Nic mnie tak nie drażni jak p---------e ludzi bez pokrycia.

jesteś dla mnie ważny, Scorpjon, jesteś moim przyjacielem etc


3 j----e razy pytam co u niej, 2 razy odpisała, że potem chyba tylko wyświetliła XD Nawet nie liczyłem na to, że spyta co u mnie, powiedzmy, że sam w to co u mnie wbijam c--j, ale kurna XDDDD Nie wiem, czy to ja mam nadmiar czasu, a wszyscy tacy faktycznie zabiegani, że nie mają chwili by napisać co u nich, zadzwonić. Czy po prostu wszyscy na mnie tak równo leją XD

Może
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Scorpjon: spoko, moja "przyjaciółka" nie odezwała się do mnie od 18 sierpnia XD nawet chyba nie zauważyła, że ją w-------m z życia, bo zbyt wielu fałszywych znajomych mam i kolejna morda do kolekcji mi nie była potrzebna XD
  • Odpowiedz
@doenutt_:

Najlepsze było jak przyjaciółka, którą znałam z 16 lat, bo znalysmy się od gówniaka, poszła do liceum i zerwała ze mną kontakt rzekomo dlatego, że miała bardzo dużo nauki.

Ooo, nauka to ulubiona wymówka, bo najczęściej nikt tego nie kwestionuje. Kolega, którego znam od podstawówki przestał mi odpisywać z dnia na dzień. Po 2 latach wytłumaczył, że opuścił się w nauce i rodzice zrobili mu większy rygor, więc nie
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Taka kwestia do wszystkich mirków w związkach.
Jesteście sobie w związku albo dopiero randkujecie z dziewczyną albo z chłopakiem i wasza druga połówka co jakiś czas ucieka wzrokiem za jakimiś dla niej mocno przystojnymi osobami na ulicy. Jak byście do tego podeszli, przeszkadzałoby to wam jakoś, byłoby to obojętne, staralibyście się to ignorować czy zwrócilibyście uwagę? Co ogólnie o takim zachowaniu uważacie?

#zwiazki #relacje #rozowepaski #niebieskiepaski

Kliknij
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: ludzie obracają się za fajnym autem, ładną sukienką na wystawie, lubią ładne zwierzęta, spojrzą na ładnego człowieka bez względu na płeć. Tak jesteśmy skonsturowani. Witam w prawdziwym świecie, cieszę się że udało Ci się opuścić piwnicę.
  • Odpowiedz
#zwiazki #relacje #relacjedamskomeskie #niebieskiepaski #rozowepaski #podryw #podrywajo #podrywajzwykopem

tl;dr - Chcę się umówić z laską poznaną w pociagu, ale wciąż będziemy się w nim widywać jako że obydwoje póki co dojeżdżamy, więc to ryzykowne w przypadku niepowodzenia i nie wiem, czy to dobry pomysł

Ostatnio dojeżdżam do pracy pociągiem i zdążyłem się już obyć wzrokowo z ludźmi zazwyczaj jadącymi o tej samej godzinie. Swego czasu wpadła mi w tym pociągu w oko taka jedna (# zwykladziewczyna, ale jak dla mnie mocne 8/10, no mój typ po prostu). Nie było dotychczas naturalnego punktu zaczepienia by zacząć rozmowę, toteż tylko wzdychałem w myślach.
Ale to się ostatnio zmieniło, bo pewnego dnia wpadliśmy na siebie przypadkowo kilka razy (a raz to prawie dosłownie) i gdy mijając mnie uśmiechnęła się bardzo dyskretnie, stwierdziłem, że uj tam, raz się żyje, przynajmniej się dowiem jak ma na imię i czy kumata, bo z tym różnie bywa jeśli któraś jest ładna.
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lech1991: Co za problem wracać po randce tym samym pociągiem? Ja często tak robiłem i nic się od tego nie stało.

