Polega na tym że ludzie czują się tak ważni i spełnieni że czują się pępkami świata
@theximon: często nawet nie muszą być spełnieni. Ja to nazywam syndromem "głównego bohatera". Widzę to codziennie i krew mnie zalewa. Nawet nie, że "na złość", po prostu mają tak w dupie wzystkich dookoła, że nawet nie myślą, że komuś uprzykrzają życie. Gardzę i się irytuję, że choćby nie wiem co, to i tak wszystkich nie
znalezisko o odpowiedzi mężczyzn na niesprawiedliwość - cisza, bzyczenie muchy, suche siano przelatujące przez serwery