307 619 + 22 + 54 + 21 + 59 + 2 + 3 + 38 = 307 818

Ostatnie dwa tygodnie, trochę lipa z jazdą. Jedna z jazd to nieudana próba przejechania trasy typa ze śmieszną fryzurą z GCN - 100 km z prawie 3000m przewyższeń. No cóż, moja trzepacka forma została zweryfikowana, ale kiedyś może jeszcze raz spróbuję ( ͡º ͜ʖ͡º)
https://youtu.be/ct_tIR6JFQI?si=Oq9FuxpIuoKU0qSQ

#rowerowyrownik #wykopcanyonclub #
nasi-lemak - 307 619 + 22 + 54 + 21 + 59 + 2 + 3 + 38 = 307 818

Ostatnie dwa tygodni...

źródło: image0

Pobierz
  • Odpowiedz
chciałem się pochwalić że udało mi się zjechać razem z różową wybrzeże Szwecji i dojechać do Oslo rowerem w 6 dni (1 z tych dni to był prom w większości). Średnio 150/160km dziennie, ostatnie dni blisko 2k przewyższeń dziennie, skandynawska pogoda czyli #wmordewind i niezapowiedziane ulewy ale dojechaliśmy

#rower #gravel #wykopcanyonclub #chwalesie #podroze
mapache - chciałem się pochwalić że udało mi się zjechać razem z różową wybrzeże Szwe...

źródło: image_picker_BEEEA012-53E3-4CE0-B7E2-A97814C2C260-35797-0000173195448E39

Pobierz
269 751 + 66 + 25 = 269 842

Dętki załatane więc dokończyłem co zacząłem w zeszły czwartek i pierwsza jazda w nowym systemie spd i jednocześnie test chińskich butów rowerowych Sidebike. Jakby ktoś mnie zapytał to jakościowo 10/10, wykonanie 10/10, a ile pożyją to wyjdzie w praniu. Duuuużo wygodniejsze od moich ME301. Dwa pokrętła też robią mega robotę w porównaniu do rzepów i klamry. Czy warto było dokupić osobny dedykowane do szosy spd? Raczej nie chociaż jest wygodniej i noga nie boli tak w jednym miejscu pomimo, że bloki tak na pałę ustawione. Czy się cieszę że je kupiłem? I to jak!

Jeszcze o dętkach TPU. Ich łatanie to mega żart. Przetrzeć alkoholem, nakleić naklejkę i done. Sam proces łatania to max 10 sekund. Trzyma ciśnienie jak nowa. Nie widzę przyszłości dla tradycyjnych dętek.

#
micelangeloB - 269 751 + 66 + 25 = 269 842

Dętki załatane więc dokończyłem co zaczął...

źródło: StravaExport

Pobierz
245 689 + 43 + 30 + 50 = 245 812

Dużo się nie działo, to był tydzień odpoczynkowy przez kolejnym miesiącem wyjazdów co weekend, na grube kilometry.
Wczoraj jeżdżąc gravelem po okolicach Dusznik, złapała mnie sroga burza z gradem. Stałam w środku lasu, pioruny waliły, deszcz i grad leciały z nieba gęsto, a temperatura spadła o
10 stopni. Przeczekałam tak całą akcję, wygrzebałam się z zaspy gradu i jak się zaczęło przejaśniać, to ruszyłam w błotnych potokach do domu. Z każdą chwilą się robiło coraz słonecznej, a wszystko zaczęło parować. Klimat oceńcie sami ;) więcej zdjęć w komentarzach!

#
wspodnicynamtb - 245 689 + 43 + 30 + 50 = 245 812

Dużo się nie działo, to był tydzie...

źródło: IMG_4393

Pobierz
228 961 + 53 + 22 + 44 + 6 = 229 086

44 km - jazda na torze w grupie. Ćwiczenie zakrętów i jazdy w grupie, chain gang itd. Kto by pomyślał, że jazda w kółko z innymi ludźmi to taka dobra zabawa ( ͡º ͜ʖ͡º)
53 km - jazda z cyklu “po co ja sobie to robię” - czyli atakowanie lokalnych hopek z chorym nachyleniem. Również świetna zabawa, nawet top 10 wpadło, ale to dzięki temu, że to na segmencie donikąd ( ͡º ͜ʖ
nasi-lemak - 228 961 + 53 + 22 + 44 + 6 = 229 086

44 km - jazda na torze w grupie. Ć...

źródło: IMG_6194

Pobierz
  • Odpowiedz
196 225 + 5 + 147 + 194 + 5 = 196 576

Regeneracja na terenach płaskoPolski, czyli zamknięcie województwa łódzkiego i objechanie kawałka Wisły przez Płock. Wiele się nie działo na tej trasie: kilka pałacyków średniej urody, dużo rolnictwa, piach, kwitnący rzepak i hektary truskawek. Oraz w mordewind!
Na koniec trasy w Modlinie nadziałam się na brak mostu na Eską, więc musiałam drutować końcówkę trasy jakimiś krzakami nad Narwią/Wisłą. Dobrze że pociąg był późno;)
Kolanka nie bolą, ale męczyły mnie zatkane zatoki, więc tempo było mocno rekreacyjne.
Stan gminny: 2256, zostało 223 i 6 województw;)
wspodnicynamtb - 196 225 + 5 + 147 + 194 + 5 = 196 576

Regeneracja na terenach płask...

źródło: IMG_3286

Pobierz
181 161 + 6 + 218 + 298 + 15 + 85 = 181 783

Poprzedni tydzień, czyli pierwsza jazda Babskiej Korby w Krakowie oraz jakieś pół trasy Race Through Slovakia.

Nie będę się rozpisywać dużo o wyścigu. Głowa jechała fajnie, od rana do nocy prze 2 dni, ale w poniedziałek rano pokonał mnie ból kolan, zwłaszcza lewego. Może za dużo pionu, może za mocno, a może po prostu za słabe mięśnie wokół. Odezwał się też ból przy prawym kapturze, który uprzykrza rekonwalescencję.
Impreza fajna, trasa piękna, słowackie drogi dziurawe, organizatorzy super, tracking bardo średni, ale za 80€ warto było;)
wspodnicynamtb - 181 161 + 6 + 218 + 298 + 15 + 85 = 181 783

Poprzedni tydzień, czyl...

źródło: IMG_3061

Pobierz