyzol działa silnie przeciwzapalnie i są nawet badania sugerujące że duża dawka kortyzolu podana po traumie może zapobiegać chronicznemu rozwojowi choroby
  • Odpowiedz
@Ynfluencer Olewać. Po prostu niektóry rodzice są toksyczni. Ja będąc jednym z najlepiej opłacanych specjalistów w swojej branży na rynku polskim, zarządzajac grupą ponad 120 osób nadal dla ojca do niczego nie doszedłem.
Musisz po prostu zdystansować się do przytyków.
  • Odpowiedz
Kto zna jakiś patent na obniżenie ciśnienia i stresu przed wizytą u lekarza? Bo u mnie to po przekroczeniu progu przychodni serce zaczyna chodzić jak silnik w sportowym aucie.

Wszystkiego już próbowałem. Muszę jutro oddać krew i na bank mnie zdyskwalifikuje, babka. Przed chwilą mierzyłem to mam 130/80, tętno 66, jutro wejdę do gabinetu, zobaczę to wszystko, tętno w-----e na 140, a ciśnienie na 200 i tyle będzie, a jak będę chciał
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Czy takie myślenie Ci w czymś pomaga? Przypomnij sobie chociaż jedną sytuację w której taki monolog wewnętrzny robił cokolwiek innego niż ranił Cię. To nie apatia, poczucie wewnętrznej pustki, samotność, tylko właśnie ciągłe ranienie siebie samego rozmyslaniem o tym powoduje że cierpisz. Zatrzymaj się na chwileczkę, czy to myślenie jest dla mnie dobre? Czy to mi pomaga? Nie musisz siebie ranić tak jak kiedyś ktoś Cię ranił i której
  • Odpowiedz
Mirki, od jakiegoś czasu przebywam codziennie z osobą, która potrafi mnie zagotować jak wodę w czajniku.
Nie ma możliwości nie bycia z tą osobą codziennie.

Staję się wtedy wrednym potworem i żyłka mi pęka, mam wrażenie, że moje emocje zamieniają się w niszczycielskie tornado.

Jak wypracować sobie chłodne podejście? Osiągnąć rozwagę i spokój w sytuacjach napiętych.
KleKotka - Mirki, od jakiegoś czasu przebywam codziennie z osobą, która potrafi mnie ...

źródło: comment_16620638703VHCbkdLLtcGvWLc7yZnHo.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KleKotka: teraz to chyba ciężko :) ja wyprany od małego z empatii jestem to też nie denerwuje się/nie przejmuje się różnymi rzeczami. Można powiedzieć ze jestem chodząca oaza spokoju. Nawet jak są sytuacje gdzie pożar wszyscy drą mordę, biegają jak p----y to ja po prostu na luzie biorę gaśnice i gaszę lol xD. Wydaje mi się ze to też uwarunkowanie genetyczne ale ciul wie. Może medytacja Ci pomoże?
  • Odpowiedz
@costusmierdzi: gość wpadł depresję to częste w sytuacjach wieletniego gnębienia, teraz każdy jego dzień od powiedzmy momentu gdy zaczął pracować to mentalna ściana codziennie szczególnie wobec kontaktów z kobietami, takie osoby jak mają czas wolny to włącza sobie coś fajnego i oglądają albo jakąś grę czy nie wiem bawią się tam co lubią jakieś hobby, natomiast osoby nie gnębione w czasie wolnym od pracy korzystają z życia robią dobre i
  • Odpowiedz