Wielu przegrywów coś robi oprócz pracy i ma hobby, ale to nic nie daje gdy nie masz mordy i wzrostu i dynaminy.
@Pozytywny_gosc: Oczywiście, że daje. Natomiast wszyscy co do jednego przegrywy mają coś, czego nie mają np. średniego wzrostu, średnio zarabiający, średnio wyglądający i w ogóle przeciętni normicy - zrytą banię i tutaj leży powód Waszych niepowodzeń, a nie w mordzie i wzroście XD
@CloudSpanner: Nie wiem co rozumiesz przez osobe "na poziomie", ale jezeli chodzi o kogos po prostu z bogatego domu, to takich osob jest zwyczajnie bardzo malo w skali calego spoleczenstwa i nie sadze, zeby taka kobieta z bogatego domu wyszla za jakiegos przystojnego kucharza czy budowlanca (mowie o trendzie, wiadomo, ze w pojedynczych przypadkach roznie bywa). W takim przypadku przynaleznosc do konkretnej klasy spolecznej jest po prostu warunkiem wstepnym, a
Podstawą chudnięcia jest utrzymywanie deficytu kalorycznego, czyli jedzenie mniej, niż się spala.
@Shade89: To tak jakby powiedzieć, że podstawą budowy domu są fundamenty. Pleonazm, masło maślane. To jest fizjologiczna podstawa, ale nie przekłada się w oczywisty sposób na konkretną postawę konkretnej osoby.
-możesz dostarczać mniej kalorii -możesz jeść tyle samo, ile jadłeś (albo nawet więcej), ale zwiększyć swoje zapotrzebowanie kaloryczne i możesz to zrobić na dwa sposoby: zwiększyć ilość aktywności fizycznej (innej
dzisiejsze dzieciaki to płatki śniegu xD jeżeli to ma być dla nich trauma to lepiej niech w ogóle nie dorastają bo dorosłe życie ich r---------i xD
@Dolan: Przecież dzieciaki to są z definicji płatki śniegu. Ich całe życie kręci się wokół nich i ich małego świata. Dorastanie polega na tym, że wyzbywasz się tego typu przekonań. A życie r---------i właśnie takie dzieci, które są w ten sposób straszone.
@Dolan: Być może, nie zmienia to faktu, że "hartowanie" dzieciaka powinno przebiegać w kontrolowanych warunkach: na treningu/boisku, w górach, na biwaku itp. Tak, żeby dziecko mialo też świadomość, że może liczyć na wsparcie rodzica. Tutaj jest odwrotnie.
jak rozumiem w drugą stronę też to działa i katolicy rowniez nie moga słuchac/spiewac piosenek stworzonych przez ateistow czy tam ludzi innej religii, czy wtedy juz nie?
@OddajButa123: Kolędy to nie są "piosenki stworzony przez katolików", tylko pieśni religijne o treści wyrażającej prawdy wiary katolickiej. To tak jakby katolik śpiewał piosenki o tym, że Boga nie ma, a Chrystus nie istniał, bo mu dużo zapłacili. Może i może, ale j---e
kolędy nie są pieśniami wyrażającymi prawdy wiary katolickiej ponieważ zarówno protestanci jak i prawosławni śpiewają kolędy i jednocześnie nie są katolikami.
@AdelbertPeel: Bo część treści wiary jest wspólna dla rożnych wyznań chrześcijańskich. Poza tym w USA są np. protestanckie kolędy, których katolicy nie śpiewają - właśnie ze względu na sprzeczną z katolicyzmem treść (np. Mary did you know). Nie zmienia to w żaden sposób faktu, że polskie kolędy są religijnymi
@ruszka: Ubieranie choinki to akurat typowo katolicki zwyczaj, bo odnosi się do wycięcia pogańskiego świętego gaju przez bodajże św. Bonifacego. Natomiast wbrew temu, co twierdzą gimboateiści, Kościół nigdy nie odcinał się od całości dziedzictwa pogańskiej Europy, uważając je za w dużej mierze wartościowe. I żaden katolik nie ma problemu z tym, że takie zwyczaje kontynuuje. Przecież sam papież do dzisiaj nosi tytuł Pontifex Maximus, dawniej
Uchwalony w zeszłym tygodniu budżet na 2023 rok nie daje najmniejszych gwarancji stabilności finansów publicznych. Być może konieczne będą nagłe cięcia wydatków? A może podniesienie podatków? W trakcie roku podatkowego Sejm może uchwalić przecież podwyżki danin pośrednich.
