Czytam sobie książkę o rozbiorach. Wiecie, że ówcześni Polacy debile byli podzieleni na dwa stronnictwa: pro-zachodnich reformatorów zapatrzonych w rewolucję przemysłową oraz tradycjonalistów chcących żeby było tak jak zawsze było i ofiarujących nas pod opiekę Bożą zamiast reform? Byli tak skłóceni ze sobą, że tradycjonaliści w końcu zawiązali Konfederację i poprosili o pomoc carycę Katarzynę żeby zaprowadziła porządek bo w Rosji widzieli obrończynię tradycji. Jak można było być tak krótkowzrocznym i stracić

kukold

































