W weekend byłem na weselu z różową, małe weselicho na ok 80 osób u ziomeczka z liceum. Dużo osób ze wsi było, bo on jak i małżonka tam urodzeni, wychowani i po studiach wrócili na wieś. Końcówka wesela ok 4 rano i podbił jakiś ziomek trochę taki typowy wujek/braciak cioteczny ok 35 lat, 5/6 na 10, lekki brzuszek, ale nie że jakiś zaniedbany. Odbił mi różową do tańca mi dał swoją. Potem
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#gownowpis #przemyslenia

Za dzieciaka nigdy w domu nie było napojów gazowanych w stylu cola czy np. nutellą, bo wiadomo, burżuazja. Dzisiaj w sklepie dotarło do mnie, że jednak żyłem na bogato w domu, bo masło było zawsze, a aktualnie masło jest 50% droższe od nutelli. Mamusia o mnie dbała żebym się nie spasł, czy ki ch*j? Mam wrażenie że wszystko strasznie drożeje, a ceny słodyczy stoją mega w
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Panowie.. zastanawiam się czy nie zrezygnować z rynku matrymonialnego na dobre. Zawsze myślałem, że nie mam zainteresowań bo niczemu nie poświęciłem dłużej niż chwilę ale zdarza mi się, że sam z siebie włączę sobie przed spaniem jakiś podcast o astronomii, fizyce, oglądnę sobie coś o podróżach czy poczytam o jakiejś innej dziedzinie. Nic z tym nie robiłem więcej bo zawsze odciąga mnie myśl o szukaniu laski. Mam poinstalowane różne aplikacje i co jakiś czas muszę sprawdzić czy jest ktoś może nowy w okolicy żebym nikogo nie pominął bo to może być moja szansa. Idę do sklepu po żarcie to gdzieś ukradkiem patrze czy nie ma jakiejś dziewczyny. Ćwiczę bo może jakaś w końcu mnie zauważy. Czytam #przegryw i #blackpill i sam się denerwuje, tracę energie na rozmyślanie w głowie o niesprawiedliwości na rynku matrymonialnym i potem nie mam humoru i siły na nic więcej. Na niczym nie mogę się skupić bo gdzieś tam w głowie rozstrząsam nierealne scenariusze albo coś sobie układam w głowie albo wracam do przeszłości. Mam w pracy różnych znajomych ale każdy już ma rodziny, dzieci, itp. Każdy potrafi poza tym coś jeszcze osiągnąć typu porobić kursy, dodatkowe projekty. Ja nie mam żadnych zobowiązań i dużo czasu wolnego a mimo to nie zrobiłem żadnego progresu od tylu lat. Czaicie to? Gdyby się zamienili ze mną to mogliby ogarnąć to wszystko na co nie mają czasu na codzień. Eh, gdybym się tak zamknął w swoim pokoju i zaczął inwestować w siebie. Monk mode i poszerzanie swoich skilli. Skupienie się na tym co mnie gdzieś od zawsze interesowało i próbowanie nowych rzeczy.

#zwiazki #samotnosc #feels #przemyslenia #tfwnogf #doomer #wychodzimyzprzegrywu #rozwojosobisty #tinder #badoo #wojak

---
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Panowie.. zastanawiam się czy nie z...

źródło: comment_1654529982W6lFYShYpPzm1dTNahkEgZ.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@michail_bialkovich: "A jeśli wydaje Ci się, że nie masz szans, to jedyne, co zostaje, to samorozwój i rozwijanie się w pracy - przejmowanie się rzeczami, na które nie ma się wpływu jest bezcelowe, lepiej przeznaczyć ten czas i energię na coś konstruktywnego."

