Pracuję ciężko na #jdg, ale mam niskie dochody, które w dużej mierze zjada ZUS. Do tego dochodzi #depresja i #nerwica.
Czy pisząc do setek polskich i zagranicznych fundacji - i/lub rządowych instytucji pomocowych - mam szanse na uzbieranie sensownej, regularnej pomocy finansowej? Oczywiście nie chciałbym "zabierać środków" tym najbardziej potrzebującym, ale jak widzę, jak miliardy są marnowane w dopłatach do wielkiego biznesu lub w socjalu bez sensownego kryterium dochodowego, to mam poczucie, że jako doświadczony przez życie chłop lvl 31 z biedniejszej rodziny powinienem walczyć zębami i pazurami o swój kawałek tortu.
Jak fundacje wpływają, utrudniają, a nawet zabijają przywódców państw. link
Zjawisko Trumpa w mediach głównego nurtu w trybie pełnej paniki i zdenerwowania nie jest całkowicie nowe dla Holendrów. W 2002 r. Pim Fortuyn zostałby wybrany na premiera Holandii, gdyby nie to, że został zamordowany przez ekologa na tydzień przed wyborami. Przez całą kampanię wyborczą Fortuyn był nieustannie demonizowany przez media i wszystkie partie polityczne (wkrótce nawet przez swoją własną, z której został wyrzucony w połowie wyborów), podczas gdy przeciętny mieszkaniec, zwłaszcza w dużych miastach z masową imigracją z Trzeciego Świata, był szalenie podekscytowany jego pojawieniem się na scenie politycznej.
Po