@miauczar: A wybacz, jakoś nie pomyślałem, że to też było wymierzone w twoim kierunku ( ͡°͜ʖ͡°)
spójrz na obrazek i wyjaśnij mi co jest złego w tym że bedąc samochodem x, dojeżdzając do korka - zmienię pas na prawy (tak że znajdę się za srebrnym autem) przy założeniu że:1. nikomu z prawej nie zajeżdzam drogi, 2.mam przerywaną linię, 3. nie
U mnie było tak samo. Ale przez to nauczyłem się jednego. Po prostu w domu KAŻDY powinien mieć własny pokój (żona może mieć kuchnię (✌゚∀゚)☞). Jak zamieszkałem z żoną to uparłem się że muszę mieć swój "gabinet". Jest to pokój z moimi rzeczami oraz nawet łóżkiem. I jest to moja odskocznia jak potrzebuje trochę prywatności.
U moich rodziców było tak, że na samym początku na
@Graner: Tak. Będę czytać ją jeszcze długo, bo tylko 5 wierszy dziennie czytam. W poezji liczy się wnikliwość czytania, a nie ilość. Przyszła mi dzisiaj książka, więc dorzucam jeszcze prozę :)
@rrobot: Tutaj to raczej 'inwencja twórcza juleczki z HR by pokazać innowacje part 2137' Mam jak @dzana normalnie zawsze myję po sobie ale jak to jest element rekrutacji to pewnie byłbym pospinany i w życiu bym nie pomyślał że ktoś będzie oczekiwał że samopas będę biegał po piętrze XD Rekrutowany to gość, a nie pracownik
@Goronco: "zawsze wychodzi z kubkiem napoju". No to wyobrażam to sobie tak: "Panie albo bierzesz Pan do coś do picia albo wyjazd z firmy. Inaczej nie będziemy rozmawiać".
To uczucie, gdy dobrze pracuje Ci się w obecnej firmie, masz ugruntowaną reputację i samodzielne stanowisko, ale dostajesz ofertę za 2x tyle i nie wiesz czy wygra leń, czy sknerus.
@Sierzant_Cruchot: miałem ostatnio podobny dylemat, co prawda nie aż taka różnica zarobków, ale była. Wybrałem jednak obecną firmę, gdzie lubię przychodzić do pracy, znam się na niej i pracuję z ciekawymi, miłymi ludźmi. Pieniądze to nie wszystko, czasami lepiej przynieść do domu mniej wypłaty, niż przynosić złość, rozczarowanie i żal z zmiany pracy (czego oczywiście Ci nie życzę, możliwe że tam równie dobrze by Ci się pracowało).
@Sierzant_Cruchot zmiana pracy, o ile nie masz kogoś w tej firmie, to jest zawsze loteria. Jacy ludzie, jaki klimat ile będę musiał pracować itp itd. Z drugiej strony jeśli wynagrodzenie poszloby w górę x2 to jest to spory zastrzyk finansowy. Nie są to łatwe wybory nigdy, więc tutaj akurat pasuje jak "tutaj to trzeba na spokojnie". A już jako taki offtopic - jeśli musisz odkładać kasę na boku bo reszta wszystko
Ja 3 lata temu: 10 zębów zepsutych, kilka do leczenia kanałowego, brak 2 zębów z lat wcześniejszych (doprowadziłam do tego ze jedynym wyjściem było wyrwanie) dodatkowo konieczność usunięcia 3 zęba (tez zepsuty), kamień, osad - tragedia Ja dzisiaj: zero ubytków, 3 implanty, kontrola co 6 miesięcy, regularna higienizacja, biedniejsza o 30k. Na zakończenie procesu zaczynam właśnie wybielanie. Dentystka powiedziała ze to są jedne z jej ulubionych chwil w zawodzie :) Jestem z
@Kemoi: Jak stracilam 3 zeba lekarz powiedzial zebym sie wziela za zeby bo jest mnostwo roboty. To mna wstrzasnelo. Akurat otworzyli nowy gabinet w budynku naprzeciwko gdzie mieszkam wiec poszlam i powiedzialam ze wiem ze jest dramat i chce wszystko ogarnac. Trafilam na super pania doktor, nie oceniala, zrobila plan leczenia i tak sie zaczela nasza przygoda. Mysle ze odleglosc gabinetu + podejscie lekarki mialy zdecydowanie najwieksze znaczenie. Moglam umawiac
Mylisz z Pawłem Lisickim może?
Lisiecki to poseł.