Samorozwój dla samego samorozwoju jest bezsensowny. Po co Ci umieć programować, jeżeli nigdzie tego nie wykorzystasz, bo i tak nie dojdziesz do poziomu, gdzie jesteś zatrudnialny? Po co
  • Odpowiedz
Hej Mirki tak sobie ostatnio myślałem nad tym całym rozwojem technologicznym który się teraz dzieje na naszych oczach. Rozwój sztucznej inteligencji postępuje w galopującym tempie dodatkowo Unia Europejska coś tam mówi o cyfrowym pieniądzu (który niby ma być wdrożony w 2025) a wisienką na torcie jest inflacja która tak naprawdę dotyczy większości krajów na świecie. No i teraz tak się zastanawiam czy te wszystkie wydarzenia które miały miejsce zaczynając od pandemii COVID
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@cotidiemorior: @NaczelnyAgnostyk: ja za to myślę, ze wszystko na to wskazuje i ta taktyka jest najprostszym sposobem na wprowadzenie wszystkiego w właśnie taki sposób. zresztą o czym my rozmawiamy, skoro nawet 10-15 lat temu były dostępne informacje w internecie jakim sposobem zostanie to zrealizowane
  • Odpowiedz
via Android
  • 8
@camisetablanca tak jak tutaj inni z serii odstaw dragi itp. Ja zwyczajnie te fakty (wydarzenia a raczej ich ciąg) poddaje dyskusji. Poprostu jest wszystko zwyczajnie dość dziwne. Najpierw lockdowny które miały spowodować bankrutctwa małych i średnich firm wiadomo ze następstwem takich działań będzie inflacja (nie wspominam tutaj o dodruku pieniądza). Jakim cudem wszystkie Państwa szły tym samym kierunkiem? Nikt nie wpadł na inne rozwiązania? Teraz wojna z Ukrainą i zerwanie lub
  • Odpowiedz
Jak za gówniaka grało się w MU czy inne Metiny też było P2W, były boosty, były skrzynki ba! były nawet oficjalne serwery na które darmowy plebs nie miał wstępu a i tak wszyscy grali i nikt nie jęczał.
Po prostu klepało się potworki z kumplami, dropiło coś wartościowego raz na tydzień i wszyscy byli zadowoleni.
Ale teraz każdy chce być PRO, każdy chce być na szczycie tabeli, każdy chce być tym kozakiem z Judupy, który prezentując swój OP build okraszony OP skórką ze Sklepu, spija fejm z uśmiechniętych emotek rozszalałego bydła na czacie.

Rzeczywiście razi w oczy, że wielki Blizz zdobył się na takie dziadostwo, ale cóż to my gracze nauczyliśmy producentów, że nieważne jaki bubel wypuszczą to i tak zagramy/zapłacimy i nieważne czy to będzie jakiś mobilny syf czy też AAA.

Sami
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Cóż można robić w ciepłą letnią noc będąc samotnym?
Otóż według mnie, najlepszym pomysłem jest obserwacja nieba.. Astronomia i obserwacje astronomiczne to zajęcie które jeszcze bardziej wprowadza mnie w doomerowy nastrój, ale dzięki temu zapominam na chwilę o prozie życia codziennego.
#doomer #feels #przemyslenia
PierwszyPuchacz - Cóż można robić w ciepłą letnią noc będąc samotnym?
Otóż według mni...

źródło: comment_165447005598vME4cxlq1ocBy3BIIJSa.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@PierwszyPuchacz: o tak. Kiedy mieszkałem jeszcze na wsi, to zawsze parałem się obserwacją nocnego nieba. Z czasem zacząłem nawet kupować książki o astronomii, a gdy odkryłem aplikację stellarium to miałem jeszcze więcej zabawy. Nawet teraz przed chwilą wyjrzałem przez okno, żeby spojrzeć na gwieździste niebo, choć ciężko tam cokolwiek dostrzec mieszkając w mieście. Jeśli ktoś jest nocnym markiem i siedzi do rana, to możecie wypatrywać na niebie Wenus i Merkurego.
  • Odpowiedz
Też tak myślicie że jakbyście doszli do totalnej władzy to z połowa ludzi na świecie zostałaby zabita albo zrobiona niewolnikami.
#przemyslenia
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Daily reminder

