354 325 + 100 + 12 + 6 + 6 + 7 + 8 = 354 464

Praca-domy z tygodnia... i dziś pierwsza setka plus wybił dziś też drugi miesiąc trzeźwości #abstynencja. Wiem, że dla wielu setka to nic, ale ja z moimi zniszczonymi kolanami i poprzednim trybem życia cieszę się, że dałem rade to utargać (dodatkowo ten pieprzony ciągły wiatr w mordę) (
Alryh - 354 325 + 100 + 12 + 6 + 6 + 7 + 8 = 354 464

Praca-domy z tygodnia... i dziś...

źródło: 1720288108315

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ostatnio często, czy to na wykopie czy gdzie indziej trafiam na wpisy abstynentów, którzy to alkoholu nie ruszają patykiem nawet. Widać tutaj zmianę pokoleniową, bo coraz częściej są to młodzi ludzie. Szanuję decyzję!

Z drugiej strony coraz częściej widzę takie posty od nawróconych alkoholików, którzy teraz moralizują resztę ludzi i demonizują a-----l przez swoją nieumiejętność radzenia sobie z nim. Kiedyś typowy gość: tanie browary zamiast wody, imprezy i c-----e żarcie, wynalazki alkoholowe z najniższej półki w sklepie osiedlowym. A teraz? „UUUUUUUUUUUUUUUU pijesz p--o???? Nie umiesz grillować/obejrzeć meczu bez piwa?????? To pierwszy krok do alkoholizmu!!!!!one”

Rozumiem, że ktoś może mieć złe doświadczenia z alkoholem i postanowić odstawić go całkowicie – świetnie, gratulacje za wytrwałość. Ale czy to znaczy, że wszyscy, którzy piją wypiją piwko przy grillu czy meczu są od razu patusami? Czy każde p--o to pierwszy krok do stoczenia się na dno?

Coraz
maruch - Ostatnio często, czy to na wykopie czy gdzie indziej trafiam na wpisy abstyn...

źródło: image

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 10
@maruch: szczerze powiedziawszy to obserwuje tag #alkoholizm i nie widzę tam jakichś "moralizotarskich" treści, najczęściej jest to sytuacja gdy koś się "pochwali" ile wytrzymał bez alkoholu i tyle, ale żeby ktoś mówił innym żeby przestali chlać? Chyba ze może pod innymi tagami :P
  • Odpowiedz
@maruch: Każda ilość alkoholu jest szkodliwa. A-----l to jeden z najsilniejszych depresantów, itd. itd. To, że ktoś się napije, to nie znaczy, że zaraz jest uzależniony, ale to trochę tak, jakby zajarał zioło. To, że społecznie a-----l nie jest tak uznawany nie zmienia faktu, że a-----l to n------k. Dlatego ludzie mogą aż tak przed nim przestrzegać.
  • Odpowiedz
Krótkie podsumowanie dotychczasowej abstynencji (plusy i minusy)

+ nie ciągnie mnie w ogóle do alkoholu
+ mam więcej czasu i energii
+ lepiej panuję nad emocjami
+ nerwica się uspokoiła, sporadyczne stany lękowe, a było kiepsko
olito - Krótkie podsumowanie dotychczasowej abstynencji (plusy i minusy)

+ nie ciągn...

źródło: temp_file744499822460961073

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Postanowiłem od pierwszego stycznia skończyć ze spożywaniem alkoholu. Póki co nie widzę większej różnicy poza tym, że ciężej mi wytrzymać weekendowe posiadówki ze znajomymi (szybko pojawia się myśl, że w sumie wolałbym posiedzieć w domu i poczytać książkę, pograć w grę albo obejrzeć film).

#a-----l #alkoholizm #abstynencja
Ignacy_Patzer - Postanowiłem od pierwszego stycznia skończyć ze spożywaniem alkoholu....