@Cogito-sum: Odnoszę się do ogólnego klimatu tutaj. PiS jest j----y za dosłownie wszystko, ale nie za p-------------e hajsu na wynajem mieszkań dla Ukraińców xD
Znowu zwolnienie trenera, znowu jakiś zagraniczny bajerant i znowu powtórka z rozrywki XD Problemem nie jest trener, a piłkarze, jak są dobrzy piłkarze to i trener może być nawet 1 ligowy. Czy taki Dalić z Chorwacji to wybitny trener? Nie, ale ma takiego Modrica, Gvardiola, Kovacica czy Perisica na których jedzie. My mamy Lewandowskiego, Zielińskiego, Milika i... no właśnie sa oni z klubów, z lig, którzy nie są w stanie dostarczyć dobrych
@piesprzewodnik: Typie, nie kumasz XD To nie jest żaden pracownik, tylko piłkarz na kontrakcie. Żeby "zmienić pracę" trzeba zapłacić na rozwiązanie kontraktu przed czasem, o ile nie dojdzie do rozwiązania za porozumieniem stron. Gdyby Gikiewicz nie oszukał działaczy, to Śląsk zażądałby od Eintrachtu grubych hajsów.
"Polski oddział Adidasa w nowej serii spotów przekonuje, że każdy biegający mężczyzna, to potencjalny gwałciciel, który tylko myśli o molestowaniu każdej mijanej kobiety. Taki właśnie jest przekaz".
Mircy programiści 853k, jeszcze raz kminiłem temat i wydaje mi się, że zdecydowanie bliżej mi do data science i szeroko pojętego security (bo i tak się tym zajmuje w obecnej pracy, tyle, że nie od strony programistycznej), niż do klepania appek webowych.
Więc może jednak Python? Uprzedzę - tak, wiem, programista9001k musi ogarniać wiele języków, ale ja mam na myśli optymalny kierunek przebranżowienia. Żeby jak najrozsądniej gospodarując czasem (którego nie mam nieskończenie wiele,
@TypowyZakolak: Cała masa systemów big data jest napisanych w Javie albo JavoScali. Data science i data engineering to dwie różne rzeczy, w tym pierwszym rządzi Python, w tym drugim jest jednym z trzech języków.
a juz w pojedynku Python vs Java - Java jest lepsza do developmentu sporych systemow. Natomiast jest toporna i Python znacznie lepiej sie sprawdza do jakiegos skryptowania. To nie tak, ze ludzie wybieraja sobie jezyki jakie im sie podobaja i mysla sobie - a tem projekt opylimy w Pythonie a ten w Javie bo tak, kazdy ma konkretny use case (przynajmniej powinien) w ktorym jest lepszy od X i gorszy od Y,
@ElMatadore: Ale to można powiedzieć o każdym języku, że jest hard to master xD Jeśli chodzi o analizę danych i ML, to jednak używa się głównie Pythona. W data engineeringu narzędzia i biblioteki są wspólne (Spark, Databricks, narzędzia AWSowe czy Azurowe itd.), więc zostaje się przerzucić na inny język i nie musisz go masterować. Data engineering to w zasadzie nie jest klasyczne programowanie, które wymaga dogłębnej znajomości języków.
@TypowyZakolak: Jak chcesz uderzać prosto do data engineeringu, to moim zdaniem nie. Lepiej będzie opanować jako tako dwa języki i poznać narzędzia. To wynika ze specyfiki tej działki. Znajomość choćby API i bebechów sparka będzie ważniejsza niż masterowanie samego języka.
Mireczki, to jak jest z pythonem? warto od niego zacząć, czy posada juniorska jest w PL za trudna do zdobycia w tym języku i lepiej iść w javę jak chyba wszyscy? Również z uwzględnieniem trendów.
@derton778: Wydaje mi się, że są dwa typy chudych szczurków, na pierwszy rzut oka nierozróżnialnych. Typ wyżyłowanego, szybkobiegającego Sebiksa, który spędza codziennie trzy godziny na kopaniu piłki i lankleta. Ten pierwszy ma wysoki procent szybko kurczliwych włókien, więc jak zacznie ćwiczyć i jeść, to zbuduje muskulaturę, temu drugiemu się uda tylko w przypadku dużych wyrzeczeń.
Polska marnuje potencjał demograficzny polskich mężczyzn którym brakuje partnerek. Wielu mężczyzn chciałoby założyć rodziny ale fizycznie nie ma szans na jakąkolwiek towarzyszke. Liczba wolnych kobiet jest o ponad milion niższa niż samotnych mężczyzn.