Jeśli nie nauczyłeś się social skilla za dzieciaka to jesteś przegrany. Żadna terapia nie przepracuje z Tobą zachowań z grupą bez jej udziału (ogólnie zachowania z grupą są w #!$%@? trudne) bez jej udziału. A społeczeństwo Cię nie chce jeśli nie jesteś jak oni. Traktuje Cię jak w "to Ty zaraziłeś ich narkomanią" Kotańskiego - jesteś wyrzutem sumienia społeczeństwa. A wyrzut społeczeństwa jest nieprzyjemny, więc należy się Ciebie pozbyć, a nie pomóc. Bolesne? Prawdziwe.

#przegryw #depresja #samotnosc ##!$%@? #normictwo #przemyslenia #oswiadczenie #takaprawda #niepopularnaopinia
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: jak chce się tylko użalać nad sobą to takie podejście z tagu przegryw jest idealne. Da się to ogarnac, tylko wymaga to pracy, sumienności i wyrzeczeń, ale lepiej i łatwiej po prostu narzekać w internecie ze się nie da
  • Odpowiedz
PustyGóral: W moim przypadku nieprawda. Do 19 roku życia nie miałem żadnych interakcji z kobietami, nawet nie wiedziałem że mogę się komuś podobać. Z czasem zacząłem umawiać się na randki z internetu. Na pierwszej byłem sparaliżowany i nie byłem w stanie zupełnie przejąć inicjatywy. Z każdą kolejną było coraz lepiej. Tak że w moim przypadku "social skill" to tylko "skill" do nauczenia, nic więcej. Dodam że przełożyło się to na moją
  • Odpowiedz
@6aesthetic9: Jak najbardziej Mirku :) oglądałem go kilkanaście lat temu, zresztą, zobacz mój podpis na profilu :)

