Jak to ja - zawsze reprezentuję tylko jedną strone - w tym wypadku sprzedającą.
Kupująca bierze kredyt więc piszemy przedwstępną.
Kupująca chce zaoszczędzić więc chce umowę cywilnoprawną.
Ja jej mówię że spoko - ale ja jej nie napisze, bo jest to zbyt ważny dokument, szczególnie w kontekście kredytu, abym miał to pisać jeśli nie jestem notariuszem, ktory uczy się tego 7 lat.
„Ok, moja doradczyni kredytowa to napisze.” Czyli jej doradczyni.
Na horyzoncie mamy problemy zalewarowanego po jajca HREIT, i właśnie sąd postanowił że spuszczą w kiblu ynwestorów czyli drobny mariuszariat który chciał wsiąść do kurnikowego pociągu inwestycyjnego.
Do tego wysokie stopy proc. i rosnąca podaż, które sprawiają że czas działa na niekorzyść mariuszków.
Rynek