moim zdaniem do abstynencji trzeba dojrzeć. nie mówię tutaj o abstynencji po uzależnieniu. mam na myśli jakąkolwiek. a-----l to trucizna - w jakiejkolwiek formie, w jakiejkolwiek dawce. jeśli ktokolwiek szanuje choć trochę swoje zdrowie, powinien z niego zrezygnować. ćwiczysz? starasz się zdrowo odżywiać? co z tego, jak pijesz truciznę? serio, a-----l nie daje nam nic w zamian. a jeśli daje cokolwiek, to można to otrzymać z innego źródła, bez trucizny. jakieś oczyszczanie

Castellano