Tak i wynika to z jakichś incelskich teoryjek, wcale nie z tego, że mężczyźni zostają ojcami w późniejszym wieku niż kobiety matkami xD W momencie, jak kobiety z danego rocznika są już dzietne, to ich rówieśnicy jeszcze nie są. Tak było zawsze i nie jest to żadne "marnowanie potencjału", tylko normalny porządek rzeczy.
@lavinka: Na wojnach ginęła nadreprezentacja mężczyzn młodych i dlatego bezdzietnych (często 18, 19, 20 latków - trudno, żeby mieli dzieci), a nie bezdzietnych z konieczności czy wyboru. Ponadto masowe wojny zdarzały się stosunkowo rzadko (można w sumie wyróżnić trzy takie w stosunkowo niedawnych czasach: okres wojen napoleońskich, I i II wojnę światową), więc tak naprawdę większość pokoleń mężczyzn wcale nie ginęła masowo na wojnach. Historycznie przytłaczająca większość mężczyzn nie trudniła
@lavinka: Szli bez żon, bo szli młodzi. A czy miało to jakiś znaczący wpływ na demografię, tego nie wiemy. Trzeba by przeanalizować wiele czynników, liczbę takich żołnierzy w stosunku do całości ówczesnych społeczeństw, śmiertelność w tego typu armiach itd. Bez tego możemy sobie gdybać. Poza tym tak naprawdę, to żadne wojny nie były potrzebne, bo sprawę załatwia biologia poprzez dystrybucję IQ, która odcina kilka procent najgłupszych mężczyzn, którzy nie nadają
Tak naprawdę jak na studiach sobie chłop nikogo nie znajdzie to szansa że później się z kimś ożeni spada prawie do zera.
@DFWAFDS: Paradoksalnie, akurat chłop ma dużo większe szanse niż baba, bo na studiach jest więcej kobiet niż mężczyzn i one sobie szukają kogoś "na swoim poziomie" (jaki to jest ten poziom i czy rzeczywiście tak wysoki jak myślą, to już inna sprawa). Po prostu po studiach rzeczy nie
Oznacza to, jeśli na bezludnej wyspie umieścimy po 10 kobiet i mężczyzn z populacji normalnej to 8 kobiet będzie zabiegać o względy 4 mężczyzn, a sześciu pozostałych mężczyzn będzie mogło wybierać spośród dwóch kobiet.
@sildenafil: Nie, nie oznacza to tego. Klasyczny non sequitur.
@masz_fajne_donice: Nastolatek to chyba nie, bo wciąż był powyżej 20 dla kobiet, ale obstawiam, że bezprecedensowa poprawa standardu życia dla szerokich mas sprawiła, że po prostu można było szybko osiągnąć status finansowy pozwalający na założenie rodziny. Lata 60. były w zachodniej Europie i USA okresem niesamowitego dobrobytu.
Bardzo niewiele jest przypadków gdzie nie występuje i wynika to z bardzo silnych przyczyn których tutaj nie widzę, ty widzisz jakieś?
@masz_fajne_donice: Owszem, widzę. Własnie w tym, że rozkład Gaussa jest naturalny, a w tym przypadku nie widzę takiej naturalności :) Wszystkie zjawiska, które opisałeś są naturalne, w najbardziej banalnym sensie tego słowa - determinuje je genetyka (IQ, wiek, w którym ludzie mają raka, wiek zgonu) lub bezpośrednie skutki genetyki
@masz_fajne_donice: No tak, ale to wciąż nie dowodzi w żaden sposób tego, że liczba 17 latek, które zawierały małżeństwo w latach 60. w USA była taka, jak wynikałoby ze standardowego rozkładu normalnego :)
Rozkład normalny pozwala oszacować a nie coś udowodnić. Jak byś zbudował rozkład małżeństw wśród kobiet żeby ilość nastolatek była mniejsza niż 30%? Np 20%.
@masz_fajne_donice: No ok, to była hiperbola z mojej strony. A jakbym miał budować? Przecież to tylko i wyłącznie kwestia doboru funkcji gęstości prawdopodobieństwa, niezależnie czy mówimy o rozkładzie Gaussa czy Poissona.