Problem jest taki, że jeżeli ją widujesz codziennie, to jest to przewidywalne, i dziewczyn to nie kręci. Spróbuj któregoś dnia znowu z nią pogadać, celowo nie dokończ jakiegoś tematu, a następnego dnia pojechać np. wcześniejszym, czy późniejszym pociągiem. Wtedy trochę ją to zbije z pantałyku.

Możesz jeszcze na jej
  • Odpowiedz
Po prostu się umów, wracanie razem pociągiem tylko przedłuży waszą randkę, a jeśli odmówi i będziesz ją potem widywac w ciapongu to po prostu sobie usiadziesz gdzies daleko od niej xdd
  • Odpowiedz
Pytanie do mirków, którzy nie mieszkają już z rodzicami - jak często się kontaktujecie w sensie telefony i spotkania. Oczywiście rozumiem, że ludzie mieszkający 300 czy 500 km od rodziców nie bywają na cotygodniowych obiadkach ale ciekawi mnie relacja, gdy mieszkacie w jednym mieście. Raz w tygodniu? Raz na dwa tygodnie? #pytanie #rodzina #relacje #oswiadczenie #rozowepaski #niebieskiepaski #zycie

Jak często kontaktujesz się z rodzicami się z rodzicami?

  • B. Rzadko - rzadkie telefony, spotkania 1-4x/rok 14.3% (5)
  • Rzadko - tel. np. 2x/mies,spotkania 1x/m-c 17.1% (6)
  • Umiarkowanie - tel. 1-2x/tydz, spotkania 1x/2tydz. 31.4% (11)
  • Często - tel. 3-5x/tydz, spotkania 1x/tydz. 17.1% (6)
  • B. Często - tel.codziennie, spotkania 2-4x/tydz. 8.6% (3)
  • Codziennie 11.4% (4)

Oddanych głosów: 35

  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sunivia: Ja się zastanawiam. Bo moi rodzice są leciwi (tata 68, matka 59), słabo radzą sobie w życiu, tata jest poważnie chory (białaczka) ale zarazem w pełni samodzielny (jedyny objaw to wieczne zmęczenie ale walczy z tym). Matka zdrowa jak ryba, dba o ojca ale mam wrażenie, że oni mnie potrzebują ... no i finansowo im się pogorszyło, generalnie są smutni, że mnie nie ma i to czuć. Nie chcę
  • Odpowiedz
Umówiłem się z różową (pierwsze prywatne spotkanie poza pracą, pracujemy razem tylko inny dział) na dziś popołudniu na spacer, potem mialem iść urodziny na chwilę (różowa nie chciała ze mną, pytałem, a znajoma dość daleka, to tak tylko na chwilę z grzeczności wpaść) i potem znowu się widzieć z różową - oficjalnie randka.
Wczoraj różowej pytałem czy się widzimy czy przekładamy, bo wiedziałem jaką bedzie pogoda, plus te urodziny, to mówię jak coś nie ma problemu może być za tydzień. Mówi że nie, spoko, coś się wymysli, rano się sprawdzi ew pogodę czy coś się zmieniło
Szykuję się dzisiaj, z jej strony cisza, piszę do niej na 4h przed planowanym spotkaniem pytając gdzie się spotykamy - ta na to, że może przełożymy, bo pisze pracę lic od wczoraj i jej dobrze idzie (wczoraj wspominała że piątek po pracy na to poświęca). Mówię zartujac że już się nastawiłem to nie zmieniajmy. Pytam o której się widzimy. Na to ona że już raz powiedziała że nie. Plus sprząta mieszkanie bo jej kolej... Piszę jej że tak się nie robi, że dlatego pytałem wczoraj żeby teraz nie było takiej sytuacji. Ona że przeprasza, ale dobrze jej się pisze. Mówię że ma sporo czasu jeszcze a ja się zebrałem (musiałem kilka rzeczy ogarnąć i zgrać na to spotkanie). Zero odpowiedzi

Dodam że spotkanie było planowane już na poprzedni weekend alebyła na weselu znajomych.

