Witam, chciałem się z wami podzielić moimi przemyśleniami na temat akcji spółek niewypłacających dywidend. W poniższym tekście starałem się zobrazować najlepiej jak mogę myśl, która nie dawała mi spokoju przez ostatni tydzień. Nie siedzę szczególnie głęboko w tematach obrotu papierami wartościowymi, a praktyka w tym temacie sprowadza się do tego, że posiadam kilkanaście tysięcy złotych ulokowanych w kilku ETF-ach, po to aby oszczędzone pieniądze nie straciły na wartości. Teraz jednak zaczynam wątpić,
@Milozz9: No to jest jedno spojrzenie i jest w nim sporo racji. W USA inwestowanie dywidendowe ma długa tradycję i tam faktycznie ludzie chcą tą dywidendę otrzymać, a firmy częściej ją wyplacają.
Inne spojrzenie jest takie, że firma nie wypłaca dywidendy, bo zysk inwestuje w swoją działalność, przez co rośnie - a na akcje posiadane przez Ciebie przypadać będzie z czasem coraz większa wartość realna, czyli roczny zysk firmy, aktywa itp.
Inne spojrzenie jest takie, że firma nie wypłaca dywidendy, bo zysk inwestuje w swoją działalność, przez co rośnie - a na akcje posiadane przez Ciebie przypadać będzie z czasem coraz większa wartość realna, czyli roczny zysk firmy, aktywa itp.
tldr
W tym poście opiszę kilka wspomnień, które do mnie wróciły przy okazji poprzedniego wpisu. Wydaje mi się że nocna to bardziej wyrozumiałe i odpowiednie miejsce dla tego wpisu.
Część pierwsza(co dokładniej się wydarzyło):
https://www.wykop.pl/wpis/62841025
Pielęgniarka widmo
Pielęgniarka z którą rozmawiałem pierwszej nocy po operacji miała na imię Ania.
Przyszła, pytała co się stało, powiedziałem że rzuciłem się