Oglądam drugi raz rzeczy, które utkwiły mi w pamięci. Ostatnio były Oczy szeroko zamknięte, teraz FIght club. Trainspotting oczywiście jest w kolejce jak Pulp Fiction czy Dziewiąte Wrota. Matrixa oglądałem rok temu. Jeszcze widzę, że na netflixie jest Adwokat Diabła i Gra :)
  • Odpowiedz
Perspektywy, jakie nasze państwo - jako część libkowego 'zachodu' - oferuje młodym ludziom:
- zniszczony rynek pracy,
- zniszczony rynek matrymonialny,
- zniszczony rynek nieruchomości,
- tyranie przez 40-45 lat na pełen etat w stresie tylko po to, żeby spłacać kredyt na mieszkanie i mieć na jedzenie,
- męczenie się w robocie na pełen etat tylko po to, żeby rosnące we wpływy zarządy korporacji się bogaciły.
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 27
@omogl1n: Zniszczony rynek pracy? Teraz, kiedy żeby być bezrobotnym, to trzeba się postarać,a Janusze biznesu nie nadążają gotować bigosu na uspokojenie, bo jak pracownikowi coś nie pasuje, to bez krępacji odchodzi do konkurencji? Akurat rynek pracy zaczyna się nam powoli cywilizować.
  • Odpowiedz
Nikt mi nie wmówi, że #zainteresowania i #hobby u #rozowepaski to jakiś plus czy jakaś wartość w oczach niebieskich. Tak może być dla gówniarzy lat 15-23, gdzie mieszkają z matką, pracują w jakimś kebabie czy innej żabce, matka za nich wszystko robi więc mają czas dla siebie i przyjemności, więc różowa bez pasji to bluszcz, dla której to jej facet stał się pasją i on się w takim związku dusi. Doświadczenie pokazało mi, że w związkach dorosłych ludzi różowa NIE MOŻE mieć pasji, bo niebieskiemu to strasznie przeszkadza. Gdy on zajęty swoją pasją nie ma czasu na sprzątanie po sobie j brudzi w domu, rozrzucając brudne skarpety czy zostawiając wszędzie brudne naczynia i papierki po batonikach, różowa musi być cały czas w pogotowiu, aby po nim sprzątać, bo niedopuszczalne jest, że różowa zajmuje się sobą a brudu przybywa zamiast ubywać. Ponadto jej własne pasje sprawiają, że nie skupia się na pasjach niebieskiego, nie wspiera go w nich bo nie ma czasu i nie dokłada się do jego pasji, bo wydaje na swoje własne.
Różowa ma obowiązek być jak robot Roomba, czyli kręcić się w kółko jak zaprogramowana w trybie kuchnia-salon-łazienka-kuchnia, ciągle sprzątać, robić pranie, obiad, znowu sprzątać, jak jest dziecko to zająć się dzieckiem, najlepiej też nie mieć własnego zdania by nie podważać autorytetu jej partnera, ewentualnie nie myśleć nad niczym innym niż to co w domu jeszcze zrobić, by odciążyć niebieskiego od zajęć domowych, by miał więcej czasu na swoją zajawkę, i czekać na jego polecenia.
Pasje różowych są zagrożeniem dla niebieskich, bo wtedy ich własne pasje nie stają się oczkiem w głowie całego związku a jedynie jego własnym. Egocentryzm niebieskich nie pozwala im dopuścić do takiego stanu rzeczy.
Różowa ma obowiązek również dokładać się do pasji niebieskiego, lub odciążyć go finansowo, płacąc za rachunki, robiąc zakupy do domu, by facet jak najmniej wydał swojej kasy na sprawy przyziemne a jak najwięcej na swoje zainteresowania. Gdyby jeszcze trzeba było dołożyć trochę hajsu do jej pasji, to by facet musiał z czegoś dla siebie zrezygnować.
Ponadto niebieski swoje pasje dzieli z kolegami. Różowa w tym czasie, gdy on jedzie na jakiś zlot, jeśli jest pasjonatką tego samego co on, zawraca mu gitarę, że też chcę jechać. To niedopuszczalne dla niebieskiego. Różowa powinna więc pasjonować się domem, kulinariami, praniem, ogrodem, aby bez bólu doopy zostać w domu sama z obowiązkami, nie czując się niespełniona przez fakt, że niebieski w tym czasie się bawi. Im głupsza różowa, tym lepiej - nie będzie się buntować, bo nie dotrze do niej, że niebieski ją wykorzystuje a to co robi, jest względem niej niesprawiedliwe.
Inteligentna różowa i z pasją zauważyłaby, że coś jest nie halo i jeszcze zrobiła by niebieskiemu inbę o to, a po co mu problemy? Po to wziął różową, by ona go wyręczała w życiu codziennym, by koleś zajął się swoimi zainteresowaniami.
  • 63
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Im dłużej trwają lata dwudzieste, tym bardziej dostrzegam, jakim spektakularnym końcem złotej epoki był 2019 rok (,)

Boli tym bardziej, że jako lvl25 widzę, że gdybym moją obecną, obiektywnie fajną, sytuację życiową przesunął rodząc się 5 lat wcześniej, mógłbym żyć w tańszym i wygodniejszym świecie, patrząc optymistyczniej na przyszłość bez zmiany w zarobkach. Bo to, co miała druga połowa drugiej dekady XXI wieku, będzie wspominane przez pokolenia. To była hossa dla aspirujących średniaków, wachlarz korzyści, które topią się z dnia na dzień:

- Relatywnie niskie stopy procentowe i nie aż tak drogie mieszkania, dające wielu aspirującym duże kredyty hipoteczne
- Ceny paliw na poziomie niższym niż 5 złotych przy stale rosnącej średniej płacy, wożenie dupy
KazachzAlmaty - Im dłużej trwają lata dwudzieste, tym bardziej dostrzegam, jakim spek...