Czy
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mirki i Mirabelki, teraz inne pytanie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Który z podwójnych standardów was najbardziej
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Uwaga, Mirki i Mirabelki.

Jaka jest cecha charakteru/wyglądu, która całkowicie deklasuje płeć przeciwną w waszych oczach?

Zapraszam do dzielenia się opiniami i dyskusji.
(
  • 311
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kwitło we mnie tysiąc białych róż,
Rozdarłaś mi żebra tasakiem,
W płuco wbiłaś stary nóż,
A kwiaty spryskałaś Roundupem.

Taki moment twórczości własnej, wrzucam znowu bo dałam bez tagów, a jako ameba nie umiem edytować.
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
TL;DR czy mam borderline czy to tylko skutki bycia z osobą z borderline, historia ostatniego związku i życia

Zastanawiam się czy nie mam borderline. Byłem ostatnio w związku czy jakimś para-związku, który bardzo mnie wykończył. Podejrzewam ją o BPD, ale żeby być uczciwym zastanawiam się też nad sobą. Obecnie, po tym związku u siebie też widzę wahania nastrojów, co prawda spowodowanych jej działaniami czy wręcz prowokacjami. Ale są. Czuję niepokój, boję się odrzucenia (bo mnie odrzucała), nie mam ochoty na kolejny związek, nie mam ochoty dobrze traktować kobiet (bo demotywowała, traktowanie jej dobrze napotykało wręcz kary, gdy ją dobrze traktowałem to była wredna, pozwalała sobie na zbyt wiele).

Co mnie najbardziej zastanawia to fakt, że wzmacnialiśmy się i mieliśmy takie przesunięte "fazy":
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: To nie border. Kobiety znęcające się nad mężczyznami, czy też kobiety dominujące, "zmaskulinizowane" jak tutaj próbujecie to nazywać (czy znęcanie się psychiczne jest męskie? bardzo mylne stwierdzenie), to kobiety o innym zaburzeniu. Jak po tym czasie ktoś jeszcze chce się dowiedzieć to można pisać prywatną.

Dodam tylko, że ich móżdżek to nawał projekcji, dlatego w przypadku dobrego traktowania traktują innych źle, ponieważ te osoby same sądzą, że dobrze traktując innych będą źle traktowane. Koło się zamyka, konstruktywnej rozmowy nie ma, bo druga strona "wie lepiej" i woli robić po swojemu, niż posłuchać. Taka osoba czytając opisy zaburzenia zobaczy je w kimś innym, niżeli sobie. Nawet po tym co napisałem można się lekko domyślić gdzie leży problem, ale są jeszcze podtypy idealnie opisane.

Aha, mechanizm wyparcia też jest silny, bo ta osoba sądzi, że z nią nie ma problemu, dlatego wyszukuje go bardzo sprawnie WYŁĄCZNIE w kimś
  • Odpowiedz
Mirki ze starszego i młodszego pokolenia. Jak uważacie.

Dziś faktycznie nasze znajomości są bardziej powierzchowne niż kiedyś? Jeśli tak to z czego to wynika? Dlaczego one tak szybko się urywają? Kiedyś było lepiej? Jakie jest wasze zdanie na ten temat.

#znajomosci #przyjaciele #zwiazki #relacje #ludzie #pracbaza #studbaza #gimbaza #kiedystobylo

Dzisiejsze znajomości są bardziej powierzchowne

  • Nie 34.8% (23)
  • Tak 65.2% (43)

Oddanych głosów: 66

  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kiedyś też się urywaly i nikt się nad tym nie zastanawiał. Znajomości z wakacji czy szkoły w większości przypadków urywały się całkowicie i nikt nad tym nie utyskiwal nie było internetu, komórek, to wydawało się to normalne i usprawiedliwione. Zresztą trudno utrzymywać kontakt z każdym, kogo spotykamy na swojej drodze, bo na nic innego nie byłoby czasu.
  • Odpowiedz