
Także teraz chciałbym się znów pochwalić, bo teraz jeżdżę po Ameryce Południowej i dojechałem na Koniec Świata (ale to chwyt marketingowy), czyli do Ushuaii.
Nie obyło się bez przygód, jak zgubienie tablicy rejestracyjnej (nie polecam)
Udało mi się też:
- wziąć pierwsze lekcje surfingu (i chcę więcej)

źródło: IMG_20250208_170038175_HDR_AE (1)~2
Pobierz