źródło: obraz_2024-01-16_110942093

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

132 dzień trzeźwości, chciałabym się z wami podzielić, że wcale nie zawsze jest różowo. Pierwsze trzy miesiące to była masakra, wymioty, ból głowy. Potem trochę się polepszyło, ale też bez szału, mam duszności i bardzo mało siły.
Ale w sumie nie ciągnie mnie do alkoholu, przed ciążą piłam sporadycznie ( ͡ ͜ʖ ͡)
#abstynencja #heheszki
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ale tak szczerze, piliście jakiekolwiek alko w ten weekend? (Liczmy pt. wieczór, sobota, niedziela, bez względu na to czy była okazja czy nie, czy w domu czy poza).

Ostatnio zmarł mi teść, miażdżyca, udar, niestety jakaś jego wewnętrzna samotność mimo naszych częstych kontaktów doprowadziła też do nadużywania alko i dalszej degradacji zdrowia. No i nie ma chłopa.
My z żoną od jakichś 1.5 msc. bierzemy adaptogeny, nie wiem na ile na pewno one działają, ale postanowiliśmy nie pić z nimi alko (wcześniej piwko, winko, czasem drink) wpadały co kilka dni, a nawet bardzo często jakieś bezalkoholowe ale jakiś taki zwyczaj mieliśmy żeby coś sączyć wieczorkiem). Ostatnio już niemalże zero (nie licząc tego weekendu bo już żonie smutek dokuczał i miała różne głupie myśli i pomyślałem że musimy chyba wypić razem jakaś nalewkę żeby się odstresowała, wyluzowała... a w końcu tylko ja wypiłem dwa kielichy tej nalewki).
W każdym razie jest mi z tym zajebiście, że tego nie ma tyle co kiedyś, choć kiedyś i tak nie było dużo.

(Te

Było coś pite w weekend?

  • Mirabelka - tak 4.4% (7)
  • Mirek - tak 36.9% (59)
  • Mirabelka - nie 5.0% (8)
  • Mirek - nie 53.8% (86)

Oddanych głosów: 160

  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dzieju41
Lepszy sen (dłuższe fazy REM i snu głębokiego, mierzone Apple watchem)
Łatwiej mi było kontrolować wagę i schudnąć
Mniej incydentów stanów lękowych, lepszy humor
Lepsze wyniki badań krwi

Przypisuje to rzuceniu alkoholu bo w pozostałych aspektach życia nie było zbytnio zmian.
  • Odpowiedz
Dzisiaj miesiąc odkąd nie piję alkoholu. Nigdy nie byłem od niego uzależniony, piłem jedynie kiedy ktoś mnie gdzieś zaprosił, sam może raz na parę tygodni wypiłem p--o lub dwa. Zauważyłem, że u mnie problem polega na tym, że pić nie chcę i nie umiem. Piłem dla oksytocyny i dla znajomości lub żeby się przełamać w sytuacjach społecznych i nie stresować się. Jestem introwertykiem, ale umiem się zaadaptować do różnego typu osób, jeśli nie mam innego wyboru. Problem w tym, że pić nie chciałem, a I na drugi dzień czy dwa dni po czułem się okropnie, tym bardziej, że jestem aktywnym człowiekiem i staram się żyć zdrowo.
Jeśli ktoś będzie miał problem z moją abstynencją to najzwyczajniej w świecie w---------m go ze swojego życia i urywam kontakt, bo nie potrzebuję w swoim życiu relacji, których spoiwem jest walenie wódy czy innych alkoholi.
Plan jest taki, żeby do końca życia już nie pić.

