Wielu z was korzysta z Airbnb -i myśli, że kupując wakacje tam ma pewność, że
nie wyląduje na lodzie. Przedstawię wam swoją sytuacje, która pokazuje, że
wcale tak nie jest. Historia jest dość długa, wiec jeśli nie interesuje was
historia mojego życia, to na dole wiadomości
wypisałem podsumowanie w punktach.
Od kilku lat wraz dziewczyną praktykujemy workation – wyjeżdżamy gdzieś za granicę
na 1-3 miesiące. Mieszkań szukamy w różnych miejscach- czasem na portalach internetowych,
czasem wśród znajomych, a czasem korzystamy z różnych serwisów, w tym z Airbnb.
W tym roku mieliśmy podobne plany, wiec na początku roku rozpoczęliśmy
poszukiwania. Airbnb zachęciło nas swoimi rabatami na pobyty długoterminowe i
szeroką ofertą. Nie zastanawiając się zbyt długo wybraliśmy mieszkanie w Dolomitach
na okres 3 tygodni. Ponad 50 dobrych opinii mieszkania, ponad 100 hosta
potwierdziło, że to dobra i bezpieczna opcja. Rezerwacja potwierdzona w
styczniu z ponad półrocznym wyprzedzeniem, opłata za cały pobyt pobrana (przez Airbnb).
Wiec został czas na planowanie pobytu.
Nadchodzi sierpień, czas wyjazdu i nic nie wskazuje na
katastrofę która ma się wydarzyć. Winiety opłacone, auto sprawdzone i zapakowane,
więc ruszamy w dość długą, ponad 1000 km trasę. Po kilkunastu godzinach jazdy,
gdy nadchodzi czas check in (15:00) wysyłamy wiadomość do hosta, ze dojeżdżamy
i chcemy się zakwaterować. I wtedy zaczyna się cyrk. Host przed 17 odpisuje, „że
miał rano jakaś awarie i odwołuje godzinę po czasie check-inu cały 4 tygodniowy
pobyt”, nie odbiera telefonu, nie odpowiada na kolejne wiadomości. Myślę-całe szczęście,
że rezerwacje robiliśmy przez Airbnb – jest przecież AirCover. Telefon na
infolinie i miła Pani z hinduskim akcentem informuje nas w przeciągu pół
godziny otrzymamy listę alternatywnych miejsc. Cieszymy się, bo nasze poszukiwania
na własną rękę pokazują, że weekendowy pobyt w nielicznych niewyprzedanych hotelach
kosztuje prawie tyle samo, co nasz 4 tygodniowy apartament. Mijają minuty godziny,
odpowiedzi brak, kolejni konsultanci odbierający nasze połączenia tylko mówią,
jak bardzo nam współczują i że nie mogą nic powiedzieć, bo inny konsultant
zajmuje się naszą sprawą-jednak nie mogą nas z nim połączyć. Odpowiedź od konsultanta
dostajemy dopiero o 21-nie znalazł nic, możemy sobie zarezerwować hotel do
(sic!) 23,75 euro (powodzenia w szycie sezony w Dolomitach/Alpach, zresztą bez różnicy
bo nasza wiadomość z rachunkiem (na wyższą kwote) została „olana”) i sami
szukać zakwaterowania w naszej półce cenowej w Dolomitach na dłuższy pobyt.
Kolejnego dnia otrzymujemy tylko wiadomość, że nic nie znaleziono zwrócą nam
pieniądze za pobyt oraz w ramach rekompensaty dostajemy voucher na 1000 zł na
kolejny pobyt (czyli tyle co starczy na 1 nocleg last minute w Dolomitach).
Koszty dojazdu, atrakcji które przepadły oraz co najgorsze straconego czasu i nerwów– nie odzyskamy.
Cyrk zaczyna się jednak później-gdy wgłębiamy się bardziej w sprawę.
Sprawdzamy współhosta, który odwołał pobyt – nie widocznego w ofercie- - w
ostatnim miesiącu kilka spraw z identycznym casem jak nasz – odwołanie pobytu w
ostatniej chwili, już po check in w tym rodziny z dziećmi. Po wyszukaniu
obiektu w wyszukiwarce obrazków – podobne opinie na booking. Chcemy wystawić opinie
głównemu hostowi lub obiektowi- nie możemy. Jak się okazało zgodnie z Airbnb ponieważ
pobyt się nie odbył nie możemy wystawić opinie obiektowi- czyli scamowa oferta
dalej ma 50 tylko dobrych opinii.
Piszemy do customer service o zablokowanie scamera- ogłoszenie dalej aktywne
odpowiedzieli, ze nie mogą nas poinformować jakie kroki podjęli. Mogą dalej
oszukiwać ludzi.
Prosimy Airbnb o namiary na dane hosta, żeby podjąć kroki prawne w celu
uzyskania odszkodowania-airbnb odpowiada, ze zgodnie z ich regulacjami nie mogą
ich podać, ponieważ nocleg się nie odbył-pomimo, ze anulowany był już po
check-in.
Dla Airbnb sprawa się zakończyła, a my musimy wracać kolejne 1000 km do Polski i
bez szans workation w tym roku, bo last minute to już nic sensownego nie znajdziemy.
Host za to dalej może sprzedawać fikcyjne wakacje, licząc że dostanie pieniądze
jak ktoś nie przyjedzie i anulować je w ostatnim momencie
Podsumowując:
-Możecie zrobić i opłacić rezerwacje na Airbnb z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem,
wy nie macie prawa z niej zrezygnować krócej niż miesiąc przed pobytem, jednak
nie daje to żadnego bezpieczeństwa
-host może bez wytłumaczenia odwołać rezerwacje w ostatnim momencie (nawet po
czasie check in) i nie zrekompensować wam tego w żaden sposób|
-AirCover to ściema- jeśli host anuluje wam rezerwacje w ostatnim momencie w
szczycie sezonu, w miejscu gdzie oferty w waszym zakresie cenowym się wyprzedały
– lądujecie na bruku
-host może regularnie anulować rezerwacje w ostaniem momencie i zostawić was na
bruku – a wy nawet nie będziecie w stanie wystawić negatywnej opinii która
będzie widoczna. Airbnb nie zablokuje też jego oferty.
-gdy będziecie chcieli w jakikolwiek sposób dochodzić swoich roszczeń względem hosta
Airbnb nie udostępni wam nawet jego danych w tym celu
W załącznikach dodaje mieszkanie na Airbnb oraz screeny z komunikacją z Airbnb i
hostem oraz przykładowe komentarze na koncie współhosta.
https://www.airbnb.pl/rooms/36838043
https://www.booking.com/hotel/it/orizzonti-d-39-anaunia.pl.html




#oszukujo #airbnb #wakacje

Komentarze (105)
najlepsze
@jegertilbake: ty tak serio?
https://www.airbnb.pl/rooms/36838043
https://www.booking.com/hotel/it/orizzonti-d-39-anaunia.pl.html
https://www.orizzontidanaunia.com/
Ostatecznie zwrot hajsu i voucher na $100. A awaryjny nocleg znaleźliśmy na szczęście sami, ale już nie przez Airbnb.