Wg mnie życie jest albo nieuchronną konsekwencją zjawisk fizycznych i chemicznych - albo cudem stworzonym przez Boga. W ogóle nie przekonuje mnie hipoteza, że życie powstało w jakiejś tam pierwotnej zupie w drodze losowego łączenia się cząstek organicznych, bo prawdopodobieństwo tego jest skrajnie małe. Pisząc "nieuchronną" mam na myśli okoliczność, że życie - mając sprzyjające warunki - pojawi się na pewno, ponieważ jest jakieś prawo fizyki/chemii, które determinuje jego powstanie. Wg mnie może to polegać na tym, że jest jakiś kryształ (kryształy, jak wiadomo, mają określoną strukturę krystaliczną) na którym niejako życie rośnie, na zasadzie osadu cząstek organicznych które układając się na krysztale niczym na matrycy prowadzą do powstania życia. Trochę na zasadzie zabawki dla dziecka która polega na wsadzaniu określonych brył do określonych otworów (sześcian do kwadratu, piłka do koła, ostrosłup do trójkąta etc. - podobno nazywa się to "sorter") - w moim przykładzie deska z otworami to właśnie kryształ, a bryły - cząstki organiczne. Dziękuję za uwagę. :)
#zycie #zycie #przegryw #fizjologia #astronomia #kosmos #teorie #wojna #eksperymenty #mitologia #religia #katolicyzm #izrael
─
* cukier
* uczucie sytości (kalorie)
* woda
* bodźce wzrokowe
* bodźce dźwiękowe