510 620 + 66 + 56 + 51 = 510 793

Coś się kończy, coś się zaczyna.. a Dżajanta z nami już ni ma ( ͡º ͜ʖ͡º)
Szoska, na której miałem okazję przeżywać mój największy postęp rowerowej formy, została dziś sprzedana. Teraz będzie sobie wesoło pomykać po okolicach małopolskiego KNT. Mam nadzieję, że obecny właściciel przeżyje na Propelu taki rozkwit wydolnościowo- sprawnościowy, jaki miałem okazję przeżyć ja.
Tak się też pięknie złożyło, że ostatni trening jaki miałem okazję odbyć na moim Giancie był zarazem najszybszą jazdą jaką kiedykolwiek odbyłem, bo na dystanie prawie 60km uzyskałem średnią 35.3 - oczywiście podczas jazdy solo.
Teraz czas na coś nowego, tylko co? Kilka opcji jest, trzeba pomyśleć, pokalkulować.. a tym czasem kwadraty będą zbierane bo oczywiście drugi rumak, Esker,
Elessar - 510 620 + 66 + 56 + 51 = 510 793

Coś się kończy, coś się zaczyna.. a Dżaja...

źródło: propel_po_raz_ostatni

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Znajomy jeździ sobie rekreacyjnie rowerem i był na wyścigu kolarskim na Mazowszu. Wszystko ładnie, pięknie, ale zwycięzcy osiągnęli średnią prędkość w okolicach 40km/h. Coś takiego jest w ogóle możliwe na takim wyścigu? Sterydy? Doping? Oszustwo? Do ciekawostek dodam jeszcze, że część trasy biegła po kostce, a także kolarze musieli czasem czekać na czerwonym świetle XDD Znajomy twierdzi, że to jest średnia jak na wyścigach Tour de France czy Giro de Italia. Ktoś
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@WalerianDuch: płaskie czasówki zawodowcy robią z średnią ponad 50, najlepsi 55-57. Płaskie etapy osiągają gdzieś 45-49 ale oni mają dłuzsze wyścigi i jadą dzień w dzień. Co do amatorów znam typka co sie nie kłuje i nie ściga a jest w stanie od czasu do czasu na 100km zrobić sŕednią 35 jadąc samemu. Gdy mi zdarzyło brac udzial w zawodach z 5-6 lat temu wykręciłem srednia 36.5 a wtedy na
  • Odpowiedz
507 697 + 23 + 203 + 3 + 42 + 36 + 9 = 508 013

Zrobiłem w końcu 200 km, ale chyba nie dla mnie takie długie trasy, bo trochę nuda (za dużo bazy i można brainletem oberwać #pdk); a mocniejszym tempem bym pewnie nie dał rady. A sama trasa całkiem spoko, oprócz 35 km wyjazdu z Londynu - za dużo świateł i skrzyżowań, ale byłem w sumie na to gotowy.
Przy okazji wyszło, że ten tydzień był tygodniem z najdłuższym dystansem (316 km) a sierpień był najlepszym miesiącem (941 km).
#200km
nasi-lemak - 507 697 + 23 + 203 + 3 + 42 + 36 + 9 = 508 013

Zrobiłem w końcu 200 km,...

źródło: IMG_7004

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@kubson93: tak, wystarczyło wyjechać z Londynu i od razu zmienił się krajobraz. Po 75 km zaczęły się hopeczki, to jeszcze ładniej się zrobiło. A sam Londyn chciałem po prostu zaliczyć na rowerze, więc nie muszę już do niego wracać ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
504 564 + 57 + 57 + 57 = 504 735

Mam około 24 km w jedną stronę DDR w środku lasu, z dala od samochodów i ludzi. Asfalt dobry, tylko w dwóch czy trzech kawałkach gorszy (korzenie porobiły wyboje), no ale od czego są opony 30 mm i niskie ciśnienie! Z dojazdem, w dwie strony prawie 60 km. Uwielbiam tam jechać, szczególnie jak jadę sam. Bezpiecznie, cicho, czyste powietrze. Czasem znajomi
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

powoduje, że zaliczam drifty na każdym skrzyżowaniu


@Poemat: to znaczy ze masz zero techniki jazdy, ale jesteś triathlonistą więc to w sumie zrozumiałe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Chciałbym sobie wyskoczyć z Warszawy na wypad #szosa by sobie pojeździć po wzniesieniach i górach bo na mazowszu wszędzie płasko xD

Jakie fajne miejsca które są w miarę blisko polecacie?
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach