413 130 + 16 + 3 + 181 + 4 + 6 + 4 + 5 + 4 + 6 + 4 + 6 + 16 + 4 + 6 + 4 + 10 + 19 + 26 + 4 + 5 + 4 + 6 + 4 + 6 + 6 + 4 + 6 + 4 + 6 = 413 509

Zaległości z dwóch tygodni. Najdłuższa jazda - z Chociwla przez kilka zachodniopomorskich gmin do domu - z Pan @MordimerMadderdin. ()

Trasa była wstępnie zaplanowana na 194 km z opcją wydłużenia do 200, ale trudy pierwszych kilometrów zaważyły na tym, że było skracane. A były to dwie ulewy jedna po drugiej na samym początku oraz bardzo, ale to bardzo dziurawe drogi. Jedna z tych dróg, z osobliwymi szykanami usypanymi z gruzu, zdobyła specjalne miejsce w moim serduszku i zrobiłam jej pamiątkowy segment na #strava. Im dalej, tym lepiej - z Reska do Świdwina dojechaliśmy nowiutką DW152, która nie jest jeszcze w całości oddana, więc ruch na niej był minimalny. Tym bardziej
ZgnilaZielonka - 413 130 + 16 + 3 + 181 + 4 + 6 + 4 + 5 + 4 + 6 + 4 + 6 + 16 + 4 + 6 ...

źródło: 20240714

Pobierz
  • Odpowiedz
409 991 + 126 = 410 117

Dawno nie dorzucałem swoich kilometrów. W tym roku jeżdżę więcej mimo słabego startu roku.
Nastawiłem się też mocniej na kwadraty i dzisiaj powiększyłem do 25x25, cel na ten rok: 30x30. Niestety mieszkam w takim rejonie, że jestem zblokowany w kierunku południowym i wschodnim - kwadraty nie do zdobycia :(

#rowerowyrownik #100km
  • Odpowiedz
403 388 + 73 + 127 + 39 + 89 + 58 + 105 + 127 = 404 006

7 dni we Francji, 618 km, 12 tys. metrów przewyższeń.
To był dobry urlop z @Dewastators i #drozdzowkarze w Barcelonnette. W pięknym miejscu, z dobrą (choć nieco gorącą) pogodą, cudownymi widokami, małym kibicowaniem na Tour de France i dużo ilością zjedzonego makaronu oraz pain au chocolat ( ͡º ͜ʖ͡º)
Dużo zdjęć jest na Stravie, więc zapraszam tam do oglądania, bo nie
wspodnicynamtb - 403 388 + 73 + 127 + 39 + 89 + 58 + 105 + 127 = 404 006

7 dni we Fr...

źródło: IMG_8171

Pobierz
400 042 + 33 + 24 + 7 + 11 + 23 + 140 + 117 + 174 + 19 + 13 + 24 + 24 + 248 + 11 = 400 910

Warszawa, Kotuń, Białystok, warmińsko-mazurskie i ciechanowska życiówka

W skrócie, ostatnie tygodnie to bardzo dobrze spędzony czas na rowerze. Wiele kilometrów i mnóstwo pozytywnych wrażeń ze zwiedzonych miejsc w Polsce.

Na
ElektrizPL - 400 042 + 33 + 24 + 7 + 11 + 23 + 140 + 117 + 174 + 19 + 13 + 24 + 24 + ...

źródło: trip-21072024

Pobierz
  • Odpowiedz
395 462 + 150 = 395 612

Dawno (od zeszłego roku) nie jeździliśmy z @nastycanasta, więc dziś ruszyliśmy na dłuuuugie pogaduchy w tropikach.

W tle było zwiedzanie zachodnich względem Bydgoszczy wiosek, na czele z miasteczkiem Więcbork. Tempo pogaduchowe (chyba pierwszy raz przejechałem 150km prawie w całości w tlenie). Z ciekawostek - poszła mi pierwsza dętka w karierze, po 20 kilku tys. kilometrów, właściwie nie wiadomo od czego - w oponie nic nie znaleźliśmy, na drodze nic nie leżało, a walnęła już po dohamowaniu do zera na skrzyżowaniu. Btw - już teraz wiem czemu mój mechanik-serwisant tak #!$%@? na ten tribanowe
cultofluna - 395 462 + 150 = 395 612

Dawno (od zeszłego roku) nie jeździliśmy z @nas...

źródło: 450446477_3800520803513272_3027546737469192845_n

Pobierz
393 269 + 160 + 142 = 393 571

160 - Start w Robinsonadzie Mazowieckiej. Miejsce 39 (357 na liście startowej, na mecie ostatecznie bodajże ~319). Ogólnie spora ta impreza, 4 różne długości trasy, łącznie 850 zawodników. Sama trasa za szybka jak na mój gust, ja tam wolę bardziej zróżnicowane tereny, absolutny skandal ustawić zawody gravelowe bez jakichś odcinków po piachu! ( ͡º ͜ʖ͡º) Może z jeden bardziej wymagający odcinek specjalny na singlach nad Świdrem, gdzie i tak trafiłem na korek na 15 zawodników XD (trochę na wariata wyprzedziłem grupę, gdy w końcu trafił się szerszy odcinek...) Szło i tak bardzo dobrze, a tu w połowie trasy brak powietrza z przodu, jakaś dziurka której tubeless nie chciał zalepić... Z 5 razy dompompowywałem, sporo kilometrów na zbyt niskim ciśnieniu, na metę wjechałem na flaku. Szkoda, wynik i tak niezły, ale zapowiadało się jeszcze lepiej gdyby nie awaria, różnice na mecie były bardzo małe na tych pozycjach.

142 - Jeden z moich ulubionych typów eksploracji rowerowej - tematyczna trasa związana z koleją. Tym razem szczegółowy objazd wzdłuż Bocznicy Elektrociepłowni Siekierki, od jej odgałęzienia w Nowej Iwicznej, do samej bramy elektrociepłowni. Po drodze wbiłem też m.in. na dawne składowisko
SnikerS89 - 393 269 + 160 + 142 = 393 571

160 - Start w Robinsonadzie Mazowieckiej. ...

źródło: Robinsonada Mazowiecka 24 3

Pobierz
388 386 + 81 + 65 + 150 = 388 682

Trzy wypady z ostatniego tygodnia:

