w polsce na 4 miliony kobiet w wieku rozrodczym przypada 5 milionów mężczyzn dlatego należy sprowadzać do polski imigrantów z których 70% stanowią mężczyźni. i tak będzie robił ten i każdy następny #!$%@?ły rząd #przegryw
@greemeck: Nie ma takiej różnicy, to jest liczba dorosłych mężczyzn i kobiet nie będących w związkach małżeńskich. Wynika głównie z tego, że średni wiek zawierania małżeństwa dla kobiet to jakieś 27 lat, a dla mężczyzn 30. Mężczyźni w przedziale 27-30 są wolni, podczas gdy ich rowieśniczki są już zamężne.
Na początku lat 90. rodziło się po około 500 tys. dzieci na rocznik, dopiero w 2000 wskaźnik spadł poniżej 400 tys.
@kilemile: taka roznica istnieje, bierze sie z tego ze naturalne ze rodzi sie wiecej chlopcow, ale tez z tego znaczna wiekszosc imigrantow imigrujacych do polski to mezczyzni, a znaczna wiekszosc malzenstw mieszanych to polka+obcokrajowiec.
@debi5s: To wszystko prawda, ale odpowiada za stosunkowo niewielką część tego problemu. Głównie chodzi o przesunięcie wiekowe i to po prostu widać po liczbach. Poza tym imigranci pierwszego pokolenia nigdy nie są atrakcyjną grupą dla rodzimych kobiet, w żadnym kraju, bo mają bardzo niski status społeczny.
@kilemile: to jest kluczowa czesc tego problemu, bo jedyna na ktorą mozna miec wplyw i jedyna ktorą wladza funduje wlasnym obywatelom, plci meskiej oczywiscie.
@debi5s: Z punktu widzenia 90% polskich mężczyzn to nie jest absolutnie żaden problem, bo imigranci nie są żadną konkurencją, a większość małżeństw Polka-obcokrajowiec dotyczy kobiet z nizin społecznych. Natomiast masz rację w tym, że jest to kluczowa część problemu, bo to w ogóle jest jedyny problem - większość dysproporcji w liczbie mężczyzn i kobiet stanu wolnego w ogóle nie jest problemem, to tylko i wyłącznie odzwierciedlenie wieku, w którym zawiera
@kilemile: nie wiem z punktu widzenia ilu mezczyzn to nie jest problem, i jaka sa konkurencja, bo nie jestem filozofem. poza tym oczywiscie ze dla wiekszosci polakow to nie jest problem. to jest problem dla tej najbrzydszej i najmniej zarabiajacej nadwyzki. ale nie rozumiem czemu ona ma miec statystycznie jeszcze trudniej.
"większość dysproporcji w liczbie mężczyzn i kobiet stanu wolnego w ogóle nie jest problemem, to tylko i wyłącznie odzwierciedlenie
@debi5s: Oglądałem kiedyś u Igora Janke na yt jak z kimś gadał na swoim kanale, że rozwiązaniem na fatalną sytuację demograficzną ma być właśnie otwarcie na wykształconych emigrantów zarobkowych z biedniejszych krajów (rozmówcy nawet nie chodziło o ukrainę tylko kraje spoza europy). Nikt tam nawet nie próbował #!$%@?ć o tym żeby jakoś spróbować zwiększyć dzietność lub skupić się na "imporcie inkubatorów" (młode polskie dupy czyli te przed trzydziestką pewnie urodzą
10 lat temu Rosjanie mieli jeszcze pozytywny stosunek do Polaków i tutaj nawet nazwali Polaka bratem. Później wszystko się zepsuło przez politykę zachodu względem Ukrainy. #wojna #ukraina #rosja #polska #polityka
#przegryw
Komentarz usunięty przez autora
Na początku lat 90. rodziło się po około 500 tys. dzieci na rocznik, dopiero w 2000 wskaźnik spadł poniżej 400 tys.
https://www.salon24.pl/u/glos-pokolenia-90/1271725,liczba-bezdzietnych-mezczyzn-w-polsce-jest-dwa-razy-wyzsza-niz-kobiet
glownie wyjazdy kobiet na zachod. byly tam cennym "nabytkiem".
"większość dysproporcji w liczbie mężczyzn i kobiet stanu wolnego w ogóle nie jest problemem, to tylko i wyłącznie odzwierciedlenie