źródło: comment_16544218290FCZ8gt4QBtO0jwYw2Wv8t.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kazach_z_Almaty: Też mam 25 lat i mam identyczne przemyślenia. W 2019 zarabiałem niecałe 2700 na rękę, co prawda mieszkałem ze starymi, ale jeździłem do biura codziennie, kupowałem ciuchów na potęgę, imprezowałem, a i tak dawałem radę odkładać sporo pieniędzy. Ktoś może powiedzieć, że to przez mieszkanie z rodzicami - pewnie, ale myślę, że obecnie z takiej kwoty, nawet w gnieździe rodzinnym, byłoby ciężko odkładać coś sensownego. Człowiek myślał wtedy o
  • Odpowiedz
@Laszl0: Jak zwykle #!$%@? się o słówka XD Oczywistym było, że z tymi zarobkami nie, ale ponieważ ceny wszystkiego były stabilne, gospodarka rosła, panował ogólny nastrój rozwoju i perspektyw, to można było myśleć, że po pierwsze, za parę lat będzie się zarabiało więcej i ta wyższa płaca pozwoli na podejmowanie dalszych kroków, takich jak zakup mieszkania w stabilnej cenie na kredyt z ratami, które nie będą spędzały snu z powiek,
  • Odpowiedz
Wszyscy chcemy być kochani za naszą słabość. Nie chodzi tu wyłącznie o to, że to właśnie w chwilach słabości najbardziej potrzebujemy afirmacji i miłości. Rzecz w tym, że to przede wszystkim nasza delikatność stanowi o naszej wyjątkowości – to ona nas indywidualizuje. Jest to jednak pragnienie, które stoi w wyraźnej sprzeczności z logiką świata. Z czego to wynika? Pragnąć odpowiedzieć na to pytanie, w tym tygodniu odwołałem się do filmu 'Kamper' (2016) i Jordana Petersona.

Odnośnik do wpisu: Efekt świętego Mateusza

---
Nazywam się Jakub Walicki, jestem absolwentem studiów doktoranckich w Instytucie Filozofii i miłośnikiem kina. Prowadzę bloga 'Przemyślane Kadry', gdzie umieszczam krótkie wpisy, w których omawiam jeden filozoficzny wątek, wykorzystując jeden film jako ilustrację.
przemyslane_kadry - Wszyscy chcemy być kochani za naszą słabość. Nie chodzi tu wyłącz...

źródło: comment_1654418290o3BE68TJl5jqbGAbbvZtsn.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Też tak macie, że ucieszylibyście się tylko z tego, co dla was nieosiągalne lub czegoś co wymagałoby niewyobrażalnej pracy i cierpliwego czekania jednak bez gwarancji powodzenia?

Właśnie jestem w takim stanie. Nie mam z nikim o tym porozmawiać a przez pozostałe "problemy" miewam chwile słabości. W końcu chciałbym stanąć przed lustrem i poczuć zadowolenie z samego siebie. Mieć tę świadomość, że mam wszystko to czego pragnąłem. Być kimś z własnych marzeń, być tą inną osobą niż jestem. Poczuć własną wartość, mieć szacunek wśród ludzi, być z kobietą o której myślę...

Jedyne co mi pozostało to napisanie kolejnegi wyznanie by sobie ulżyć. Najwidoczniej nie dorosłem...
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

ZepsutaFeministka: Lubię cieszyć się drogą i celebrować małe sukcesy. Nie ustalam dużych celów, bo i tak ich realizacja odwleka się w czasie, zmieniają mi się priorytety itd. a po co się denerwować. Nic wielkiego w życiu nie osiągnąłem i wątpię że zrobię kiedyś coś takiego, ale i tak nic do grobu nie zabiorę.
---

Zaakceptował: karmelkowa
  • Odpowiedz