W USA i na Zachodzie, jak ktoś przeskrobie, to nie ma zabawy w kotka i myszkę.
Pościg? Dziesięć radiowozów, helikopter w powietrzu, a jak trzeba, to i cały magazynek w podejrzanego pójdzie. Tam przestępca wie, że jak przegnie, to ma przesrane.
A w Polsce? W Polsce jak w lesie. „Nie pomożemy, bo jemy kebaba”, „brakuje patrolu”, „procedury, panie”.
Moja mama leży i ǰęczy z bólu, wymiotuje, ból na pół brzucha.
A dyspozytor kłóci się ze mną o to czy powinni przyjechać ratownicy, osądza mnie że od wczoraj nic nie zrobiliśmy (ból dopiero dziś stał się poważny) i proponuje by osoba ta sama przyszła do szpitala. Mama ledwo żywa, a on każe jej pytać o stolec.
Wydarłem sie i dyspozytor po chwili narzekania łaskawie
Wszystko zalezy od tego na jakiego dyspozytora/dyspozytorke trafisz.
Trafisz na normalnego to kilka szybkich pytan i sprawa zalatwiona. Trafisz na debila to masz