@wesolyprzegryw: Ale te dane nie dotyczą obecnych czasów, tylko lat 2000-2010 i to w dodatku pokolenia ówczesnych 40-latków. A poza tym z tym konserwatyzmem to półprawda. To jest taki konserwatyzm w stylu "jestem przeciwny postępowemu szaleństwu", czyli de facto dawny centryzm, podczas gdy więcej lasek to postępowe szaleństwo kupuje, ale też wciąż w kwestii religijności, czyli najsilniejszego predyktora małżeńskiego konserwatyzmu i chęci posiadania
Samo nazywanie zmiany obyczajów "postępowym szaleństwem" jest już właśnie symptomem konserwatyzmu w betonowej wersji.
@wesolyprzegryw: No, ale ja jestem betonowym konserwatystą, a nie żadnym centrystą, więc nie wiem o co ci chodzi xD I wiem, że wśród równieśników jestem w mniejszości.
powtarzam, czasy się zmieniły. Nie rok temu, nie dwa. Tylko tak ze 30 lat temu zaczęła się szala filozoficzna przeważać w
@wesolyprzegryw: Aha, było tak od razu, że jesteś twardogłowym przygłupem, bo przez chwilę myślałem, że da się z Tobą prowadzić racjonalną dyskusję xD Jak widać benefit of the doubt zazwyczaj nie działa xD
zobacz na moją dyskusję z sqlserver bo samotne matki to jest argument za większą liczbą singielek a nie singli + wiek rozrodczy nie ma tu żadnego znaczenia + nie jestem tego całkiem pewien ale ostatnio mieliśmy sporo imigrantek więc nie wiem skąd wyszło te okrągłe 80% imigrantów
@Yandemi: Wyszło stąd, że rzeczywistość nie pasuje do blackpillowych tez i trzeba sobie jakoś radzić z dysonansem poznawczym.
@debi5s: To wszystko prawda, ale odpowiada za stosunkowo niewielką część tego problemu. Głównie chodzi o przesunięcie wiekowe i to po prostu widać po liczbach. Poza tym imigranci pierwszego pokolenia nigdy nie są atrakcyjną grupą dla rodzimych kobiet, w żadnym kraju, bo mają bardzo niski status społeczny.
@debi5s: Z punktu widzenia 90% polskich mężczyzn to nie jest absolutnie żaden problem, bo imigranci nie są żadną konkurencją, a większość małżeństw Polka-obcokrajowiec dotyczy kobiet z nizin społecznych. Natomiast masz rację w tym, że jest to kluczowa część problemu, bo to w ogóle jest jedyny problem - większość dysproporcji w liczbie mężczyzn i kobiet stanu wolnego w ogóle nie jest problemem, to tylko i wyłącznie odzwierciedlenie wieku, w którym zawiera
Pierwsze czołgi i armatohaubice z Korei Południowej dotarły do portu w Gdyni obsługiwanego przez Filipińczyków. Nie zostały rozładowane za miedzą z użyciem terminalu pod kontrolą Chińczyków uznawanych przez NATO za potencjalne wyzwanie. Czołgi...
@kjungst: Bo to jest taki fikołek słowny "kapitał nie ma narodowości". No oczywiście, że nie ma, trudno żeby miał, skoro jest rzeczą. Natomiast narodowość mają ci, którzy tym kapitałem dysponują i takie postawienie sprawy w zasadzie nie pozostawia złudzeń. Dlatego mówi się jakimś bezosobowym kapitale jako czymś posiadającym sprawczość, chociaż nic takiego nie istnieje, bo przeciętnemu zjadaczowi informacji, nawet takiemu wykształconemu, nie będzie się to wydawało w oczywisty sposób absurdalne.
@surlin: No taaa xD Ale jest tylko waluta, w jakiej można trzymać kapitał. W pełni wymienialna na inne waluty. Jak ją wymienisz na duńską koronę albo funta szterlinga, to dalej będzie ten sam kapitał.
Szymon Marciniak po finale mundialu zebrał pochwały od wielu ekspertów i byłych piłkarzy, którzy doceniali jego sposób prowadzenia meczu i brak jakichkolwiek większych błędów przy podejmowaniu decyzji. Występ Polaka nie zachwycił jednak dziennikarzy L’Equipe, którzy ocenili go… na 2/10.
@Pozytywny_gosc: Oczywiście, że daje. Natomiast wszyscy co do jednego przegrywy mają coś, czego nie mają np. średniego wzrostu, średnio zarabiający, średnio wyglądający i w ogóle przeciętni normicy - zrytą banię i tutaj leży powód Waszych niepowodzeń, a nie w mordzie i wzroście XD