Najbardziej mnie śmieszą argumenty niektórych osób, że przecież każdy pije od czasu do czasu, że wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem albo że ktoś z rodziny pije całe życie i żyje w dobrym zdrowiu. XD
Nikomu niczego nie zabraniem i nie mam problemu jak ktoś przy mnie pije, jara fajki czy zioło, ale nie mam zamiaru się truć, bo przecież każdy tak robi i bez alkoholu ominie mnie duża część relacji międzyludzkich czy dobrej zabawy i bycia cool.
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Varmandoble Polska to kraj alkoholików. tez przez to przechodziłam, na imprezach w pracy te tłuki za każdym razem namawiają, mimo ze nie pije w pracy, zawsze wielkie zdziwienie i szok.

teraz te ich dobre rady przełóż na m------n- to i to używka.
„każdy wali od czasu do czasu, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. mój wujek całe życie wali i jest w dobrym zdrowiu”.
to jest taki cringe te ich
  • Odpowiedz
Ciekaw jestem jak tam się bawiliście na tagu w ten weekend? Pewnie a-----l i inne gowno, nihil novi. Ja wówczas leżałem chory w wyrku, choroba czy ki diabeł mnie wzięła toteż musiałem się wykurowac, taki mój los przegrańca (,) .
Zaś weekendowym pijusom chcę coś przypomnieć: Alkoholizm to poważna choroba społeczna. A-----l powoduje 5% wszystkich zgonów każdego roku. Do głównych przyczyn należą choroby nowotworowe, zawał serca, problemy z
NevermindStudios - Ciekaw jestem jak tam się bawiliście na tagu w ten weekend? Pewnie...

źródło: bronislaw_linke_patrz_oto_skutki

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Pompejusz: mnie interesuje jak można być uzależniony od tego.
Potrafiłe czasami wypić ale jeżeli przesadziłem lub robiłem to dwa/trzy dni to kac zniechęcał na kolejne tygodnie.
  • Odpowiedz
  • 41
gratulacje. Ja piłem a-----l dla towarzystwo tylko,

ale już wtedy mnie to bardziej męczyło, szczególnie takie ponad dwutygodniowe maratony.


@przegryw_z_piwnicy: dwutygodniowe maratony towarzyskie xD?
  • Odpowiedz
#alkoholizm #abstynencja

Mija mi 6 lat jak nie piję alkoholu, z wyjątkiem szampana na sylwka.

Ale też nie byłem uzależniony i było mi łatwiej rzucić. W liceum, na studiach piłem całkiem sporo ale i kiedy pracowałem i mieszkałem sam zdarzało mi się pić wódę samemu do kompa w weekendy. Lubiłem czuć ten helikopter w głowie. Ale za to bardzo nie znosiłem kaca na drugi dzień. W pewnym momencie
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

5 lat abstynencji pykło wczoraj! Chociaż rok był dla mnie ciężki i pełen porażek to mimo wszystko jestem mega szczęśliwy że jestem w tym miejscu, w którym jestem! Pogody ducha Mirki i Mirabelki! Warto rzucić cały ten syf w p---u!
#chwalesie #n-------i #alkoholizm #a-----l #abstynencja

Nie zgadzam się z tagiem #narkotykizawszespoko ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#wodka #biznes #alkoholizm #a-----l #abstynencja #ankieta

Dlaczego przy alkoholu wszystko da się załatwić?
Sam jestem abstynentem i jak patrzę na to z boku to jest takie dziwne.

Najtrwalsze znajomości = spotkanie z alkoholem.

Czy alkohol ułatwia zawieranie znajomosci i umów?

  • Zdecydowanie, sam doświadczyłem 56.6% (56)
  • Tak, ale mi i tak nic nie daje. 29.3% (29)
  • Nie 11.1% (11)
  • coś innego? 3.0% (3)

Oddanych głosów: 99

  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lojawyk: A-----l to inhibitor blokad mentalnych. Coś co na trzeźwo zapala lampki ostrzegawcze i wątpliwości/strach - po pijaku generuje reakcję typu "a c--j tam, robimy to". Niezależnie czy będzie to decyzja laski w klubie czy dać mireczkowi d--y, patusa czy jechać 200 w zabudowanym, czy kupno mieszkania przez @mickpl czy jakiś kontrakt rządowy.

Czasami nie ma racjonalnych przesłanek żeby coś zrobić a jednak gdy zostanie zrobione to generuje w
  • Odpowiedz