Pytanie bardziej pod kątem etyczno-moralnym, czysto z ciekawości. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Będąc w wieku dorosłym, które podejście do rodzica, który przyczynił się do naszego #!$%@? życia, jest lepsze?

1) Wygarnąć wszystko rodzicowi co mamy mu za złe i spalić mosty już na wieki.

2) Siedzieć cicho i trzymać to w sobie na wypadek, gdyby zawaliło nam się nagle niespodziewanie życie i zostalibyśmy przez los zmuszeni poprosić rodzica

Które podejście lepsze?

  • 1) Szczera zgodność ze swoimi emocjami - wygarnąć 60.9% (14)
  • 2) Chłodna kalkulacja - zacisnąć zęby w razie "w" 39.1% (9)

Oddanych głosów: 23

@telegazeciarz: Jak rozumiem zakładamy, że sytuacja materialna w domu jest i była stabilna, a rodzice są skłonni pomagać więc na tej podstawie odpowiem.
Wyrzucenie swoich żali z punktu 1 może sprawić, że usłyszysz jaki to jesteś niewdzięczny, że oni Ci zapewnili godne życie (według nich), a Ty teraz ich obwiniasz za swoje niepowodzenia. W skrajnym wypadku będzie to właśnie spalenie mostów. Żal w Tobie zostanie, może nawet urośnie, bo usłyszysz znowu
@telegazeciarz
Wyobraź sobie, że ukąsił Cię wąż. A Ty zamiast skupić się na wyleczeniu i powrocie do pełni sprawności po truciźnie, gonisz go, żeby spytać o powód czemu to zrobił i udowodnić mu, że na to nie zasługiwałeś.

Nie zasłużyłeś na to, co Cię spotkało. Ale teraz jesteś dorosły a Twoją odpowiedzialnością jest się z tego wyleczyć.

Powodzenia!
#ksiazki #dziecinstwo #czytajzwykopem #literatura #wspomnienia
Też tak mieliście, że jako dziecko czytaliście mnóstwo i zarywaliście nocki przed szkołą czytając swoje ulubione książki? Ja tak miałem z Harrym Potterem, Opowieściami z Narni, cykl o Pippi Pończoszance...
A teraz jako dorosły to dobrze jak się przeczyta jedną książkę w miesiąc...
Co się stało?
Rocznik 94 here.
Jakie macie jedno najlepsze wspomnienie z dzieciństwa? Nie musi to być wspomnienie z jednego miejsca i czasu, ale też ciąg wspomnień jak np. "chodzenie z dziadkiem co niedziele na lody".

U mnie to było granie w piłkę na podwórku. Mieliśmy zgraną paczkę i fajne małe klepisko. Jak część grupy zaczęła dojrzewać to wszystko się posypało i kiedyś nastąpił ten "ostatni raz" wejścia na zaoraną "murawę", którego już i tak nie pamiętam.

#
@mirekpngtif: mam dwa ulubione wspomnienia. Jako dziecko mieszkałam w bloku z wielkiej płyty, z pokojami zamykanymi na charakterystyczne drzwi z dużym przeszkleniem w jakiś skomplikowany, kwiatowy wzór. Bardzo dokładnie pamiętam swoje zimowe poranki kiedy to wstawałam przed 7 żeby zdążyć do podstawówki. Chwilę po obudzeniu leżałam w ciemnym jak noc pokoju i patrzyłam na ciepłe światło kuchennej żarówki, które sączyło się rozproszone przez te dziwna szybę. W domu było cicho ale
Mam tekst, który według mnie kipi taką #nostalgia, że aż warto go tutaj wrzucić.

Pamiętasz ten czas, gdy mogłeś zrobić wszystko, gdy nie było dla ciebie granic?
Pamiętasz?

A teraz wróć myślami do tamtych dni, dni, gdy czas mijał szybko, nie było czasu na nudę, a jedynym ograniczeniem była godzina, o której kazali ci wrócić rodzice.
Pamiętasz?
Wtedy tak bardzo chcieliśmy być dorośli, móc chodzić spać, o której się chce, siedzieć
Przypomniało mi się, jak mając jakieś 12, 13 lat ćwiczyliśmy z kolegami boks na osiedlu, mieliśmy po prostu rękawice bokserskie i się nimi #!$%@?śmy, a naszym ringiem było całe podwórko. Ludzie normalnie z okien oglądali nasze walki, mamy z dziećmi przechodziły, nikt nic nie mówił, nikt nie interweniował, a sparingi łącznie potrafiły trwać około 2 godziny, w sensie wszyscy po kolei ze wszystkimi. To były czasy. Czy dzisiaj by coś takiego przeszło?
#smieszne #dziecinstwo

Ja chce podzielic sie z wami smieszna historia z dzieciaka:

Jak bylem dzieckiem, to myslalem, ze "lamanie kolem" to jest to tego obrazka z torturami (chyba hiszpanskiej inkwizycji), co chlop jest przywiazany do kola takiego drewnianego i sie obraca na nim - ze tam jakos tak jest mocno zwiazany, ze jak sie kreci, to go "lamie".
Ch*j ze pod tym kolem bylo ognisko rozpalone.

Natomiast po latach doczytalem, ze "kolo"
pamiętam jak w dzieciństwie (około 4/5 lvl) #!$%@?łam wafelka ze sklepu jak byłam z rodzicami na zakupach i potem żyłam w przekonaniu, że policja mnie ściga, bałam się przejeżdżać obok posterunku, chowałam się przed radiowozem jak jechał, jak w tv leciały jakieś filmy kryminalne albo w wiadomościach widziałam policję, to byłam przekonana że mnie szukają, pamiętam jak raz leciał jakiś film o ukrytych kamerach i potem myślałam że są w przedszkolu w