1) Oława, 81 km - to chyba był najgorszy mój wypad ever. Z racji chwilowej niedyspozycji gravela wyciągnąłem z piwnicy starego, poczciwego trekkinga. Matko, jaki to toporny sprzęt... Zwrotność i przyspieszenie autobusu, wypada na zakrętach ciaśniejszych niż 30°, masakra. Gravel przy nim to jak baletnica przy zawodniku sumo, pojęcia nie mam, jakim cudem natrzaskałem na nim dobrych kilkadziesiąt kkm :) No ale muszę przyznać, że jak już się rozpędzi, to idzie jak przecinak, masa robi swoje. Owa masa jednak tego dnia wyjątkowo była mi nie na rękę, bo co się go napchałem, to moje. Najpierw postanowiłem sprawdzić potencjalny skrót do zjazdu na Stanków z drogi z Jelcza do Oławy, którego bardzo nie lubię - to szybka i ruchliwa trasa, często problematyczne jest przebicie się z prawego pasa w lewo. Kawałek wcześniej jest jakiś parking, za którym w las leci nieźle wyglądający szuterek i w końcu nadejszła jego chwila prawdy. Początek był spoko, ale szybko okazało się, że albo jest mało uczęszczany, albo ostatnie wzmożone opady spowodowały nadmierny rozrost roślinności. Albo jedno i drugie. Dwumetrowe chaszcze przeplatane pokrzywami i jeżynami to coś, czego jeszcze na takich ścieżkach nie doświadczyłem. Tam nawet maczeta by nie pomogła, przydałby się buldożer. No ale przecież naczelna zasada chaszczingu mówi "nigdy się nie cofaj", więc z uporem maniaka brnąłem w to szaleństwo. Nawet goniące mnie początkowo końskie muchy w pewnym momencie stwierdziły "fuck it, tyle to nie" i odpuściły, niewiele to jednak pomogło. 5 km chłostania pokrzywami i cięcia kolcami jeżyn pozostawi trwały ślad na mej psychice i nogach, chyba nieprędko znów zapuszczę się w lasy. Dodatkowo jak już miałem nadzieję, że zaraz wyjdę na ostatnią prostą okazało się, że od szczęścia dzieli mnie całkiem spora rzeczka, a woderów przypadkiem nie wziąłem. Tu już stwierdziłem, że cisnę z powrotem wzdłuż niej do punktu wejścia, walić zasady - i albo znajdę jakiś mostek, albo wracam na parking i do końca życia trzymam się już asfaltu. Mostek w postaci dwóch podpróchniałych, chybotliwych kłód z wystającymi tu i ówdzie 20 cm gwoździami znalazł się niestety prędzej. O ile udało mi się jakoś przez niego przejść z 20 kg stali i bukłaków na plecach, tak dalsze brnięcie w krzaczory to był już czysty masochizm. Gdy w końcu udało mi się wydostać z tej dżungli, ledwie oparłem się pokusie wycałowania asfaltu. Zatrzymałem się na najbliższym przystanku w Bystrzycy, otworzyłem jakieś gazowane picie i trochę zdziwiłem się, że po zupełnym odkręceniu zakrętki gaz nie przestał syczeć. Zdziwienie szybko rozwiał czekający na autobus chłopak krótkim "powietrze panu ucieka". Pierwszy rzut oka na koło uzmysłowił mi, że jestem w ciemnej i głębokiej - poszła opona wzdłuż rafki. Łut szczęścia, bo autobus miał być za 5 minut? Psinco, kierowca najpierw prawie mnie rozjechał, a później zwiał, zanim zdążyłem się zapytać, czy mógłbym z rowerem. Pozostał mi 12 km spacer do najbliższej stacji w Oławie. Przez las, a jakże. W tym kolejne 3 km chaszczy... Jedynym fartem tego dnia był jakiś mały sklepik rowerowy, w którym kupiłem oponkę i wróciłem jednak na treku. Już bez
DwaNiedzwiedzie - 388 386 + 81 + 65 + 150 = 388 682

Trzy wypady z ostatniego tygodni...

źródło: mapka

Pobierz
epicki 10 km zjazd 35-40 km/h :D


@Wychwalany: Ostatnio taki miałem za Niemczą, od Arboretum w stronę Prus - warto było wymęczyć podjazd :) No i z takim nalotem możesz śmiało cisnąć do Baryczy bez wspomagania :)

Ten znowu wścieknięty tyle tych kresek ponarysowywał
  • Odpowiedz
387 646 + 123 + 103 = 387 872

Test moich mocy w górach - hmm dyskusyjnie wyszło. Brakowało mi przełożeń, żeby móc ciągle jechać, moja pikawa stała się pracoholikiem, mój oddech przypominał czajnik, w którym jest za dużo gotującej się wody. A jak jesteśmy przy wodzie, to wypiłem w sumie 5l picia, prawie 2l do samego Szczyrku. Ale była jedna zaleta - szybko się w miarę regenerowałem.

prawie kony ratio osiągnięte (
Draakul - 387 646 + 123 + 103 = 387 872

Test moich mocy w górach - hmm dyskusyjnie w...

