#anonimowemirkowyznania
Czy ktoś mógłby powiedzieć mi jak wygląda kwestia #doktorat z punktu widzenia asystenta na uczelni (zatrudnionego na uop) ? Warto?
Mam propozycję i z tego co widzę to raczej zajęć ze studentami jest mało, no ale przecież coś te 8 godzin musi wypełniać (choć teoretycznie nie jest to normowany czas pracy).
Zauważyłam dwie rzeczy.
1. Rotacja wśród asystentów jest duża. Nawet wśród takich co mają inne źródło utrzymania. Więc chyba nie chodzi tylko o bieda kasę, bo skoro ktoś ma drugie lub trzecie źródło to może sobie hobbistycznie robić cośtam na uczelni.
Czy ktoś mógłby powiedzieć mi jak wygląda kwestia #doktorat z punktu widzenia asystenta na uczelni (zatrudnionego na uop) ? Warto?
Mam propozycję i z tego co widzę to raczej zajęć ze studentami jest mało, no ale przecież coś te 8 godzin musi wypełniać (choć teoretycznie nie jest to normowany czas pracy).
Zauważyłam dwie rzeczy.
1. Rotacja wśród asystentów jest duża. Nawet wśród takich co mają inne źródło utrzymania. Więc chyba nie chodzi tylko o bieda kasę, bo skoro ktoś ma drugie lub trzecie źródło to może sobie hobbistycznie robić cośtam na uczelni.
Przede mną ostatni rok magisterki, potem mam w zasadzie 3 opcje:
1. Praca w korpo, pewnie 4-5k na start
2. Zwykły doktorat + możliwość zatrudnienia w grantach
toż już lepiej się zakręcić na normalny doktorat, mieć dużo wolnego czasu, a przy dobrych wiatrach można wyciągnąć tyle samo stypendiów co ta minimalna+stypendium z wdrożeniowego