źródło: 1_o2WSoexFyxw8z3k5NGcBDoMyHuWywNp3ENSLG78ls-2048x921

Pobierz
368 527 + 201 = 368 728

Jeden z rowerowych planów do odhaczenia w tym wcieleniu został tym wyjazdem odhaczony. @AlteredState i @AbaddonLincoln wspomogli bo sam bym się nie porwał no i się udało.

Wrażenie z podjazdów średnie jak się dziś zrobiło prawie 3000 w górę, a dotychczasowy rekord płaskopolaka to 700 na na Kaszubach. Takie 150-250 na raz do zrobienia to jeszcze jakoś starałem się brać na klatę, ale takie 400-450 w górę (Huty blisko polskiej granicy od strony Chochołowa) to mnie wymęczyli tak samo fizycznie, jak i psychicznie. Climb Pro odliczający na Garminie ile do końca nie poprawiał humoru
cultofluna - 368 527 + 201 = 368 728

Jeden z rowerowych planów do odhaczenia w tym w...

źródło: Bez nazwy2

Pobierz
366 486 + 164 + 123 + 108 + 137 + 103 + 82 + 121 + 121 = 367 445

Tygodniowy bikepacking Mierzeja i Zalew Wiślany, Elbląg i warmińskie odcinki Green Velo, trochę Mazur i powrót przez Kurpie do domu. Dwa noclegi pod namiotem na dziko, pięć z booking, trochę deszczu, dużo zwiedzania, przyjemna wyprawa z tego wyszła.

121 - Pociągiem do Tczewa, pierwsza część trasy to zwiedzanie Żuław Gdańskich, czyli gminy Suchy Dąb i Cedry Wielkie. Trochę chłodnawo z przelotnymi opadami, a ja wersja wakacyjna i lecę na krótko, no ale im bliżej morza, tym się rozpogadzało i końcówka dnia już przyjemna nadmorska sielanka. Jantar, Stegna, kilka kilometrów jazdy dosłownie brzegiem morza (co oczywiście musiało się skończyć zalaniem roweru wodą morską, warto było ( ͡º ͜ʖ͡º)) Nocleg na dziko kilkadziesiąt metrów od morza z kolacją sushi z biedry na pustej plaży
SnikerS89 - 366 486 + 164 + 123 + 108 + 137 + 103 + 82 + 121 + 121 = 367 445

Tygodni...

źródło: Żuławy Gdańskie166

Pobierz
365 222 + 100 = 365 322

Miało wyjść koło 80, ale jakimś cudem źle skręciłem w Św. Katarzynie i zamiast wyjechać na Żernikach wylądowałem w Żórawinie. Na chyba najbardziej zjeżdżonej przeze mnie trasie :) Niestety dziś przy przeglądzie sprzętu, kiedy chciałem poprawić mocowanie tylnego koła, okazało się, że pękła mi tylna ośka... A miałem ostatnio wrażenie, że przy niższych przełożeniach i większym nacisku pod górkę opona ociera o ramę, ale rzuty
DwaNiedzwiedzie - 365 222 + 100 = 365 322

Miało wyjść koło 80, ale jakimś cudem źle ...

źródło: mapka

Pobierz
  • Odpowiedz
362 908 + 265 = 363 173
Kaunas - Riga
Moze mi ktoś wytłumaczyć z tagu #litwa i #lotwa czemu tak dużo dróg gminno- powiatowych jest szturmowych? Gdzie oni byli jak rozdawali kasę z eu na drogi? Wszystko rozkradli? Co ciekawe nie widziałem żadnej ekipy budującej drogi, także to chyba status quo. W życiu z takim czymś się nie spotkałem .80% tej trasy to jazda w kurzu. Kurzu
ChlopoRobotnik2137 - 362 908 + 265 = 363 173
Kaunas - Riga
Moze mi ktoś wytłumaczyć z...

źródło: image_picker_A5CF36AB-B6B6-4454-81E4-349A60B8CA56-33592-0000046023C0CAAA

Pobierz